Vipera Sakura, Lip Gloss Błyszczyk nawilżający

Widząc w internecie zapowiedź tej serii pomyślałam sobie, że będą to...koloryzujące balsamy do ust w sztyfcie :D Bardzo lubię tego typu produkty, więc zamówiłam sobie jeden z nich i przy rozpakowywaniu przesyłki nieźle się zdziwiłam, ponieważ to są typowe błyszczyki z puchatym aplikatorem. Ale za to jakie fajne! Mam ten ostatni kolorek, najintensywniejszy róż 06 Hanami. Chociaż w opakowaniu wygląda na dosyć wyrazisty oraz cukierkowy, to na ustach jest mocno przejrzysty, nadaje im rumianego połysku podbitego różowym kolorkiem. Wygląda bardzo ładnie na ustach-soczyście, lekko oraz świeżo i dziewczęco. Czegoś takiego szukałam gdyż uwielbiam makijaż ust w stylu koreańskim, a ten produkt pozwala mi osiągnąć coś w tym gatunku. Nie wiem czy to jest cecha posiadanego przeze mnie kolorku, ale barwnik lekko wgryza się w naskórek ust co sprawia, że gdy błyszczyk już zejdzie to zostaje na ustach delikatny różowy kolorek-jak po lekkim tincie. Błyszczyk jest z gatunku tych lżejszych-na ustach tworzy lekką warstwę, bardziej na cieplejsze dni, gdyż na jesień i zimę będzie za słabo otulający. Lekkość formuły przekłada się na komfort noszenia-produktu praktycznie nie czuć na ustach, nie przyklejają się do niego włosy jakoś przesadnie, nie ma efektu zlepiania się warg ze sobą. Do tego błyszczyk dobrze nawilża oraz pielęgnuje, zostawia usta miękkie, przy czym sam z siebie nie podkreśla ewentualnych suchych skórek czy nierówności. Nawet gdy już zejdzie(a trwałość ma typowo błyszczykową, łatwo schodzi ze względu na swoją lżejszą konsystencję) to usta nadal są komfortowo zadbane, nie są ściągnięte czy spierzchnięte. Zapach mi się podoba, jak jakiś budyń malinowy, jest przyjemny dla nosa. Ma słodkawy posmak. Aplikator mały, zgrabny-pozwala na szybkie maźnięcie ust nawet bez lusterka. Opakowanie śliczne, do tego trwałe-noszone luzem w torebce przez cały czas wyglądało jak nowe, nic się nie starło ani nie pękło. Jedynie zawartość trochę szybko się kończy-zdenkowałam ten błyszczyk w miesiąc z kawałkiem(bo w sumie też dlatego, że tak mi przypadł do gustu przez co chętnie używałam codziennie :D).