Apollca Classic Way, Paleta 10 cieni do powiek 

Bardzo rozczarowała mnie ta paleta :( Kupiłam po rekomendacji youtuberki, która strasznie ją zachwalała, słowami, że mogłaby kosztować 300 zł i jest za tania (cena tej palety to 160 zł). Jako miłośniczka palet nie mogłam jej nie kupić. Nudziakowe palety kocham szczególnie, polska marka, świetna jakość. Byłam pewna, że to będzie hit. Niestety nie jest. Maty są suche i lekko sprasowane, sypiące. Jak ja naprawdę nie zwracam na to uwagi, bo nie wiercę pędzlem w cieniu, a raczej "głaskam", to tu po lekkim głasku proszkuje się znaczną część cienia. Cienie kompletnie się że sobą nie łączą. Niby cieliste mają mocną pigmentację, ale już nic na nie nie nałożymy. Cienie nie kleją się do siebie, a zsypują. Nakładając najciemniejszy cień na wcześniej zaaplikowany średni brąz, niewiele co zostaje. No i na deser błyski. Jak się okazuje są to prasowane pigmenty, cienka, nieklejąca się formuła, jakiej nie lubię. Bardzo osypują się na twarz, nawet klejone na klej do brokatu. Bez kleju w ogóle nie ma ich co nakładać, bo będziemy całe obsypane, a na oku zostanie bardzo niedużo cienia. Nie wyglądają też za ładnie. Wolę zdecydowanie zwykłe metalliki czy nudne satynowe błyski niż tego typu upierdliwe blask! Reasumując jestem na nie. Lepiej kupić sobie mini nude od Denony, te cienie dzieli przepaść, zarówno pod kątem pracy, wykończenia, jak i efektu na oku. Przykro mi, ale niestety nie polecam :(