Geek and Gorgeous Power Peptides, Pro-Collagen Multi-Peptide Serum Stymulujące kremowe serum z peptydami

W sumie to zużywam już kolejną butelkę - Geek and Gorgeous stawia na proste, ale konkretne składy. Buteleczka z brązowego szkła i nieproblematyczna pipeta, która nabiera odpowiednią ilość produktu (niby nic, a dla wielu producentów to bolączka). Bezzapachowe, mleczne, przyjemne i otulające - naprawdę ciężko o lepszą konsystencję - jest wydajne i przyjemne. Współpracuje wspaniale z innymi kosmetykami, dobrze się wchłania. Działanie? G&G to co obiecuje na opakowaniu, to spełnia. Mamy ok. 9% czystych peptydów różnego rodzaju (a w tej cenie ciężko o 'czyste' deklaracje producentów odnośnie stężeń), które wspaniale ujędrniają skórę, uspokajają, napinają skórę i wygląda na zdrową - prawie jak w jakiej reklamie. Nie widzę lepszego produktu w tak niskiej cenie, polecam, używam i prędko nie przestanę

Mam 36 lat, skórę mieszaną – przetłuszczającą się w strefie T, ale czasami skłonną do przesuszeń i zaczerwienień na policzkach. Zmagam się z kilkoma drobnymi zmarszczkami mimicznymi, głównie na czole i pod oczami. Szukałam serum, które będzie działać przeciwstarzeniowo, ale jednocześnie nie obciąży skóry – i trafiłam idealnie. Po kilku tygodniach regularnego stosowania Geek & Gorgeous Power Peptides widzę wyraźną poprawę: skóra jest gładsza, bardziej elastyczna i wygląda świeżo. Zmarszczki na czole i pod oczami są delikatnie spłycone, a cała twarz ma bardziej wyrównaną fakturę. Serum ma lekką, komfortową konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy, co dla mojej mieszanej cery jest ogromnym plusem. Dlaczego działa? Klucz to peptydy – najskuteczniejsze składniki przeciwstarzeniowe. W składzie znajdziemy m.in.: • TEGO® PEP 4-17 – aż 4% tetrapeptydu o udowodnionej skuteczności, który wspomaga produkcję kolagenu, kwasu hialuronowego i fibronektyny. • Kapsułkowany peptyd miedzi (X50 Antiaging) – nowoczesne rozwiązanie z zaawansowanym systemem dostarczania, które działa już w minimalnym stężeniu. • Kompleks trzech znanych peptydów (Palmitoyl Tripeptide-1, -7, -38) – działają wygładzająco i wspierają regenerację skóry. • Dodatkowe składniki jak gliceryna, pantenol, allantoinę czy Saccharide Isomerate dbają o nawilżenie i ukojenie – co szczególnie doceniam przy skłonnościach do zaczerwienień. Dlaczego Geek & Gorgeous? Uwielbiam ich za podejście oparte na nauce i transparentności. Składy są konkretne, bez zapychaczy, a ceny – rozsądne. Czuję, że moja pielęgnacja naprawdę działa, a nie tylko „ładnie pachnie”. Podsumowanie: To moje nowe ulubione serum przeciwzmarszczkowe – delikatne, skuteczne i dobrze tolerowane przez moją mieszaną cerę. Stosuję je rano i wieczorem, również pod oczy, i świetnie się sprawdza w połączeniu z innymi aktywnymi składnikami. Zdecydowanie zostaje ze mną na dłużej! Ocena: 5/5 Polecam szczególnie dla osób po 30-tce, które chcą działać przeciw starzeniu, ale bez przesadnie ciężkich, drażniących formuł.

Serum ma mleczną, gęstą konsystencję. Jest bardzo odżywcze. Pierwsze efekty stosowania, jakie można zauważyć, to przede wszystkim silne nawilżenie i odżywienie skóry. Dopiero później z czasem można zaobserwować, że skóra staje się gładsza i bardziej elastyczna. Nie ma tutaj spektakularnego efektu wow po kilku użyciach. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ciekawym rozwiązaniem jest dodanie peptydu miedziowego w formie kapsułkowanej, który uwalnia się w głębszych wartach skóry, stąd na efekty trzeba poczekać. Serum jest bezzapachowe, więc jest odpowiednie dla skóry wrażliwej. Sama konsystencja bardziej sprzyja pielęgnacji skóry normalnej lub suchej. Przy cerze tłustej i problemach z trądzikiem mleczko może okazać się zbyt treściwe. Niemniej w zimowe miesiące, kiedy skóra narażona jest na silniejsze przesuszenie, może sprawdzić się każdemu. Konsystencja sprawia też, że serum jest bardzo wydajne. Naprawdę niewiele potrzeba, aby pokryć całą twarzy i szyję. Przy większej ilości czuć po prostu obciążenie, a serum długo się wchłania.