W porównaniu do toneru waniliowego daje mocniejszy efekt, ale nadal nie tak intensywny jak np tonery z Matrix, za to jego przewagą jest lepsza jakość włosów po użyciu.
Użyłam go kiedy nie rozjaśniłam mocniej włosów u nasady jak i po rozjaśnieniu praktycznie do platyny oraz po ścięciu włosów, kiedy to pozbyłam się już ciemniejszych końcówek.
Można powiedzieć spokojnie, że przegięłam z rozjaśnianiem, bo jednak końcówki wł0sów, szczególnie z tyłu wpadały w średni blond, a przy głowie miałam już bardzo jasny blond, niestety w lekkim odcieniu kurczaka ;)
Wypisz, wymaluj włosy do tonowania.
Użyłam go do tej pory 4 razy i zostało mi jeszcze tak 1/3 butelki.
Średnio raz w tygodniu, bo na moich włosach tyle mniej więcej trzyma się ten kolor.
Najpierw włosy miałam półdługie, póżniej za ucho, także wydajność w moim przypadku rozkłada się trochę inaczej, niż w przypadku długich włosów.
Żeby osiągnąć najintensywniejszy efekt stosowałam go metodą na suche, umyte włosy, gdzie wcześniej użyłam maski bez silikonów oraz mocniej oczyszczającego szamponu.
Toner zapakowany jest w plastikową butelkę z aplikatorem, kolor ma brązowy, butelka jest średnio twarda, czasem trzeba się namęczyć żeby wycisnąć go więcej.
Zapach jest bezbłędny i rzeczywiście pachnie lodami o smaku orzechów włoskich, który jakiś czas utrzymuje się jeszcze na włosach, a na pewno w łazience :)
Aplikuje się go łatwo, ale polecam uważać, bo jest całkiem płynny, z armatury i rąk zmywa się całkiem dobrze, np. płynem micelarnym.
Trzymam go na włosach tak z 20-30 minut po czym spłukuje i nakładam serum na końcówki.
Faktura włosa z początku wydaje się ok, może trochę spuszona ale dobre serum załatwia ten problem, a po kolejnym myciu ten efekt zanika.
Jeśli chodzi o meritum, czyli kolor.
Na pewno ciut przyciemnia, najbardziej było to widać na tym średnim blondzie, platynę lekko zgasił i sprawił, że wydawała się taka bardziej "naturalna", ale tam tylko subtelnie ten odcień zmienił.
Na pewno włosy wydają się bardziej jednolite.
Ten odcień bardziej mi się podoba, niż wanilia, bardziej pasuje do mojej karnacji, dla której perłowy a nie platynowy blond jest bardziej trafiony.
Tu jest tak pomiędzy, pomiędzy perłą a platyną, ale odnoszę wrażenie, że na tej ciemniejszej partii włosów kolor wydawał się miejscami idący w szary ton.
Niweluje żółte i lekko rdzawe odcienie włosów, ale też nie w 100%, powiedzmy, że na 85%.
Generalnie spoko produkt, na 4+. Robi to co oczekuje od produktu w tej kategorii cenowej, lekko kondycjonuje włos, mój jest bardzo wymagający. Trzyma się na rozjaśnianych włosach do 3,4 myć kwestia też szamponów jakich używamy, wypłukuje w miarę równomiernie.
To nie będzie efekt jak z salonu, ale jest do niego blisko.
Przewagą nad innymi jest brak rozjaśniacza w składzie, dzięki czemu uwrażliwione włosy bardziej się nie niszczą.
Jedno opakowanie przy włosach jak moje powinno starczyć na ponad miesiąc stosowania.
Nie jest też drogi i często w promocjach. Na zdjęciu od lewej lody orzechowe od prawej marshmallow blonde.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie