Biotinne Care Eccological Essence, Max Repair, Krem ratunek dla pękających pięt 

Już dawno temu zauważyłam, że kremy do stóp z Rossa potrafią naprawdę mile zaskoczyć wiec zawsze gdy szukam dla siebie czegoś nowego z tej kategorii to udaje się tam. Ten krem kupiłam w ciemno sugerując się jedynie zawartością mocznika oraz tym, że od wielu lat korzystam z różanego balsamu do ciała tej marki. Muszę przyznać, że to naprawdę fajnie działający krem któremu do mojego ulubieńca marki Hagi naprawdę nie brakuje wiele. Krem jest opakowany w miękka plastikową tubkę w odcieniu pastelowej zieleni. Zatyczka nie zacina się i nie trzeba się z nią siłować co dla mnie jest ważnym aspektem przy zakupie kremu do stóp. W składzie znajdziemy 30% mocznika a na dużym stężeniu zależało mi najbardziej fajnie więc, że udało mi się kupić taki krem w rozsądnej cenie. Konsystencja jest dość gęsta o waniliowej barwie i świetnym zapachu. Ten krem pachnie jak zielone Frugo :). Szał. Tak fajnego zapachu w kremie do stóp to ja sobie nie przypominam. Dodatkowo gęsta konsystencja mocno przekłada się na naprawdę solidną wydajność. Mimo gęstej konsystencji nie ma problemu z tym by dokładnie wmasować krem w stopy. Nie jest tępy ani przesadnie oblepiający- działa na zasadzie niewidzialnych skarpetek pozostawiając na stopach taką lekko śliską warstewkę dającą odczucie gładkich stóp. Skóra na moich piętach ma tendencję do przesuszeń dlatego o stopy dbam cały rok i stawiam na kremy dość silnie regenerujące. Bardzo wiec mnie cieszy, że regularne stosowanie tego produktu daje świetne efekty. Przede wszystkim świetnie nawilża i zmiękcza skórę sprawiając, że nie muszę się już martwić o przesuszenia. Stopy są wygładzone i naprawdę odżywione i dokładnie o taki efekt mi chodziło. Maksymalnej ilości gwiazdek nie zostawiłam tylko dlatego, że mój ulubiony krem regeneruje stopy jeszcze bardziej ale i ten robi to naprawdę solidnie dlatego też nie ma się w nim za bardzo o co przyczepić. Warty uwagi krem. Na pewno jeszcze do niego wrócę.