Mam cerę dojrzałą, tłustą, wrażliwą, ze stanami zapalnymi. Często dokuczają mi zaczerwienienia wynikające z różnicy temperatur lub reakcji na wypicie lub zjedzenie czegoś. Moja skóra jest gruba, jednak zdarzają mi się niespodziewane czerwone plamy i podrażnienia o charakterze termicznym. Jednocześnie moją zmorą jest nadprodukcja sebum oraz stany zapalne pojawiające się po najmniejszym nawet spoceniu twarzy. Również po kontakcie ze słońcem, mimo, że karnację mam dość ciemną i niewrażliwą na poparzenia. Podsumowując: cera tłusta, wrażliwa, TRUDNA :mad:
Mój makijaż to mała ilość kremu BB Clarins na samych policzkach (aplikowany na Avene Tolerance Extreme lub Oilatum Baby) lub (opcjonalnie) puder brązujący Terra Azzurra Guerlain lub czekoladka Bourjois. Podkładu nie używam, rzęsy maluję raz na miesiąc lub wcale.
Produkt kupiłam w gdyńskiej Hebe za 49.99 (cena regularna w Hebe). Żel jest świetny, jak dla mnie. Krystalicznie przezroczysty, gęsty, aksamitny w dotyku, nieperfumowany. Zmywa, co ma zmywać. Jest skuteczny, a przy tym naprawdę delikatny. Nie tracimy ani jednej rzęsy, nie nabawiamy się ani jednego podrażnienia czy wysuszenia. Doskonale wyważona proporcja pomiędzy skutecznością działania, a delikatnością. Umycie twarzy tym żelem, po całym dniu, to wielka ulga, uczucie odblokowania skóry, bez naruszania warstwy ochronnej. Nie obdzieramy skóry "do żywego". W moim przypadku użycie tego żelu nie wymaga potem użycia kremu, oczywiście jeśli przebywam w domu.
Zaznaczam, że tego żelu używam zazwyczaj w drugiej kolejności, po płynie micelarnym (Sensibio H2O, Sensibio H2O AR lub Sebium). Nie wiem więc, jak wygląda potencjał tego żelu w zmywaniu makijażu, ale to chyba nie o to chodzi w żelu do twarzy.
Do zakupu skłoniła mnie wzmianka o składniku, który ogranicza namnażanie się jakiejś bakterii, podobno wybitnie aktywnej latem, kiedy ma większą pożywkę do działania. Faktycznie, latem zmagam się ze strasznymi rzeczami na twarzy, więc może coś w tym jest. Na razie staram się używać tego żelu co drugi dzień lub np. rano tak, a wieczorem nie. Po to, aby skóra nie przyzwyczaiła się zanadto, bo ten żel wraz z kremem Sensibio DS+ mają być moją bronią dopiero podczas upałów.
Nie wiem czy skóra może "przyzwyczaić się" do czegokolwiek i przestać reagować? Oddziałujemy przecież wyłącznie na naskórek, a ten z kolei złuszcza się i odnawia. Więc skąd nowy naskórek może wiedzieć, że ten stary był do czegoś przyzwyczajony? ;)
Oczywiście jak zwykle, wielki plus dla Biodermy za tubę zapieczętowaną fabrycznie. To oznacza, że nikt przed nami nie pchał tam nosa (niestety wciąż widzę takie zachowanie w drogeriach) a tym samym nie rozpoczął odliczania terminu przydatności używania produktu, liczonego od momentu jego otwarcia. Czyli kupujemy produkt pełnowartościowy. Tyle, że otwieranie tubki mokrą ręką to wielkie wyzwanie i mordęga.
Używam tego produktu od: ponad miesiąc chyba
Ilość zużytych opakowań: jeszcze pierwsze, mega wydajny