Wibo Primer Base Baza silikonowa pod makijaż

Baza pod makijaż Wibo to produkt, który budzi we mnie mieszane uczucia. Pomimo swoich zalet, cena przy regularnym stosowaniu mnie odstrasza. Minusem tego produktu jest jego niska wydajność. Opakowanie zawiera jedynie 15 ml bazy, co przy cenie 20 zł (na promocji!) wydaje się mało korzystnym rozwiązaniem. Przy codziennym stosowaniu starczy na ok 1.5 tygodnia. Jednak baza Wibo ma swoje plusy, które rekompensują cenę. Przede wszystkim, podkład silikonowy aplikowany na tę bazę wygląda naprawdę ślicznie. Dzięki niej makijaż nie roluje się ani nie ciastkuje, z czym miałam ogromny problem. Mój makijaż (w końcu) wygląda naprawdę ładnie na koniec dnia. Dodatkowo matuje skórę na kilka godzin, więc dla cery tłustej jest zbawieniem. Baza ma przezroczysty kolor i bardzo ładnie się rozprowadza, co ułatwia jej aplikację. Konsystencja jest lekka i przyjemna, co dodatkowo zwiększa komfort użytkowania. Jeżeli macie problem z ciastkowaniem się podkładu, z całego serca polecam tą bazę. Jeśli nie znajdę innego, tańszego zamiennika - z pewnością wrócę do tej.

Lubie tę baze. Używam do dziś. Już zużyłam kilka opakowań, pięknie sie wtapia w skórę łatwo rozprowadza no wręcz go nieraz nie czuć. Makijaż na nim super wygląda. Czasem chodziłam bez podkładu tylko z tą bazą no i skóra wyglądała duzo lepiej z tą bazą nic bez niczego polecam bardzo.

Kupiłam ją na jakieś promce z ciekawości bo była to moja pierwsza silikonowa baza ale niestety nie przekonała mnie do siebie. Faktycznie ma silikonową formułę i dosyć leistą konsystencję która bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy , jednak trzeba uważać i odczekać chwilę bo gdy za wcześnie nałożymy podkład to baza będzie go wchłaniać , dużym minusem dla mnie też było to że po nałożeniu na tą bazę podkładu on się ciastkował gdzie przy innych bazach tak się nie działo a największy minus to taki że nie widziałam żadnego działania przedłużającego makijaż , zapach tej bazy także nie przypadł mi do gustu był dziwny i drażniący . Nie sięgnę po nią ponownie.

To moja pierwsza baza pod makijaż. Kupiłam ją ze względu na cenę. Ma gęsta konsystencję, łatwo się rozciera na twarzy, ale trzeba sporo jej użyć. Podklad super się po niej rozprowadza. Aleee chyba niektóre podkłady jej nie lubią. Zauważyłam, że niektóre podkłady po nałożeniu pod tą bazę jakby się ważą i bardzo nie ładnie wyglada twarz. Jednak jak już się nabierze wprawy i nałoży się odpowiednią ilość bazy i podkładu to twarz wygląda naprawdę dobrze. Przy mojej tłustej cerze, ładnie wygładza mi twarz, zakrywa niedoskonałości i bardzo długo trzyma makijaż, podkład nie ściera się. Używam bazę na większe wyjścia, jest mało wydajna więc przy codziennym użytkowaniu napewno na długo by nie starczyła.

kupiłam żeby przetestować jak była na promocji w rossmanie ale nie polubiłam tej bazy w sumie nic nie robi w cale nie wygładza niedoskonałości tak jak powinna w dodatku nie przedłuża długości makijażu jedyne co to ma fajną przyjemną konsystencje i małe poręczne opakowanie

Baza jest silikonowa, więc sama nazwa wskazuje na to jaka czeka nas konsystencja, i jakie ewantualnie problemy Baza jest śliska, sunie po twarzy i rozprowadza się bardzo szybko. Fajnie wygląda na twarzy, faktycznie" silikon " wygładza skórę, aż wydaje się bardziej napięta. Jednak trzeba odczekać trochę bo ten slisk bywa kłopotliwy, za szybko nałożony następny produkt ma problem z przyczepnością. Mimo wszystko z czasem wszystko jest ok, niestety formuła bazy może zapchać, i tu uczulam każdego z takimi problemami. Baza jest tania bez promocji, tubka zwinna i wygodna. Zapach specyficzny, mi się nie podoba

Ta baza to jakaś pomyłka. Owszem, wygładza cerę i dość mocno matuje. Ale nie da się na nią nałożyć podkładu! Jakiego podkładu bym nie używała zawsze powstają jakieś dziury albo podkład nieestetycznie się zbiera lub ciastkuje. Poza tym jego trwałość jest skrócona, a nie przedłużona. Warto dodać jeszcze, że baza ma bardzo małe opakowanie i jej wydajność jest naprawdę słaba. Nie polecam tego produktu.

Moja pierwsza baza pod makijaż twarzy. W sumie jak do tej pory miałam tylko styczność z sylikonowymi bazami pod makijaż. Ogólnie uważam, że dobra pielęgnacja to najlepsza baza. :) Miałam z tyłu głowy, że będzie to bubel, ale nie jest taka zła. Ja też nie lubię mieć zbyt dużej warstwy makijaż u na twarzy, bo czuje to obciążenie. Baza pięknie wygładza skórę, napina, wypełnia pory i dzięki temu podkład wygląda pięknie na skórze. Wystarczy użyć jej nie wiele, aby dała piękny efekt. Nie jest duża, a starcza na długo. Sama baza również przedłuża trwałość makijażu i do tego pięknie pachnie.

Baz pod makijaż używam regularnie i codziennie. Nie mam cery ze skłonnością do zapychania, także nie muszę aż tak zwracać uwagi na to, czy są silikonowe, czy nie, chociaż te pierwsze opcje jakoś bardziej przypadają mi di gustu pod względem działania i są moimi ulubieńcami zwłaszcza na większe wyjścia. Lubię testować różne nowości czy już bardziej kultowe produkty z tej kategorii i tak właśnie natrafiłam na propozycję od marki Wibo. Co prawda ma ona całkiem skrajne opinie, jednym sprawdza się lepiej, niż drugim, więc w końcu sama zdecydowałam się na to, aby sprawdzić, po której stronie ja będę. Zdecydowanie należę do fanek satynowego, eleganckiego matu zwłaszcza w strefie T, więc staram się wybierać kosmetyki kolorowe, które zapewnią mi właśnie taki efekt. Produkt od Wibo zamknięty został w opakowaniu w formie klasycznej, wykonanej z miękkiego plastiku tubki. Co prawda zazwyczaj mamy do czynienia z takimi kosmetykami w opakowaniach o pojemności 30 ml, tutaj jednak ta wydajność będzie dwa razy mniejsza, bo tubka ma pojemność zaledwie 15 ml. Jest ona w odcieniu bardzo jasnego, lekko mlecznego beżu i widnieją na niej takie informacje jak logo producenta oraz nazwa kosmetyku w metalicznym kolorze ciemnego różu. Z drugiej strony umieszczone zostały już bardziej szczegółowe informacje o kosmetyku. Baza ma konsystencję dosyć lepkiego, gęstego żelu, przez co trudno wydobywa się ją z opakowania, którego otwór to naprawdę niewielkich rozmiarów dziurka. Kosmetyk nie posiada żadnego zapachu, a jego kolor jest całkowicie przeźroczysty. Produkt niesamowicie przyjemnie rozprowadza się po twarzy, nie ma potrzeby używania go w dużej ilości. Ma lekko tłustawą, a jednocześnie pudrową konsystencję, jest ona bardzo trudna dla mnie do określenia, ale za to jaka przyjemna. Primer bardzo szybko matowi naszą cerę i sprawia, że rozprowadzanie podkładu zajmuję dosłownie chwilę. Kosmetyk od Wibo przedłuża trwałość naszego makijażu i sprawia, że znacznie później zaczyna się on wyświecać, w efekcie jak dla mnie prezentuje się po prostu lepiej. Mnie osobiście ta baza w ogóle nie zapchała, ale jeżeli Wasza cera ma do tego tendencję, to radzę uważać. W mojej ocenie kosmetyk ten jest naprawdę bardzo ciekawą, dobrze sprawdzającą się propozycją. Co prawda nie będzie to kosmetyk uniwersalny, ale tak to już bywa z bazami, że ich wybór zależny jest od naszych preferencji i typu cery. Ja jednak zdecydowanie polecam i z wielką chęcią jeszcze kiedyś powrócę.

Kupilam ja tak naprawde z czystej ciekowosci i hm ciezko mi jednoznacznie powiedziec czy bym ja kupila ponownie, nie zronila mi krzywdy bo mnie nie zapchala ale jednal te silikon hmm czuc go za mocno ale nie powiem cere po niej mialam fajnie wygladzona co do trwalosci makijazu to raczej bez szalu nei wiem czy jeszcz ekupie ponownie

Baza ma przyjemną konsystencję, jest wydajna i łatwo się ją rozprowadza. Po nałożeniu cera jest wygładzona, aksamitna w dotyku. Produkt nie lepi się, nie ma intensywnego zapachu, nie powoduje rolowania makijażu - nie zdarzyło mi się, by kolidował z innym kosmetykiem do twarzy. Jakość jest adekwatna do ceny - nie jest to wyjątkowy produkt, dzięki któremu twarz wygląda nienagannie przez cały dzień, lecz całkiem niezła, tania baza. Nie zauważyłam jednak, by trwałość makijażu była dzięki niej większa.

Po bazę od Wibo sięgnęłam z ciekawości, a jej cena na promocji bardzo mnie zachęciła do zakupu. Obietnice producenta tę chęć mocno spotęgowały. Co jednak jest prawdą a co tylko pustym zdaniem, bez pokrycia? Opakowanie to najzwyklejsza w świecie tubka. Nic specjalnego a mocno drażniąca bo baza jest silikonowa a otwór maleńki. Trzeba mocniej nacisnąć by wycisnąć produkt przez co baza wydostaje się w za dużej ilości i często rozpryskuje się dookoła. Konsystencja jest bardzo związana, taka klejowa, żelowa. Kolor przezroczysty, bez zapachu. Nie jest to lekka konsystencja. Uważam, że obciąża skórę. Właściwości które obiecuje producent to napinanie i wygładzanie niedoskonałości, zmatowienie i przedłużenie trwałości podkładu. Baza bardzo ładnie się rozprowadza i rzeczywiście czuć napięcie jakie daje, ale dla mnie jest to uczucie, które towarzyszy mi przez cały dzień, od momentu jej nałożenia do zmycia. Bardzo irytujące uczucie. Nie zauważyłam wygładzenia niedoskonałości, zarówno zaraz po nałożeniu jak i pod podkładem. Baza raczej przykrywa je delikatną warstwą, która sprawia, że cera staje się bardziej jednolita. Jednak nie zmniejsza w żaden sposób wyprysków czy porów. Najgorsze, że nie ujednolica koloru. Po prostu jest to warstwa, która ukrywa pod sobą nierówności. Jest dość lepka i podkład ładnie się do niej przykleja. Nie zauważyłam przedłużenia trwałości, czym mnie zawiodła najbardziej. Duży plus jednak za zmatowienie strefy T. Tutaj rzeczywiście nawet rozświetlający podkład długo nie wyświecał się zbytnio w tej strefie. Absolutnie nie zgodzę się z tezą, że może być używana samodzielnie jako wyrównujący kolor kosmetyk. Nic takiego nie robi. Sprawdziłam ją z kilkoma podkładami i zawsze osiągałam te same rezultaty. Uważam, że dużo lepiej sprawdza się w połączeniu z kremem. Wtedy uczucie ściągnięcia jest mniej wyczuwalne a wszystkie zalety kremu i bazy ze sobą współpracują. Problemem jest wydajność, która jest bardzo kiepska. Baza starcza na około trzy tygodnie codziennego stosowania.

Kupiłam z polecenia jednej kosmetyczki, skoro sprawdza się komuś kto zajmuje się makijażem fachowo to i mi się sprawdzi. Po nałożeniu skóra ślizgała mi się ,o ile z korektorem nie było problemu to problem pojawił się przy robieniu brwi, baza nie wchłonęła się i rozmazywała i utrudniała mi malowanie brwi. Nie polecam i nie kupię ponownie, niestety poleży u mnie w szafce.

To moja druga baza i dobre doświadczenie. Mam cerę mieszaną i dojrzałą. Bazę stosuję na krem przeciwzmarszczkowy a pod podkład długodziałający. Pomimo, że marka Wibo celuje w młodych mi się kosmetyk sprawdził. Baza Rozprowadza się łatwo. Po nałożeniu miałam odczucie gładkości, nie koniecznie większego napięcia. Makijaż trzymał się dobrze przez cały dzień. Przy tej cenie używałam bez wyrzutów sumienia codziennie i niestety mała tubka skończyła się po około dwóch miesiącach.

Ma gęstą żelową konsystencję i jest bezbarwna. Nie posiada zapachu. Opakowanie to tubka, z której idzie wyciągnąć niemalże cały produkt. Podczas rozprowadzania baza wydaje się tłustawa jednak po rozprowadzeniu nie czuć tego efektu. Baza się lepi, dzięki czemu pokład lepiej się przyczepia. Natomiast nie zauważyłam żadnego przedłużenia makijażu, wygładzenia czy matowienia. Wydajność mimo taniej ceny również jest na bakier. Więcej po nią nie sięgnę.

Jedyna baza jaką obecnie używam, zdeklasowała wszystkie inne bazy w mojej kosmetyczce. Póki co, na pewno nie zamienię jej na nic innego. To sylikonowe serum doskonale radzi sobie z moimi drobnymi zmarszczkami czy moimi porami. Rewelacyjnie wygładza cerę pod makijaż. Podkład prezentuje się nieskazitelnie, na długo pozostając w świetnym stanie. Formuła produktu jest przyjemna, łatwo się aplikuje oraz jest bardzo wydajna. Potrzebujemy dosłownie odrobinkę by pokryć całą twarz. Podsumowując jest to kosmetyk w 100% warty zakupu. Jedyną wadą jaką mogę wymienić, jest to, że często wyciska mi się zbyt dużo bazy niż potrzebuję, być może jest to mój indywidualny problem.

Ja wiem, że bazy silikonowe mają więcej przeciwników niż orędowników, ale właściwie od nich zaczęłam moją przygodę z kupowaniem kosmetyków tego typu i jakoś zawsze z nich jestem najbardziej zadowolona. Produkt dostępny chyba w każdym Rossmannie, właściwie dosyć popularny. Zakup nie stanowi większego problemu. Kosztuje 12 złotych, ale warto zauważyć, że jest go zaledwie 15 ml, kiedy inne marki standardowo produkują w buteleczkach 30 ml. Tak porównywalnie z innymi należałoby stwierdzić,że ta baza docelowo kosztuje 24 złote, co i tak jest niezłą ceną. Zresztą jak na tak małą pojemność, baza cały czas jest wydajna. Opakowanie proste, może nie robi specjalnego wrażenia, ale zostało w miarę dobrze wykonane. Napisy lubią się zmazywać podczas użytkowania. Wyciśnięcie produktu do końca nie sprawia większego problemu. Dobrze współgra ze wszystkimi moimi podkładami (Avon True Color, Maybelline Fit me, Revlon dla cery tłustej i mieszanej). Mam wrażenie, że faktycznie lekko wydłuża trwałość makijażu. Od razu po nałożeniu widocznie wygładza. Skóra jest wręcz aksamitna w dotyku, taka przyjemna, mięciutka. Tworzy delikatną siateczkę na skórze, ale nie daje to uczucia ściągnięcia. Delikatnie wyrównuje koloryt, zaczerwienienia i niedoskonałości są mniej widoczne. Jestem na tak. Trochę zraża mnie ta mała pojemność, ale to tylko mała wada. Myślę, że kupię jeszcze nie raz.

Zmagam się od lat z zaskórnikami, więc w moim przypadku testowanie tego primera było nieco ryzykowne, ale na szczęście nie zauważyłam pogorszenia się stanu skóry nawet przy częstym stosowaniu. Dobre zmycie makijażu i oczyszczanie skóry w zupełności wystarczyło. Jestem bardzo zadowolona z produktu. Ma bardzo łagodny, typowo kosmetyczny zapach, nie powinien więc być dla nikogo nieprzyjemny czy zbyt intensywny. Preferuję "lepkie" primery, a ten na skórze tworzy film, który wydaje się nieco śliski w dotyku, ale działa równie dobrze - skóra jest wygładzona, pory niemal niewidoczne, każdy podkład jaki przetestowałam z tym primerem (Ingrid, Rimmel i inne) jest bardzo łatwo równomiernie rozprowadzić. Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy tego, że ten primer nie zwalcza problemu widoczności skórek już po nałożeniu podkładu. Myślę, że nie będzie on odpowiedni dla osób, które mają problem z łuszczeniem się skóry, suchymi fragmentami cery, skórkami przy nosie itp.