Sylveco Wygładzająca odżywka do włosów 

Wygładzająca odżywka, która jakoś za specjalnie nie wygładza, a jedynie nawilża włosy. O dziwo, próżno oczekiwać po niej tafli na włosach (mam niskoporowate), jednak to nie jest jedyny problem. Dla mnie konsystencja jest za rzadka, więc nie jest to wydajny produkt. Dodatkowo problemem jest zapach. Ja rozumiem, że w imię naturalności i zmniejszenia ilości składników, które mogłyby uczulić rezygnuje się z perfumowania produktu, ja jednak chcę, żeby stosowanie go sprawiało też jakąś przyjemność. W przypadku odżywki zapach jest ważny, bo włosy właśnie nią pachną przez cały dzień. Producent podaje, że wyczuwalny jest zapach olejku eterycznego z sosny i może faktycznie coś w tym jest, ale nie powiedziałabym, żeby to był ładny zapach. /ocena na podstawie 30 ml produkty z kalendarza adwentowego 2023/

Moje włosy mają tendencję do plątania się, więc odżywka jest u mnie konieczna. Ta zamknięta jest w smukłej ciemnej butelce z pompką. Zapach odżywki jest dość przyjemny ale konsystencja jest zdecydowanie za rzadka. Dużo trzeba jej nałożyć by uzyskać jakiś efekt ale też ucieka przy nakładaniu. A jeśli chodzi o działanie. Mam wrażenie, że raczej nie spełnia żadnych obietnic producenta. A jestem tym zaskoczona, bo do tej pory byłam zadowolona z kosmetyków Sylveco. A tu odżywka ani nie wygładza ani nie odżywia. Ale na szczęście nie szkodzi. Ale nie polubiłam się z nią.

Moje włosy typu wurly, suche i puszące się, potrzebują przede wszystkim wygładzenia. Żeby je dociążyć każdą maskę potrzebuję trzymać na włosach minimum 30 minut, tak więc z tą odżywką postępowałam tak samo. Ponieważ ma bardzo bezpieczny i naturalny skład, nakładałam ją także na skalp. Delikatnie zmniejszyła wypadanie, nie podrażniła skóry głowy, nie wpłynęła na jej przetłuszczanie. Niestety, jak każda odżywka na bazie alkoholu cetylowego, nie dociążyła wystarczająco moich włosów. Wygładzenie było umiarkowane, włosy po jej użyciu fajnie się błyszczały. Jest dość rzadka i przez to mało wydajna. Zamknięta w wygodnej butelce z pompką. Kupiłam ją na promocji i nie żałuję, ale też nie wrócę do niej z uwagi na ten brak dociążenia włosów i silnego wygładzenia, na których mi najbardziej zależało.

Kupiłam w sumie przez przypadek, w mega przecenie, bo produkt miał krótką datę ważności. Jak się okazuje takie zakupy pozwalają trafić na perełki. Odżywka ma specyficzny ziołowy zapach - nie każdemu przypadnie do gustu, ja po drugim użyciu się do niego przyzwyczaiłam i nawet zaczął mi się podobać. Produkt zaopatrzony jest w wygodną pompkę ułatwiającą dozowanie produktu. Pojemność 300 ml - zużyłam produkt dość szybko, bo go sobie nie żałowałam, tym bardziej, że zgodnie z opcją podaną przy sposobie użycia wmasowywałam odżywkę w skórę głowy dla wzmocnienia cebulek włosów i nakładałam na całej długości włosów. Mimo wmasowywania w skórę głowy i aplikacji na włosy od nasady odżywka nie powodowała przyklapnięcia czy szybszego przetłuszczania sie włosów. Włosy były cudownie sypkie, gładkie, pachnące i dłużej świeże. Z reguły na drugi dzień włosy zaczynały mi się przełuszczać, po tej odżywce dłużej zachowywały świeżość. Odstraszać może dość wysoka cena, jednak będę polować na promocje i na pewno kupie jeszcze nieraz.

Odżywka ta znajdowała się w zestawie do włosów srednioporowatych czyli takich jak moje, ponadto moje są dodatkowo farbowane/rozjaśniane i mam problem z puszeniem i przetłuszczaniem u nasady. Produkt zamknięty jest w butelce z pompką co jest dobrym rozwiązaniem i praktycznym aż do momentu jakiś ostatnich 3 cm odżywki która tą pompka już wyjść nie chce. Trzeba troszkę sie nakombinować jeśli lubimy zużyć kosmetyk do końca. Przechodzę do działania, składniki które się tutaj znajdują są cudowne oprócz jednego na który to moje włosy mają uczulenie. Chodzi o olej arganowy wróg obciążający kudły do tego stopnia że wyglądają jakby nie były myte. Na całe szczęście jest on na 11-stym miejscu w składzie więc jeśli tylko odżywkę dobrze spłukam to nie ma problemu. Konsystencja jak na naturalna odżywkę jest super, gęstość takie 4/5, kolor perłowy zapach lekko ziołowy. Inaczej sprawa się ma na włosach mojej córki, długich i naturalnych tutaj wygładzenie jest widoczne i to bardzo, pozatym włosy wyglądają na zdrowe i łatwo się je rozczesuje, u mnie takiego efektu woow nie zauważyłam jedynie delikatne wygładzenie. Cztery gwiazdki bo jest to dobry produkt tylko nie dla każdego typu włosów.

Mam niskoporowate, falowane włosy. Tej odżywki próbowałam używać na 100 sposobów ale efekt zawsze był ten sam... obciążone włosy, które nadawały się tylko do ponownego mycia. Pewnie będzie lepsza dla bardziej porowatych włosów. Zapach, jest specyficzny, leśny, mocno choinkowy, ale nie utrzymuje się po spłukaniu. Konsystencja odpowiednia, dobrze się rozprowadza po włosach.

Jako posiadaczka wysokoporowatych włosów z tendencją do puszenia niestety nie jestem zadowolona z działania odżywki. Nie daje ona na moich włosach obiecanego efektu wygładzenia. Wręcz przeciwnie włosy niemiłosiernie się puszą co podejrzewam jest spowodowane humekantami w składzie (sucrose, glycerin, panthenol). Nie podoba mi się również to, że zaraz po nałożeniu jest kompletnie niewyczuwalna na włosach. Nawet jeżeli nałożę kilka pompek, włosy są szorstkie i splątane. Po wysuszeniu nie widzę żadnych efektów, nawet przy regularnym stosowaniu. Włosy nie są ani miękkie ani pełne blasku. Są za to bardzo podatne na plątanie. Od odżywki oczekuję przede wszystkim wygładzenia i ułatwienia rozczesywania, tak abym nie łamała przy tym włosów. Niestety tych podstawowych zadań ta odżywka nie spełnia na moich włosach. Należy jednak zaznaczyć, że odżywka ma swoje plusy. Niewątpliwie jednym z nich jest łagodny, naturalny skład, który nie podrażnia. Nada się także do pielęgnacji włosów po keratynowym prostowaniu. Produkt posiada również wygodne opakowanie z pompką oraz jest bardzo wydajny. Dodatkowo nadaje się jako pierwsze O w metodzie OMO i do emulgowania oleju.

Po zachwytach po pierwszych użyciach tej odżywki przyszło niestety niezadowolenie. Początkowe wygładzenie włosów , którego oczekiwałam, przerodziło się w ich przeciążenie i sklejanie w strąki. Dzieje się tak mimo lekkiej, rzadkiej konsystencji. Muszę tu dodać, iż moje włosy nie są podatne na obciążenie, wręcz przeciwnie - wiele odżywek i masek okazuje się być zbyt słabe, aby odpowiednio je dociążyć. Odżywka jest z gatunku tych w mig znikających z włosów - tzn chwilę po nałożeniu nie czuć, że nałożyło się odżywkę, wchłania się w nie momentalnie. Natomiast w trakcie spłukiwania czuć przyjemną miękkość. Zapach jest ziołowy, delikatny, nie przeszkadzał mi jakoś szczególnie, choć do najprzyjemniejszych też nie należy.

To jeden z tych produktów, które się albo kocha albo nienawidzi... Zacznę od tego, że od zawsze moje włosy są wysokoporowate i bardzo spuszone. Pierwsze użycie - było nie lada zdziwieniem - konsystencja mnie totalnie zaskoczyła, ponieważ zazwyczaj tego typu kosmetyki są gęste i treściwe, żeby dobrze dociązyć włosy, a tutaj...krem z wodą? Za pierwszym razem nie wiedziałam ile nałożyć kosmetyku, bo włosy, pomimo dobrego odsączenia wody, wręcz go "zjadały". Potem, już się przyzwyczaiłam. Zapach - no cóż...ja osobiście nie jestem wrażliwa na ziołowe zapachy, jednak wielu osobom może się on wydać odstręczający. Efekt - *werble* - genialny! Jeszcze nigdy nie miałam tak ujarzmionych i sypkich włosów, nieciekawy zapach zniknął po zmyciu odżywki. Nawet liczne baby hair były wyjątkowo grzeczne :) Włosy były idealnie dociążone, przez co zastosowanie olejku na końcówki było tylko formalnością :) (zazwyczaj w trakcie suszenia wcieram odrobinę oleju, potem jeszcze zabezpieczam końcówki) Cena - dla jednych za wysoka, ale jak dla mnie zupełnie do zaakceptowania. Nie jest to niska półka cenowa, jednak biorąc pod uwagę efekt (który przebija wszystkie profesjonalne kosmetyki fryzjerskie, których kiedyś używałam, a one nie były tanie), jest wart każdej wydanej złotówki.

Nie mogę powiedzieć, że to zła odżywka, jednak brakuje jej tego czegoś... Pachnie neutralnie, delikatnie. Ma perłowy kolor i jest średnio gęsta - konsystencją przypomina nawilżającą odżywkę vianka w tubie z niebieskimi kwiatkami. Nie jest wydajna - potrzeba kilka pompek na jedno użycie na średniej długości włosy. Wygładza bez obciążania, nawilża i tyle. Szału nie zrobiła.

Zaczynając od opakowania, wygodne, z pompką. Konsystencja dość gęsta, kremowa. Bardzo przyjemny zapach, który utrzymuje się bardzo długo na włosach. Sama odżywka działa dobrze na włosy, są po niej bardzo dobrze odżywione i rzeczywiście wygładzone, jednak trzeba z nią uważać, pół pompki za dużo i włosy są przetłuszczone. Ułatwia rozczesywanie, nadaje blasku.

Od niedawna skusiłam się na tak zwaną świadomą pielęgnację włosów i ten balsam zakupiłam jako typowy emolient, czyli substancję nawilżającą. Marka Sylveco skusiła mnie swoimi naturalnymi składnikami, jednak niestety ta odżywka nie sprawdziła się u mnie. Raczej nie będę sięgała po kolejne produkty. Zalety: -świetny skład -wydajny -dobra konsystencja, nie za rzadka, nie za gęsty -wygodne opakowanie z pompką Wady: -cena -dostepność -dziwny zapach -działanie: żadne, włosy są szorstkie, puszą się i plączą Próbowałam tą odżywkę stosować na wiele sposobów i niestety za każdym razem klapa.

Odżywka ta ma dość fajny naturalny skład (oleje,ekstrakty i nawilżacze),Ale niestety na moich srednioporowatych włosach,które w niektóre dni idą w stronę wysokoporowatych niezbyt dobrze się sprawdziła,pod względem wygładzenia.Probowalam ją stosować tylko od nasady do połowy wlosow ,a na końce coś dociazajacego,ale niestety efekt był taki ,że włosy były całkowicie przyklapniete ,bez życia.A jak tylko wyszłam z domu to nie potrafiłam ich ogarnąć,bo normalnie kazdy włosy leciał w inną stronę.Cena tej odzywki jest dość wysoka ,a na moich wymagających włosach pozytywnych efektow brak,mimo że dawałam jej kilka szans.

Używam tej odżywki od ponad tygodnia i jak na razie bardzo dobrze sprawdza się na moich włosach. Mam włosy mieszane...czyli porowate na połowie włosów. Włosy od połowy do samych końców się plączą i zbijają sie w dziwne kosmyki...tuż po umyciu są ciężkie do uczesania.....ta odżywka - jak na razie dobrze się spisuje. Włosy są gładki i bardziej "ujarzmione":) Polecam.

Dla włosów średnioporowatych żadne cudo, być może sprawdziłaby się u posiadaczek pięknych niskoporowatych włosów. Odżywka mało wydajna, za lekka, brak efektu wygładzenia czy dociążenia włosów.

Odżywka dla moich naturalnych włosów wysokoporowatych się nie sprawdziła. Testowałam ją na różne sposoby: przed myciem, po myciu, na olejki, na 15 min, na 30 min, pod ciepłym turbanem. Niestety odżywka nie wygładziła moich włosów, nie ułatwiła rozczesywania, a powodowała puch i elektryzowanie.

Od razu na wstępie powiem, że jest to odżywka której nie da się ocenić po pierwszym użyciu. Poprawia kondycję włosów jednak potrzeba czasu, żeby to zauważyć. Po ok. 2 tygodniach używania zauważyłam pierwsze efekty-włosy były gładkie, miękkie i wygładzone. Dla osób które potrzebują odżywki aby rozczesać włosy po myciu może nie być najlepszym rozwiązaniem. Uwielbiam też jej zapach, świeży leśny, moje włosy pachną po niej jak drzewko bożonarodzeniowe! Na plus oceniam również opakowanie, wygodne z pompką przez które widać ile produktu zostało. Bardzo proste, nieprzekombinowane bez zbędnych kolorów. Jedyną wadą tej odżywki jest jednak jej konsystencja- po nałożeniu na włosy w ogóle jej 'nie czuć', znika przez to nie wiem czy mam już na nich wystarczającą ilość, czy muszę dołożyć. Nie jest to konsystencja typowa dla odżywek do włosów co jest sporym utrudnieniem w nałożeniu odpowiedniej ilości.

Fascynuje mnie sukces tej firmy. W każdym przypadku ich produktów można znaleźć z innej firmy produkt fajniejszy, stabilniejszy, łatwiejszy w użytkowaniu i tańszy lub tej samej cenie. A jednocześnie najwyraźniej sylveco osiąga całkiem niezły sukces, bo tylko poszerza asortyment. Podobnie jak w przypadku żelu tymiankowego, z którym po burzliwych początkach, udało mi się zaprzyjaźnić i znaleźć wyróżniające go zalety, tu także początek znajomości był trudny. Zacznijmy od pierwszego wrażenia, czyli konsystencji. Jest ona paskudna, rzadka, produkt ześlizguje się z ręki. Dodatkowo jest mało wydajny. Mam dość rzadkie, cienkie włosy do obojczyków i potrzebuję użyć 5 pompek!!! To obrzydliwie dużo, ale mniejsza dawka nie dawała przyzwoitych efektów i włosy były splątane ( no ale trzeba przyznać, że moje włosy tak się plączą, że mimo moich ostrzeżeń przed myciem w salonie, każda fryzjerka patrzy z niedowierzaniem na mój kołtun po myciu <3) i jakby pokryte talkiem, glinką. Co jeszcze odbiera mi przyjemność z używania odżywki jest zapach. Bardzo się zdziwiłam opisami o lasach, z całym szacunkiem [WRAŻLIWI W TYM MOMENCIE PRZESKAKUJĄ DO NASTĘPNEGO AKAPITU], ale dla mnie najbliższy jest... upławom. Delikatnie, w tle, ale jest, a to bardzo silnie negatywnie skorelowane wspomnienie węchowe, więc nawet minimalne ilości mnie odrzucają. Tak więc już sam fakt żadnej przyjemności z korzystania z produktu z powodu paskudnej konsystencji i zapachu, połączonej z żadną wydajnością skreśla ten produkt i jest znikome prawdopodobieństwo jego ponownego zakupu. Mimo wszystko produkt ma pewne zalety. Włosy są miło odżywione i nawilżone i faktycznie nieobciążone, co nie jest łatwe do osiągnięcia na moich włosach dla naturalnych odżywek. Faktycznie dość łatwo się układają i są sprężyste i elastyczne. Nie błyszczą się, nie są śliskie i taflowate jak po maskach, przez co włosomaniaczkom może się znów ta odżywka nie spodobać. Z resztą mi też się nie podoba, mam włosy teraz w niezłej kondycji i powinny się błyszczeć, a tego nie robią. No to reasumując: jeśli kiedyś moje włosy będą w opłakanym stanie siana, to myślę, że dam jej drugą szansę, bo odżywka całkiem nieźle radzi sobie z wysuszeniem na cienkich włosach. Przy odżywionych jest przeciętniakiem bez przyjemności jego stosowania.