Ecolab Regenerujący balsam do włosów uszkodzonych i farbowanych 

Opakowanie: Plastikowa butelka, w mojej wersji (sprzed około roku) nie ma pompki, lecz tradycyjne opakowanie Konsystencja: Gęsty biały balsam, bardzo kremowy Wydajność: Standardowa, choć przy długich włosach i codziennym myciu dość szybko się zużywa Zapach: Bardzo przyjemny, nie jest owocowy, ciężko mi go połączyć z żurawiną, ale jest dość intensywny i raczej słodki, po zmyciu nie utrzymuje się na włosach Działanie: Odżywia włosy i pomaga w ich rozczesywaniu; na plus, że można od razu go zmyć Podsumowanie: Przyzwoity balsam o treściwej konsystencji i ładnym zapachu, który pomaga w rozczesywaniu włosów i zapewnia ich codzienną pielęgnację. Nie mam zniszczonych ani farbowanych włosów, więc nie miałam specjalnych oczekiwań. Ogólnie pozostawił dobre, choć nie zachwycające wrażenie.

Niedawno zainteresowałam się świadomą pielęgnacją włosów i jak na początkującą przystało, korzystam raczej z doświadczenia innych. Zdecydowałam się na tę odżywkę po przeczytaniu posta na blogu włosingowym i ogólnie jestem z niej zadowolona, choć przyznam, że do ideału trochę jej brakuje. Przy wyborze tej odżywki kierowałam się głównie ceną oraz składem zgodnym z metodą CG. Jestem zadowolona z opakowania odżywki, to wygodna buteleczka z pompką. Odżywka dobrze się z niej dozuje. Ma przyjemny, owocowy zapach, białą barwę i odpowiednią konsystencję. Dobrze rozprowadza się na włosach i łatwo spłukuje. Odżywka dość dobrze sprawdza się w roli odżywki emolientowej, bo dobrze nawilża włosy bez obciążania. Ułatwia rozczesywanie i delikatnie nabłyszcza. Mam jednak jedno zastrzeżenie - odżywka do włosów uszkodzonych powinna dawać mocniejsze efekty. Kolejną wadą jest niska dostępność - sama kupiłam ten balsam przez internet, a nie widuję go stacjonarnie. Cena jest naprawdę korzystna i pewnie kupiłabym tę odżywkę jeszcze raz, ale na razie rozejrzę się za czymś mocniejszym.

Bardzo lubię szampony z Ecolabu - są łagodne, ale dobrze domywają i mają ładne składy. To jest chyba moja pierwsza odżywka z tej marki i jestem bardzo zadowolona. Mam włosy niskoporowate. Odżywka jest w opakowaniu z pompką, wg mnie jest to dość nietypowe jak na odżywki (przynajmniej ja takich nie widziałam wiele). Jest to na pewno bardzo wygodne i higieniczne w porównaniu do odżywek w słoiczkach. Ma konsystencję bardzo kremową, jak balsam (jak zresztą sama nazwa wskazuje). Zapach ma całkiem przyjemny, choć jak na mój gust bez szału. Pierwszym większym minusem, jaki odczuwam w tej odżywce, to niska wydajność, choć biorąc pod uwagę niską cenę to nie jest źle. W składzie znajdziemy wodę oraz ekstrakt z hibiskusa, ekstrakt z acai, dużo olejów (z pestek brzoskwini, jojoba, z kiełków pszenicy, z nasion żurawiny, arganowy), inne emolienty (np. glyceryl stearate) i humektant - glicerynę. Odżywka jest zdecydowanie typowo emolientowa. Gliceryna jest co prawda silnym humektantem, ale jest dalej w składzie i jak dla mnie działanie nawilżające jest mało odczuwalne. Odżywka idealnie sprawdziła się na moich włosach. Nadaje włosom blask, dociąża je (ale nie obciąża), sprawia, że są sypkie i tworzą efekt tafli. W momencie, gdy moim włosom brak przede wszystkim emolientów, ta odżywka sprawdza się idealnie. Polecam!

Odżywkę zakupiłam skuszona bogatym składem, pozytywnymi opiniami i sympatią do marki. Za około 15 złotych otrzymujemy całkiem obiecującą odżywkę w praktycznym opakowaniu z pompką, co mogło pójść nie tak? Okazuje się, że całkiem sporo ;) Po pierwsze problemem okazała się pompka, która - wydawać by się mogło jest plusem przy tego rodzaju kosmetykach - przycinała się praktycznie przy każdym użyciu, by po odblokowaniu wypluć odżywkę do wanny, a nie na moją rękę. Być może to problem tylko mojego egzemplarza, nie mniej podczas używania innego kosmetyku tej marki, zapakowanego w identyczną buteleczkę również występowały problemy z działaniem pompki.. Kolejnym zgrzytem okazało się działanie odżywki.. albo raczej jego brak. Nie odczułam absolutnie żadnej różnicy w kondycji i zachowaniu moich włosów porównując mycie po którym stosowałam niniejszą odżywkę oraz takie, po którym nie nałożyłam na włosy nic. Próbowałam z niej wykrzesać jakiś efekt na różne sposoby - nakładając więcej, mniej, wczesując, wgniatając, przetrzymując pod czepkiem i za każdym razem nic co jest mocno rozczarowujące z uwagi na potencjał jaki kryje się w składzie. Mimo wszystko jej używam - dla spokoju sumienia, że jednak coś na włosy nałożyłam, z nadzieją że może mimo braku organoleptycznie zauważalnych zmian cośtam dobrego się jednak dzieje tam "głębiej". Podsumowując: u mnie nie robi nic, zużyję i zapomnę, a po inne warianty marki chyba już nie sięgnę

Mama kupiła ten balsam w drogerii Siberika (maskę z wodą różaną dostała gratis) za ok. 20 zł. Obie z mamą mamy krótkie, cienkie i farbowane włosy. Kolor jest biały a konsystencja łatwa do nałożenia i spłukania.

Balsam ma dobry skład i zawiera dużo olejków. Mimo to nie obciąża. Ma wygodną buteleczkę i jeszcze bardzo wydajny. Zapach niedrażniący. Jeśli chodzi mi o efekt, jest ok... delikatnie nawilżył i nabłyszczył moje włosy, ale nie jest to taki szałowy efekt. Jeśli znów znajdę go na dużej promocji, być może sięgnę po niego ponownie :)

To już ostatnia z odżywek Ecolab jakie testowałam. Muszę zaznaczyć, że nie mam farbowanych włosów, patrząc na skład zawiera tylko naturalne surowce bez substancji chemicznych utrwalających kolor, więc co mi szkodzi. Kosmetyk ma biały kolor, gęstą, ale nie tłustą konsystencję, dobrze się rozprpowadza na włosach. To raczej codzienna odżywka niż balsam i trzeba jej trochę więcej nałożyć na włosy. Zapach mi się nie podoba, przypomina mydło. + naturalny, bogaty skład + nie obciąża + ułatwia rozczesywanie - ma działania słabsze od pozostałych balsamów z serii: słabiej nawilża i odżywia, włosy są takie "nijakie".

Balsam ma ładny skład - dużo olejkow. buteleczka jest zgrabna, estetyczna, mala. zapach niewyczuwalny Wlosy sa po nim nawilżone i lśniące. Polecam Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Balsam bardzo dobrze nawilża i sprawia, że włosy są sypkie, ale pod warunkiem że zostawimy go minimum na parę minut na uprzednio osuszonych włosach. Ja często aplikuję go na włosy, a następnie nakładam na głowę czepek foliowy i turban, w ten sposób sprawdza się najlepiej. Pozostawia włosy nawilżone na bardzo długi czas, ładnie się układają nawet bez stylizacji, nie ma po nim problemu z ostającymi pojedynczymi włoskami, w dodatku nakładany na skórę głowy nie obciąża włosów i nie sprawia, że są przyklapnięte! Szkoda tylko, że taki zabieg jest baardzo czasochłonny. Jako kilkominutowa odżywka sprawia, że włosy są sypkie, troszkę je nawilża, ale wg mnie szkoda kosmetyku o tak dobrym składzie i nie najniższej cenie na nakładanie go na chwilę. ;) Podsumowując - bardzo polecam :) Używam tego produktu od: 2 mies Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kosmetyki ecolab mają piękne składy - najchętniej wykupiłabym wszystko :D Kilka miesięcy temu skusiłam się na regenerujący balsam do włosów z olejem żurawinowym. \\n \\nSkład: \\nSkłady kosmetyków do włosów od Ecolab robią wrażenie :) Bazę balsamu stanowi woda z dodatkiem wody hibiskusowej. Dalej kilka pięknych emolientów - olej z nasion brzoskwini, olej jojoba, olej z kiełków pszenicy, olej z nasion żurawiny oraz olej arganowy. Znajdziemy tutaj także dwa ekstrakty - ekstrakt z hibiskusa oraz ekstrakt z jagód acai. Po tych dobrociach - nawilżająca glicerynka, antystatyk oraz kolejne dwa emolienty. Potem już zapach i konserwanty. \\n \\nKonsystencja i zapach: \\nBalsam ma bardzo przyjemną, zwartą i dość gęstą konsystencję, która bardzo dobrze trzyma się włosów. Jak pachnie? Hmm, może i faktycznie wyczuwam tu nutkę żurawiny? Ciężko mi określić ten zapach, ale jest to przyjemna, świeża, owocowa nuta ;) \\n \\nOpakowanie: \\nBalsam otrzymujemy w ładnej i estetycznej buteleczce z pompką. Coś nie do końca działa mi ta pompka - niby daję na open, a nie zawsze balsam chce wypłynąć i muszę przy niej troszkę pokręcić i pomajstrować. Nie wiem, czy jest to wada producenta, czy mój konkretny egzemplarz się troszkę zacina. Ale nie jest to wielki problem :) \\n \\n \\nDziałanie: \\nBalsam ma glicerynę - wiedziałam o tym od początku :) Ma jednocześnie również sporo emolientów i byłam bardzo ciekawa, jak taki duet spisze się na moich włosach. Kiedy nałożyłam go solo, w przyjazną pogodę (punkt rosy około 10), fale były bardzo przyjemne w dotyku, mięciutkie, błyszczące i nawilżone. Brakowało im jednak dociążenia, które ostatnio tak sobie cenię :) Z dodatkiem kilku kropel wygładzającego oleju - było dużo lepiej. Balsam jednak idealnie spisuje się w złożonej pielęgnacji - nałożony po umyciu na 15 minut - potem na 5 minutek coś emolientowego. W takiej kombinacji - fale są cudownie dociążone, cudownie mięsiste i cudownie nawilżone :) Coś mi się wydaje, że nigdy nie zadowoli mnie tak na 100% produkt, który w składzie ma glicerynę, jeśli użyję go samodzielnie, bez dodatków. Ale od czego mamy wzbogacanie albo złożoną pielęgnację? Kombinujmy, jeśli coś nam nie pasuje :) Produkt może zadowolić właścicielki średnio i niskoporowatych włosów, dla wyższej porowatości, użyty samodzielnie może być nieco za lekki ;) \\n \\nDaję jednak 4 mocne gwiazdki - to naprawdę przyjemny produkt do włosów :) Używam tego produktu od: ponad 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1