Vianek Seria Pomarańczowa, Odżywczy balsam do ciała 

Przyznam, że nie jestem specjalistą od balsamów, bo dosyć trudno wypracować mi systematyczność w ich stosowaniu. Raczej traktuję je jako dodatek i ukojenie po goleniu nóg, dlatego oczekuję przede wszystkim efektu nawilżenia oraz ładnego zapachu, żeby chciało mi się go stosować. W tym przypadku poziom nawilżenia jest dla mnie całkiem zadowalający, skóra była miękka i przyjemna w dotyku. Zapach też jest w porządku, lekko cytrusowy. Na plus również wydajność oraz przyjemna konsystencja produktu, która szybko się wchłania. /ocena na podstawie 30 ml produkty z kalendarza adwentowego 2023/

Balsam zamknięty jest w ślicznym opakowaniu z pompką. Bardzo lubię tego typu opakowania, bo są wygodne i pozwalają łatwo nabrać pożądaną ilość produktu. Końcówkę trzeba wydobyć palcem, ale taki już urok tego typu opakowań. Sam balsam jest bardzo lekki. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Ma ładny zapach. Jeśli chodzi o efekt nawilżenia, to jest w porządku, chociaż mogłoby być lepiej. Z tego względu i z powodu lekkiej konsystencji, myślę, że lepiej sprawdzi się latem niż zimą. Balsam jest wydajny. Ogólnie to bardzo przyjemny produkt.

Pięknie pachnie, używam go z przyjemnością. Zapach ma podobny do innych kosmetyków z tej serii, dla mnie jest świetny. Wydobywa się go z opakowania wygodnie dzięki pompce (ma to plusy i minusy - na końcu, żeby wydobyć resztki, muszę rozciąć dość sztywną butelkę). Ma dobry skład, oparty na naturalnych składnikach. Cena jest przystępna. Po prostu polecam, jeden z moich ulubionych balsamów do ciała.

Balsam rewelacyjnie nawilża moją suchą skórę, sprawia, że jest ona uelastyczniona, gładziutka w dotyku. Balsam ma lekką konsystencję, która szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu na skórze ani uczucia lepkości. Pięknie pachnie. Ma Wygodne,ładne opakowanie. Jest mega wydajny.

Podczas większych zakupów zaopatrzyłam się w dwa produkty marki Vianek serii pomarańczowej, czyli odżywczej: żel pod prysznic i balsam do ciała. To chyba moje pierwsze spotkanie z marką, choć nie dam za to ręki uciąć. Marka szczyci się przecież mnogością produktów i stosunkowo dobrą dostępnością. Spotkanie zaliczam do udanych, zarówno w przypadku żelu pod prysznic jak i balsamu. Ich właściwości są absolutnie zadowalające. Tym bardziej, ze obu produktów używałam w okresie zimowym. Choć sama seria pomarańczowa to nie do końca mój typ zapachowy. To balsam o lekkiej jak piórko konsystencji, ale i taki, który potrzebuje chwili na wchłonięcie. Ma delikatnie żółte zabarwienie. A będąc bardziej precyzyjną: nawet nie żółte, a żółto-pomarańczowe, miodowe. I jego zapach jest lekko słodki, jakby z nutami miodowymi, mi każdorazowo przywodził skojarzenia z rokitnikiem. Nieco mdły, nie czarujmy się, brak mu ostrości i wyrazistości. Ale może się podobać albo po prostu nie wzbudzać uczuć, bo jest też stosunkowo neutralny. Uwaga: wyczuwalny jakiś czas na skórze. Najlepiej aplikować go na rozmiękczoną po kąpieli skórę: da wówczas z siebie maksimum odżywczo-nawilżających właściwości. Na suchą już raczej mniej i wtedy wchłania się jednak dłużej. Łatwo się rozprowadza, choć w pierwszej chwili lekko maże. Warto po prostu poczekać chwilkę, aż sam się wchłonie, bo dodatkowe rozprowadzanie wcale nie przyspieszy procesu wchłaniania. Ta konsystencja jest faktycznie dość specyficzna. Ale jak już się wchłonie..... ... daje uczucie głęboko odżywionej skóry. Takiej dopieszczonej, w pełni komfortu. Tak jest odpowiednio nawilżona , a jej bariera ochronna zabezpieczona. Balsam pozostawia po sobie warstewkę na powierzchni skóry. To nic lepiącego, przeszkadzającego. Bardziej otulającego, komfortowego. Stąd bardzo lubiłam aplikować go właśnie po wieczornym prysznicu, przed snem. Tak zresztą mógł się najbardziej wykazać. Doprowadził nawilżenie mojej skóry do należytego poziomu, choć zaznaczam, że nie jest to mistrz nawilżenia (aktualnie używam petardy pod tym względem i ten balsam z Vianka nawet się do niego nie umywa :). Określmy go tak, jak na to zasługuje: zadowalający. Po prostu zadowalające nawilżenie. Skład jest super. Balsam bazuje na oleju sojowym, oleju z pestek moreli, oleju rokitnikowym oraz: glicerynie, ekstrakcie z miodu, lnu, miodunki, ekstrakcie z nagietka, witaminie E. Jego opakowanie to butelka z pompką- ta działa nienagannie, choć końcówkę produktu należy wydobywać używając własnej inwencji. Etykieta prezentuje się pięknie- elementy folklorystyczne przemawiają do mnie bardzo :) A w skrócie? 4 :)

Dostałam ten balsam na prezent razem z innymi produktami vianek i po pierwszym zastosowaniu byłam zachwycona. Jest delikatny i lekki co sprawia, że skóra jest wygładzona. Balsam fajnie nawilża i napina. Po dłuższym stosowaniu można zauważyć, ze skóra jest wyraźnie odżywiona i przyjemnie miękka. Zapach jest przepiękny, ale każdy musi sam wypróbować, bo każdemu podoba się co innego. Ja bardzo polecam ????

Natknęłam się na ten balsam w Rossmannie, był w promocji za 9,99 zł. Okazja życia :) Wzięłam go, ponieważ marka Vianek jest chwalona i nie słyszałam o niej żadnego złego słowa. Nie zawiodłam się, balsam sprawdza się świetnie. Seria pomarańczowa ma słodki zapach, który potrafi poprawić humor w mig. Produkt otrzymujemy w białym, plastikowym opakowaniu z czarną pompką co jest wygodnym rozwiązaniem. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania pozostawiając po sobie gładka, pachnąca skórę. Z wydajnością nie jest najgorzej. Konsystencja nie za gęsta, ale nie jest też i za rzadka o białym kolorze. Miękka skóra w dotyku to coś co naprawdę poczuć wieczorem przed spaniem a balsam od Vianka mi to zapewnia.

Balsam ten kupiłam przez zupełny przypadek, gdyż był dołączony do jednego z numerów magazynu Zwierciadło jako gratis. Choć biorąc pod uwagę, że można go nabyć w cenie ~15-20 złotych, dla mnie osobiście wydanie i pełnej kwoty byłoby w pełni do zaakceptowania. Od producenta otrzymujemy butelkę o pojemności 300ml z dozownikiem w postaci pompki. Szata graficzna jest charakterystyczna dla marki Vianek, czyli prosta, acz estetyczna. Sam balsam ma dość lekką, kremową konsystencję o pomarańczowym odcieniu i po rozsmarowaniu na skórze potrzebuje trochę czasu, by się wchłonąć, jednak gdy to się już stanie, nie pozostawia na ciele tłustej warstwy. Skóra po zastosowaniu kosmetyku jest przyjemnie gładka, odżywiona, miękka. Obłędny zaś jest zapach - przecudna, orzeźwiająca pomarańcza (uwielbiam!), który na dodatek całkiem długo utrzymuje się na skórze, przywodząc na myśl gorące lato. Walorem jest również bardzo dobry skład zawierający m.in. oleje: sojowy, z pestek moreli, lniany, a także ekstrakty z miodu, nagietka lekarskiego czy z miodunki plamistej, a bez zbędnych, kontrowersyjnych dodatków. Podsumowując: balsam ten bardzo pozytywnie mnie zaskoczył nie tylko swoim fajnym działaniem na skórę, ale przede wszystkim cudnym zapachem, więc z pewnością sięgnę po niego ponownie, jak i wypróbuję inne wersje tego rodzaju specyfików firmy Vianek.

Balsam ma bardzo dobry skład, dzięki czemu nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień i nie uczula. Co jakiś czas wracam do tej marki i jestem zadowolona.

Jeśli chodzi o działanie kosmetyku, nie ma się czego doczepić. Rzeczywiście dobrze nawilża i odżywia skórę. Ciało po jego zastosowaniu jest miękkie, gładkie i jedwabiste w dotyku. Używając go codziennie nie miałam problemu z przesuszonymi partiami ciała zimą, co często mi się zdarza. Jednak nie do końca odpowiada mi jego zapach - mocny, intensywny i straaasznie sztuczny. Przypomina mi te multiwitaminy w pastylkach. Na szczęście po upływie chwili łagodnieje, ale mimo to w dalszym ciągu wyczuwalny. A więc plus za działanie, minus za zapach.

Balsam vianek odżywczy znajdziemy w prawie każdej drogerii . Opakowanie. Plastikowa butelka o pojemności 300ml z pompką .szata graficzna w odcieniach pomarańczu .butelka jest koloru białego a pompką czarna. Konsystencja Konsystencja jest średnio gęsta,lekko żółtawa.balsam świetnie się rozprowadza i wchłania .jest bardzo wydajny.przyjemnie pachnie jakby kwiatowo Skład Skład jest naturalny co cenie sobie w kosmetykach .znajdziemy tu olej rokitnikowy,olej z pestek moreli.dodatkowo także miód ,ekstrakt z miodunki,lnu i nagietka. Dla kogo Balsam jest odżywczy,przeznaczony do cer suchych i potrzebujących odżywienia .ja mam skórę suchą. Efekty Po zastosowaniu tego balsamu skóra jest mięciutka nawilżona odżywiona i ma ładny koloryt.odzwienie utrzymuje się dość długo.naprawde fajny kosmetyk z dobrym składem.nic mnie nie uczulił o ani nie podrażniło.jao najbardziej mogę go polecić .

Od dawna jestem zaznajomiona z produktami Sylveco i każdy mnie zachwyca, wiedziałam że również w przypadku balsamu nie będzie inaczej. Wersję odżywczą wybrałam z uwagi na zapach, wcześniej miałam kilka razy odżywczy żel pod prysznic. Balsam ma super konsystencję i wchłania się szybko (ale nie za szybko) przez chwilę pozostawiając przyjemną nawilżającą warstwę. Bardzo podoba mi się dozownik co umożliwi mi zawsze wycisnąć tyle ile potrzebuję. Brawo dla producenta.

Balsam przepięknie pachnie - brzoskwiniowo, egzotycznie, intensywnie. Dlugo utrzymuje się na skórze. Łatwo się wchłania i rozsmarowywuje na skórze. Można go użyć po kąpieli i szybko założyć ubrania - po balsamie zaraz nie ma już śladu. Skóra jest długotrwale nawilzona, odzywiona i pelna blasku. Balsam jest bardzo wydajny - może być otwarty 3 miesiące przez jego naturalny skład, trudno mi było go zuzyc w ciągu tego czasu. Butelka jest duża, bo ma aż 300ml, cena jest bardzo odpowiednia w stosunku do działania i składu produktu.

Balsam ma treściwą konsystencję więc dość ciężko się rozprowadza, ale przy tym jest wydajny. Na plus zasługuje oczywiście naturalny skład i opakowanie z pompką, które nadaje się do recyklingu. Produkt w miarę dobrze nawilża skórę, redukuje podrażnienia powstałe na przykład przy goleniu. Zapach jest mocny, owocowy - mi akurat nie przeszkadza. Jedyny malutki minus balsamu to fakt, że pozostawia lekko wyczuwalną warstwę, dlatego stosuje go wyłącznie przed snem.

Balsam ma bardzo dobry skład, dzięki czemu nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień i nie uczula. Wygodna pompka, bardzo wydajny - ja używam go bardzo niewiele i spokojnie można się nim posmarować. Szybko się wchłania. Zapach delikatny i przyjemny :)

Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat firmy vianek więc skusiłam się na balsam. Konsystencję ma gęsta i jest bardzo wydajny. Wchłania się powoli jednak....i tu pojawia się problem. Jego zapach jest dla mnie nie do zniesienia, po prostu mdli mnie już od otwarcia butelki. Pierwszy raz wyrzucę produkt którego nie zużyłam i już nie zużyje.

Nie pamiętam, skąd miałam pierwszą butelkę- chyba przypadkowo kupiłam. I nie spodziewałam się, że tak mi pomoże. Dopiero od kiedy używam tego produktu, mam świadomość tego, że poprzednie często były albo za tłuste, albo po prostu tak sobie maziały bez konkretnego nawilżenia. Tu jest konkret. Skóra zdaje się być wręcz wilgotnawa w taki pozytywny sposób, jakby tryskała zdrowiem i nawilżeniem. Owszem, trzeba go porządnie najpierw rozsmarować, ale bez przesady, nie zajmuje to godzinę. A efekty są tego warte. Zdrowa, promienna skóra o ładnym, roślinno-ziołowym, naturalnym zapachu. Wydajny. Opakowania z pompką nie są moimi ulubionymi, ale nic nie jest doskonałe ;-) całe szczęście, że sam produkt jest bliski ideału.

Produkty Vianka lubię, chętnie sięgam po kolejne z każdej serii i troszkę ich już przetestowałam. Cenię je za naturalny skład, za to że nie podrażniają i nie uczulają, Sa świetne do skory i cery delikatnej, ze skłonnością do podrażnień i lubiącą buntować się gdy użyję kosmetyku z nieodpowiednim składem. To już trzeci balsam Vianka na który się skusiłam (wcześniej używałam z serii czerwonej i fioletowej) i ze względu na zapach jest moim ulubionym. Pachnie mocno, intensywnie, pomarańczą i troszkę morelą. Jeżeli chodzi o konsystencję, jest bardzo podobny do dwóch poprzednich. Mocno kremowy, gesty. Potrzebuje chwili żeby się wchłonąć, po nałożeniu pozostawia białą warstwę na skórze. Wchłania się zdecydowanie najdłużej z trzech których używałam do tej pory. Nawet rano, po 8h snu czuję że skóra jest nawilżona, ale warstwa kremu dalej jest wyczuwalna, tak jakby nie wchłonął się do końca. Zdecydowanie nawilża, ale raczej ludki, uda. Nie wpływa na wygładzenie i nawilżenie kolan, czy łokci. Wydajność jest w porządku. Używałam balsamu codziennie, często rano i na noc i spokojnie służy mi już miesiąc (aha, używam głównie na nogi i ręce). Po balsamy Vianka sięgnę jeszcze na pewno, ale raczej z innych serii. Ten balsam był w porządku, ale nie spełnił moich oczekiwań.