miałam wrażenie, że zmywam makijaż wodą.
Bardzo ochoczo podeszłam do użytkowania tego płynu micelarnego. Obietnica zmycia makijażu i nawilżenia? A do tego polska marka, raczej naturalna ? Wchodzę w to ! Okazało się jednak, że nie spełnia podstawowych założeń. No co do nawilżenia możliwe, że tak. Na pewno nie wywołuje przesuszenia. Ale zmywanie makijażu ? I to wcale nie jakiegoś opornego, wodoodpornego i tak dalej... Tylko takiego raczej delikatnego, podkreślającego urodę i bazującego na malowidłach naturalnych. Bardzo kiepsko. Napisałam w komentarzu, że miałam wrażenie, że zmywam makijaż wodą. I podpisuję się pod tym , kontynuuję moją tezę, takie wrażenie odniosłam szczególnie w przypadku demakijażu oczu.
Płynu micelarnego używam przede wszystkim do demakijażu oczu. Oczywiście od święta zdarzy mi się i zmyć całą twarz, ale w przypadku skóry twarzy zdecydowanie wolę olejki, które umożliwiają satysfakcjonujące przemasowanie skóry, W przypadku oczu wolę jednak płyny. Ot, tak mi wygodniej, tak też lubią moje oczy. Jak sprawdza się ten płyn ? Uffff, coś tam zmywa, oczywiście, ale co to za zmywanie <cytując klasyka :>
Dodam jeszcze, że nie używam supertrwałych i wodoodpornych maskar, macie więc teraz pojęcie, z czym miał do czynienia ten płyn. Z czymś mało wymagającym, nie potrzebującym ogromnego nakładu energii i silnych środków zmywających, Płynu używałam w najlepszy możliwy znany mi sposób: przykładając nasączony nim wacik do oka, przytrzymując chwilę, potem włączając do tego delikatne ruchy posuwiste w kierunku zgodnym do wzrostu rzęs. Oczywiście zmywał coś tam, nie mogę powiedzieć, że nie. Ale sporo makijażu (nie mówię, ze korektora lub cieni, ale raczej właśnie tuszu) ciągle zostawało. A sytuacja stawała się jeszcze poważniejsza po pierwszym umyciu twarzy i potem kolejnym- Panda Eyes. A mówiłam, że nie używam przecież mocnego tuszu, co zadziałoby się w przypadku tego mocniejszego ?
Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi, bo nie maltretuję nimi swoich i tak słabych rzęs.
Z plusów: nie wywołuje pieczenia, zaczerwienienia, opuchnięcia i żadnych innych przykrych niespodzianek. Także nie przesusza, ale czy mogę powiedzieć, że nawilża? To chyba nie jest zadanie płynu micelarnego. Ten produkt się przecież w ogólnym rozrachunku potem zmywa.
Ogólnie skład tego płynu micelarnego jest bardzo zachęcający! Delikatny detergent, gliceryna, ekstrakt z robiny akacjowej, pantenol, mocznik, proteiny owsa, hialuronian sodu, delikatne konserwanty. Pięknie. Ale czy to aby na pewno skład płynu micelarnego ? Bardziej chyba toniku... W moim odczuciu okazał się jednak nieco za słaby. Stąd w pewnym momencie chętniej sięgałam po produkt wtedy, kiedy nie miałam zbyt wiele do zmycia z twarzy.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie