Lost With Botanicals Starlight Night Cream Krem na noc

Mam cerę mocno wrażliwą, alergiczną, ultra-wymagającą. Przerobiłam chyba wszystkie dermo-kosmetyki oraz dużą część produktów z kategorii "naturalne". Jednak ten krem deklasuje wszystko to, czego do tej pory używałam. Jego skład jest imponujący, zapach niesamowity. Pięknie się rozprowadza, wchłania, nie zostawia tłustego filmu na twarzy. Mój mistrz!

Już od dłuższego czasu testuję masę kremów naturalnych (zwykle więcej niż 1 opakowanie). Co do samej marki przemówiła do mnie filozofia marki, a genialne składy ostatecznie sprawiły, że zamówiłam najpierw zestaw próbek, a następnie pełne opakowania kosmetyków. Nie są to pierwsze świeże kosmetyki z lodówki, które zagościły w mojej lodówce. ZALETY: -krem jest treściwy, na mojej skórze szybko się wchłania, nie zostawiając tłustego filmu, -odpowiednie nawilżenie skóry w ciągu doby i nie tylko, efekt nie zanika przy braku kontynuacji stosowania kremu (zdarzyła mi się kilkudniowa przerwa) -skóra miękka, sprężysta, nawilżona, po prostu zdrowa, -nie powoduje wysypu żadnych przykrych niespodzianek (a moja skóra często w ten sposób reaguje), mam nawet wrażenie, że jest ich mniej. Ja w widoczny sposób zauważyłam zwężenie porów, wyraźnie mniej tzw. wągrów, od kiedy zmieniłam swoje dotychczasowe (także naturalne) kremy. -mnie osobiście nie uczulił, a skórę mam kapryśną pod tym względem; -krem ma 50g, więc spokojnie wystarcza też na szyję, przy stosowaniu codziennie na wieczór. Mi zdarzyło się wykańczać krem już po terminie (jakieś 2 tyg., - oczywiście po weryfikacji zapachu, konsystencji) - krem nadal świeży, ze skórą absolutnie nic negatywnego się nie działo. -możliwość zakupu próbek (próbki produktów do twarzy spokojnie wystarczają na kilka użyć) -wystarczy zerknąć na skład - który wprost jest napakowany aktywnymi składnikami. -byłam przez ponad rok wierną fanką innych lodówkowych kremów, ale przyznać muszę, że te dla mojej skóry robią więcej (i to jest subiektywna opinia) WADY: Ja osobiście - i to jest subiektywna ocena - nie znalazłam. Niektórzy pewnie zaliczyli by cenę do minusów, ale w mojej opinii: cena porównywalna do kremów perfumeryjnych wysoko półkowych, z nie zawsze dobrym składem. A w tym przypadku wiemy za co płacimy. Kosmetyki bywają też w promocji (wystarczy zapisać się no newsletter albo śledzić fb marki, często 15%zniżki i darmowa dostawa) .

Zakupiłam te kosmetyki na targach. Nie miałam zbyt dużych oczekiwań ponieważ nie mam wymagającej cery. Krem zapchał mnie oraz po jakimś czasie zmienił zapach , na strasznie nieprzyjemny. Nie wiem czy się popsuł? za droga porażka, ehh

Najlepszy! Kocham Lush Botanicals od pierwszego użycia za niesamowite, nietłuste konsystencje, bajkowy skład oraz brak zapychania. Niestety kremy naturalne często napakowane są zapychającymi olejami. O ile dla cer suchych mogą być super, to dla mieszańców już niekoniecznie. Lush to pierwsze kremy naturalne, które mnie nie zapchały. Za to uspokoiły skórę, która z lushem nie błyszczy się. Uspokoiła się, nie produkuje sebum bo nie musi! Nie sądziłam, że to możliwe. A jednak :) Do rzeczy. Krem na noc ma delikatną konsystencję. Nie jest tłusty. Po chwili wchłania się do matu. Oleje z pestek owocowych nie powodują typowego naolejowania skóry, pozwalają jej oddychać. Krem cudownie zmiękcza skórę. Wygłdza. Czuć, że skóra jest nakarmiona. Bogactwo naturalnych skłdników, ekstraktów. Po prostu krem de la krem. Mercedes wśród naturalnej pielęgnacji. Cena morduje, ale jakość również. Od dziś zbieram na pielęgbację Lush zamiast trwonić majątki na kolorówkę ;)