Krem ma wiele cech które zupełnie mi nie pasują, ale samo działanie jest super.
Moja cera dobrze toleruje kosmetyki na bazie olejków i takie właśnie lubię, a jeśli dodać do tego jeszcze naturalny skład, to już jest prawie ideał. Krem od razu mnie zaciekawił, szybko przystąpiłam do jego stosowania jednak dużej przyjemności z tego faktu nie miałam i nie chodzi tu o samo działanie , ale o inne walory kremu.
Opakowanie proste plastikowe, skromne, może i trochę takie tandetne, ale w końcu liczy się zawartość i działanie , a nie zewnętrzna otoczka. Słoiczek jest zielony z kontrastującą czerwoną zakrętka pod która znajduje się sreberko zabezpieczające krem od nowości i dające pewność że nikt nie wpychał tam paluchów. Etykieta dopasowana kolorystycznie do opakowania z grafiką liści aloesu i znikomym opisem kremu, dokładne informacje znalazły się na kartonie ochronnym.
Konsystencja mimo że tłusta to jest lekka, delikatnie lejąca i plastyczna, łatwa w aplikacji, jednak nie do końca mi pasuje.
Lubię ziołowe zapach, ale tutaj niezbyt przychylnie oddziałuje on na moje nozdrza. Zapach jest ciężki do określenia, delikatnie ujmując jest to smrodek i to dość intensywny, w dodatku na skórze jest długo wyczuwalny po aplikacji.
Skład naturalny: olej z nasion wiesiołka, olejek jojoba, olej z pestek winogron, masło shea, gliceryna, pantenol, lecytyna, ekstrakt z liści aloesu, ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego, kwas hialuronowy, witamina E, alantoina, olejek lawendowy, olejek tymiankowy, olejek neroli, olejek z jałowca.
Krem przeznaczony do stosowania na noc i tek też go używałam, ale po kilku aplikacjach nakładałam go na twarz jako zamiennik maseczki odżywczej. Największym problemem nie jest zapach, ale konsystencja która mimo że przyjemnie się rozprowadza, nie bieli skóry to pozostawia tłustą warstwę i to na długi czas, skóra łapie wszelkie możliwe paproszki klei się do poduszki. Krem pasowało by aplikować dużo wcześniej przed położeniem się do łóżka. Samo działanie kremu jest super, rano skóra prezentuje się świetnie, wygląda na wypoczęta i zdrową. Jest ładnie napięta, dogłębnie odżywiona , zregenerowana i nawilżona. Wygładzona i mięciutka i pełna blasku. Równie dobre i natychmiastowe efekty krem dawał gdy stosowałam go jako maskę, nakładając grubszą warstwą na 20 - 30 minut, po tym czasie niewchłonięte pozostałości kosmetyku usuwałam przy pomocy wacika kosmetycznego. I ten sposób aplikacji dużo bardziej mi odpowiadał.
Pojemność 50 ml w cenie około 30 zł, jest dość atrakcyjnie biorąc pod uwagę naturalny skład i świetne działanie kremu. Produkt należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia, jest to krem przeznaczony do stosowania tylko na noc więc może być z tym problem, ale coś za coś - naturalny skład i brak konserwantów o tym decyduje.
Mimo świetnego składu i działania nie wiem czy zakupie ponownie, irytowała mnie ta upierdliwa tłusta warstwa na skórze po aplikacji.
Zalety:
- tłusta ale lekka konsystencja
- łatwo się rozprowadza na skórze
- odżywia i regeneruje
- natłuszcza i nawilża
- przywraca cerze zdrowy i wypoczęty wygląd
- sprawdza się stosowany w formie maseczki
- świetny naturalny skład
- duża ilość olejków roślinnych w składzie
- nie podrażnia i nie zapycha
- wygodne opakowanie
- atrakcyjna cena w stosunku do jakości
Wady:
- specyficzny zapach
- pozostawia tłusty film na twarzy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie