Burberry Lip Velvet, Long Lasting Matte Lip Colour Pomadka do ust

Dostałam w prezencie i jestem zachwycona! Opakowanie jest na magnes, proste, ale eleganckie. Kolor idealny dla mnie - 417 Dobra trwałość, nie wysusza ust. Polecam!

Swoją szminkę zakupiłam w Tk Maxxie, gdy był spory "rzut" tej marki. O ile cienie do powiek kompletnie mnie zawiodły, to inne rzeczy sprawdzają mi się super (zwłaszcza tusz do rzęs), więc tym razem postanowiłam kupić coś do ust. Jeśli decyduję się na zakup drogiej szminki, to zawsze w dziennym odcieniu, aby móc się nią cieszyć co dzień. Wybór mój padł więc na odcień 407 Nude. Jest to kolor trochę zbliżony do Velvet Teddy, którą to szminkę bardzo lubię. Zacznę od przepieknego opakowania. Klasyczne, w kratkę, poczucie luksusu dopełnia magnes. Nie musimy się martwić, że pomadka pozostanie nie domknięta. No i to piękne tłoczenie na samej szmince wspaniale dopełnia całość. Kolor pomadki jest bardzo twarzowy; ani za jasny, ani zbyt ciemny, różowy czy beżowy; po prostu idealny. Szminka ma kremową, bardzo dobrze napigmentowaną konsystencję. Gładko sunie po ustach i pokrywa je przy pierwszym pociągnięciu. Przy aplikacji wyczuwam jedynie trochę "babciny" zapach, ale jest on znikomy. Nie przeszkadza mi to. Szminka ma matowe. lecz nie zastygajace wykończenie. Na pewno nie będzie tutaj mowy o trwałości równej szminkom w płynie. Ten produkt zapewnia nam krycie i komfort. Trwałość przy posiłkach jest żadna. Napoje oczywiście przetrwa. Ja lubię ją za to, że nie przesusza moich ust, przetrwa kawę i wodę, a jeśli zje się razem z obiadem, to mogę ją łatwo uzupełnić nie martwiąc się o kruszenie, brzydką obwódkę, tudzież inne historie. Tak! Bardzo polecam! :)

Mam kolor 421 Rosewood, piękny nudziak, pasuje praktycznie do każdego makijażu. W sklepach internetowych te szminki można znaleźć w cenie około 50 zł, może dlatego że to już nie nowość. Jakość za tę cenę niesamowita, aksamitna, miękka, daje lekki mat, trwałość nie jest duża, trzeba pomalować środek ust tak po 2 godzinach, ale wyciągnięcie szminki w tak pięknym opakowaniu żeby się poprawić to sama przyjemność .

Mam tę pomadkę w pięknym i intensywnym odcieniu czerwieni Military Red. Jest ona bardzo kremowa, pięknie się ją rozprowadza na ustach - bardzo masełkowa a jednocześnie o mocno nasyconym kolorze i bardzo mocnej pigmentacji. Wystarczy jedno posunięcie po ustach a nabierają one pięknego koloru. Pomadkę nosi się bardzo komfortowo - nie zastyga na całkowity mat, ma satynowe wykończenie, dzięki czemu usta są nawilżone i miękkie. Nie wysusza ust, nie rozmazuje się, utrzymuje się na nich przez wiele godzin. Do tego bardzo wygodne opakowanie z magnesem.

Kiedy w zeszłym roku kolekcja Burberry wchodziła do Sephory, urzekły mnie tłoczenia w kratę na tej pomadce oraz odcienie nudziaków. Zapragnęłam mieć tę szminnkę, mimo wysokiej ceny. Zakupiłam odcień 405 Nude Rose. Kiedy przyszła paczuszka i wzięłam szminkę do ręki od razu poczułam, że mam do czynienia z produktem luksusowym. Opakowanie jest solidne, eleganckie, zamykane na magnes - na pewno nie otworzy się przypadkiem w torebce. Sam produkt rzeczywiście ma piękne tłoczenia, które są znakiem rozpoznawczym marki. Szminka jest aksamitna, dobrze napigmentowana, kryjąca. Mimo matowego wykończenia bardzo komfortowo się nosi, nie wysusza ust. Formuła nie jest zastygająca, stąd nie można powiedzieć, że przetrwa na ustach cały dzień, ale zaliczam ją do pomadek trwalszych, które spokojnie kilka godzin do obiadu na ustach wytrwają. Polecam osobom, które chcą poczuć na ustach odrobinę luksusu.