Lovely Magic of Contouring, Paleta do konturowania twarzy 

Firma Wibo nie należy do moich ulubionych, posiadam jakieś pojedyncze produkty a tą paletę zakupiłam razem z koleżanką ale dla zabawy by sprawdzić jak to będzie wyglądać na twarzy. Osobiście całkowicie nie umiem się tym posługiwać i zbyt nie miałabym czasu na długie przesiadywanie przed lustrem i malowanie kolorowych kresek na twarzy. To nie dla mnie. Ale by sprawdzić jak to działa i jak pisałam już dla „zabawy” to czemu nie... Paletka okazała się bardzo tania. Trafiłyśmy na jakąś dobrą promocję. W malutkim poręcznym pudełeczku znalazłyśmy 5 różnych kolorów. Nakładałyśmy to różnie na mokro i na sucho, i muszę tu stwierdzić że całkiem dobrze się nakładają i rozcierają przy czym czuć tą tłustość. Natomiast jeśli chodzi o to jak zachowują się z różnymi podkładami to wyszło tu raz lepiej raz gorzej, u mnie przy cerze mieszanej wyszło znacznie gorzej bo trochę się ważą, rolują a nawet w ogóle nie chcą ze sobą współgrać. Jeśli miałabym się tak bawić dzień w dzień to nie, dziękuję. Całkowicie nie mam na to czasu. Podczas używania zaskoczył nas odcień pierwszy o nazwie Banana który okazał się bardzo żółty i w zasadzie do niczego nie pasujący oraz ostatni czyli Dark w kolorze czekolady. Z tym odcieniem to chyba także jakaś pomyłka. Więc jakby nie patrzeć już odpadły nam dwa kolory a zapłaciłyśmy przecież za 5. Trzy środkowe odcienie zastosowałyśmy jako korektor pod oczy, róż do policzków, a czwarty przedostatni do zaznaczania kości policzkowych. Średnio to jakoś to u nas wyglądało może dlatego że do wyboru miałyśmy tak naprawdę tylko 3 odcienie. Trwałość okazała się także średnia, bo po ok 4h twarz wyglądała niezbyt ciekawie, w okolicach oczu kosmetyk pochował się w zagłębienia zmarszczek, widoczne przetarcia i plamy, jako róż na policzkach całkowicie ulotnił się, a na kościach policzkowych zostały plamy i mimo wszystko niezbyt dobrze wyglądająca ciemniejsza poświata, pomimo dobrego roztarcia na samym początku. Nie wiem jak mam określić ten kosmetyk, koleżanka stwierdziła że jest dobry na bal maskowy dla dzieci, ja tymczasem użyłam go parę razy w domu bez wychodzenia by nie wyglądać śmiesznie na ulicy, i potwierdzam swoje zdanie że to nie dla mnie. ZALETY: niska cena poręczne opakowanie dobrze się nakładają na sucho i na mokro dobrze się rozcierają WADY: nie da się używać wszystkich 5 odcieni, dwa kolorystycznie niepasujące całkowicie odpadły różnie zachowują się z różnymi podkładami, z niektórymi jest niby ok ale potrafią się rolować, ważyć i także w ogóle nie współpracować krótko trwająca trwałość bardzo słaba jakość

Kupiłam ten produkt już daaawno temu z wielkim entuzjazmem. Była to jedna z pierwszych moich paletek do konturowania. Fatalnie się rozciera, robi plamy, a jak nie robi plam, to kolory magicznie się ulatniają, jakby nic na tą twarz nie było nakładane. Nie umiem totalnie pracować z tym produktem.

Kupiłam tę paletę jakiś czas temu na przecenie. Zawsze chciałam ją wypróbować ale zawsze mówiłam sobie ''następnym razem''. Po przetestowaniu stwierdzam, że niestety nie należy ona do najlepszych. Często używam brązu aby podkreślić policzki.Ta paleta służy mi tylko kiedy robię makijaże w domu na próbę i dla ćwiczeń. Kolorki po nałożeniu na skórę i roztarciu tracą intensywność a ja lubię jak widać konturowanie (oczywiście w estetyczny sposób). Efekt jest krótkotrwały i nie wygląda to ładnie bo widać prześwity, które zrobiły się podczas aplikowania produktu. Cena jak dla mnie wygórowana w stosunku do jakości produktu. Szkoda bo paleta miała potencjał ale po użyciu niestety okazało się inaczej :(

Moja pierwsza taka paleta do konturowania na mokro i niestety ogromne rozczarowanie. Paletka zawiera żółty kremowy cień (zapewne dedykowany pod oczy) róż, jasny beż, który jako tako nada się na przykrycie ewentualnych wyprysków i dwa ciemniejsze odcienie do konturowania, brąz/beż w kolorze kawy z mlekiem i brąz podobny do ocienia kakao. Produkty mają kremową, nieco tłustą konsystencję i wydawać by się mogło, że nie najgorszy pigment, ale jest to nieco złudne, bo w pracy te korektorki bardziej niż konturują nierównomiernie wtapiają się w cerę tworząc plamy. Nie jestem w stanie nic z nich wykrzesać a wszelkie próby kończą się albo zmywaniem makijażu, albo próbą uratowania go klasycznymi sypkimi produktami do konturowania. Dla mnie bubel, który przypomina nieco kosmetyki dla małych dziewczynek, które kiedyś można było kupić na jakiś festynach czy w gazetkach.

Produkt do konturowanie na mokro. Ja ogólnie preferuje konturowanie na sucho, ale postanowiłam przetestować je na mokro z Lovely. Jeśli chodzi o sam produkt to na pewno poleciłabym brązery. Łatwo się rozprowadzaja i ładnie wyglądają na twarzy. Róż też jest całkiem, całkiem, ani szału nie robi, ani za bardzo nie szkodzi. Natomiast co do reszty konturowania to jestem na NIE. Po pewnym czasie zauważyłam, że korektor zostawia plamy na twarzy i wysusza dane miejsca. Podsumowują produkt polecam przetestować. Za taką cenę myśle, że warto, chociaż też nie oczekujmy nie wiem niewiadomo jakiej jakości.

Produkt proporcjonalny do ceny. Ciężko rozprowadza się po twarzy, pozostawia smugi, których nie da się rozetrzeć, bardzo krótko pozostaje na twarzy. Jedynie odcień Light jest użyteczny, można nim zamaskować cienie pod oczami.

Byłam jej bardzo ciekawa, zapowiadała się naprawdę fajnie, jednak moje oczekiwania co do niej nie okazały się takie jakbym chciała, żeby się okazały. Paletka składa się z 5 cieni: banana, blusher, light, medium i dark, zamkniętych w ładnym, skromnym, ale zachęcającym do użycia opakowaniu. Cienie łatwo nabierają się na pędzelek i dobrze się nimi operuje, po kilku machnięciach nawet całkiem fajnie się rozcierają. Niestety są dość tłuste, co z czasem odbija się także na twarzy, dając efekt tłustej plamy. Są dość słabo napigmentowane, co sprawia że jaśniejsze odcienie prawie się nie odznaczają. Róż jest ledwie co widoczny, a szkoda bo delikatnie, przyjemnie połyskuje. Ogólnie oceniam tą paletkę kiepsko, gdyby któraś z Was się nad nią zastanawiała - to nie polecam.

Do zakupu zachęciło mnie skromne, eleganckie opakowanie. Wszelkie próby konturowania twarzy tym produktem się nie powiodły. Kolory w tej palecie nie pasują do mojej karnacji. Nakładając produkt na twarz łatwo zrobić sobie nim plamę niestety trudniej rozetrzeć. Niestety to bubel w mojej kosmetyczce. Nie polecam!

Lovely - Magic of Contouring - paleta do konturowania twarzy, która skusiła mnie swoją niską ceną na promocji w Rossmann. Bez promocji kosztuje 18zł - także myślę, że to nie jest spory wydatek. Paleta posiada pięć kremowych "cieni?" . Banana - żółty, lekko wg mnie wpadający w musztardę, ale jednak po macaniu- kolor staje sie bananowy. Blusher - taki wg mnie "ceglasty", jednak po zmacaniu także staje się jaśniejszy. Light - bezowy, który tak jak wyżej - staje się jaśniejszy. Medium - taka... hm... mleczna czekoladka/ nugat?- także staje się dużo jaśniejsza. Dark - taki o "murzynek" - który tak samo- staje się jaśniejszy. Do palety była dodatkowo instrukcja jak konturować prawidłowo twarz w przypadku odpowiedniego kształtu twarzy. Ja mam twarz okrągłą i "tworzyłam" makijaż według wytycznych. Póki co muszę stwierdzić, ze... hm... paleta sie u mnie nie sprawdza. Każdy odcień wtapia się w moją skórę - nie tworząc konturu. Jestem pewna, ze wszystko robiłam prawidłowo, ale... możliwe, ze muszę dłużej z nią popracować. Jednak bananek idealnie sprawdza się przy linii brwi . Każdy z odcieni jest zbyt tłusty, zbyt wtapiający się w twarz. Na plus mogę uznać opakowanie- estetyczne, proste, zgrabne.

Szukalam jakiejs malej paletki do konturowania ktora zmieści się do torebki. Kupiłam w promocji- 55% dopiero później trafiłam na te opinie. Sądziłem ze produkt będzie zły, jednak pozytywnie się zaskoczyłam. Produkt kremowy miękki nie trzeba sie męczyć z nabraniem produktu. Brąz i jasny odcien ładnie konturyja, żółty dobrze maskuje worki pod oczami a róż ladnue błyszczy i o dziwo jest widoczny na twarzy. Dobre na początki nauki konturowania.

Skusiłam się niepotrzebnie, mogłam dołożyć pieniądze i kupić Wibo. Niestety robi plamy, muszę mocno rozcierać gąbką żeby nie straszyć. Róż w ogóle nie widoczny, jasne odcienie bez sensu, za blade lub wogóle odznaczają się pod podkładem.

Nie polecam...do niczego to się nie nadaje. Okropna konsystencja,tworzy efekt ''tapety'' na twarzy,fuj... okropieństwo. BANANA - nie wiem nawet do czego ma to służyć.. żołty brzydki odcień. BLUSHER - mogę powiedzieć tyle że ładnie się mieni ale bardzo bardzo słabo go widać. LIGHT - bardzo jasny odcień,sama nie wiem może się nada dla bladych osób jako korektor pod oczy .. MEDIUM - kolor ok,ale nic po za tym...fuj.. efekt tapety na twarzy DARK - nie widze w tym produkcie sensu..? Ogolnie to lubię firme WIBO ale to był najgorszy zakup z moich kosmetycznych produktów jak i z tej firmy. Nie polecam z całego serca ;(

Nie jest to z pewnością kosmetyk najwyższych lotów, aczkolwiek u mnie sprawdza się całkiem nieźle ;) Jasne kolory bez problemu neutralizują i zakrywają moje cienie pod oczami, ciemny korektor użyty z umiarem fajnie konturuje, róż ma fajny odcień :) trwałość - dobra, pod warunkiem że użyjemy dobrego pudru do wykończenia makijażu, kosmetyk dobry dla osób zaczynających dopiero przygodę z konturowaniem.

Przytargałam do domu i odstawiłam w kąt zaraz po wypróbowaniu - konsystencja nieprzyjemna, źle rozprowadza się na skórze tworząc plamy. Kolory - tragiczne, różu w ogóle nie widać, a jasne barwy po nałożeniu zachowywały się jak... farbka do malowania twarzy podczas festynów dla dzieci. Myślałam, że może wykorzystam to jako cienie do powiek - niestety, kolejny raz zostałam pozbawiona złudzeń, że paletka się do czegokolwiek nadaje. Wchodzi w załamania i zmarszczki, podkreśla wszystko to, czego nie widać na twarzy. Będzie leżało zapewne przez jakiś czas, aby potem wylądować w śmietniku. Szkoda pieniędzy, które może jakieś zawrotne nie były, ale w tej cenie mogłam już złapać za paletkę z Wibo...

Kupilam ten produkt zaraz po jego wprowadzeniu.,5 produktow w jednym opakowaniu i za tak niska cene ? Czułam że może być to bubel i dobrze przeczuwałam. Średnio się blenduje, różu prawie wogule nie widać,załamuje sie w zmarszczkach po prostu tragedia !! A na dodatek nie mogę doczyścić swoją gąbeczkę do makijażu. Jedyny plus to cena oraz opakowanie...