Markell Cosmetics Auto Bronzat, Tanning Spray for Dark/Light skin Spray - samoopalacz do ciemnej karnacji i opalonej skóry/ lub jasnej karnacji

Mam samoopalacz dla jasnej karnacji o zapachu poziomki (nie wiem czy to była jakaś limitowana wersja). Miałam nadzieję, że formuła produktu będzie lekka, ewentualnie w stronę musu ale tutaj, to jak oblewanie się zwykłą wodą. Atomizer nie ma litości i podczas pryskania wręcz "opluwa" naszą skórę, Nie wyobrażam sobie spryskiwać nim twarzy. Aplikacja przez to dość uciążliwa, bo nie dość, że atomizer nie wydobywa produktu na zasadzie mgiełki, to sama konsystencja jest jak woda. Ścieka, ulewa się, ogólnie problematyczna i bardzo denerwująca. Produkt ciężko zaaplikować na skórę, trudno go rozetrzeć, długo się wchłania i pozostawia nieprzyjemne kleiste uczucie. Sam kolor pozostawia wiele do życzenia. Jest widoczny, jednak mało naturalny, daje pomarańczowe wykończenie, może tworzyć plamy. Brudzi ubrania, ciężko go zmyć i ten okropny zapach (miała być poziomka, a jest chemiczny, drażniący i gorszy od typowych zapachów tego-typu produktów).

Mam ciemną złocistą karnację, więc wszystkie tego typu bronzery działają na mnie dobrze. Używam musu Lirene, ale skusiłam się na ten produkt ze względu na promocję i.. dramat. PLAMY PLAMY PLAMY, dłonie, ręce, szyja, FATALNY ODCIEŃ - klasyczna solara. Jedyny plus jest taki, że jest trwały - nie chce zejść cholerstwo. NIE POLECAM!

Godny polecenia produkt, który bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, nie tworząc zacieków. Zdecydowanie muszę podkreślić i wskazać na trwałość tego produktu, ponieważ "opalenizna" utrzymuje się naprawdę długo, nawet niepodtrzymywana kolejnymi aplikacjami. To bardzo miło mnie zaskoczyło. Jedyne co nie podoba mi się w tym produkcie to nieco sztuczny odcień opalenizny- wiele podkładów z nim nie współgra i zapach, który mimo, że jest poziomkowy to jest chemiczny :)

Hmm...sama nie wiem co mam myśleć o tym produkcie. W te wakacje piękna pogoda nas nie rozpieszcza, nawet nie ma kiedy się opalić. Nigdy nie stosowałam samoopalaczy, to mój pierwszy produkt tego typu. Pomyślałam, że skoro lato niedomaga, to mu trochę pomogę i zaopatrzyłam się w ten samoopalacz, gdyż o nim usłyszałam na yt. Zużyłam go mniej więcej połowę buteleczki a mam ok. 3 tygodnie. Niby szybko schodzi ten produkt, ale wiadomo wysmarowanie całego ciała od stóp do głów jednak wymaga sporej ilości produktu. Postanowiłam od razu używać rękawiczek, żeby nie porobić smug i nie przebarwić sobie skóry na wewnętrznej części dłoni. Muszę przyznać, że kosmetyk aplikuje się bardzo łatwo i bezproblemowo, nie pojawiają się żadne smugi. Jeżeli chodzi o moją karnację to nie jestem ciemna, ale blada i alabastrowa też nie. Mimo to wybrałam wersję do ciemnej karnacji, bo domyślałam się, że pewnie wersja light będzie naprawdę jasna i delikatna. I tutaj się nie pomyliłam, bo wersja dark absolutnie nie daje mi opalenizny a la mulatka, nie ma też mowy o tym, że produk jest tak intensywny, że jedna aplikacja i jestem czarna jak po tygodniu na Bahamach. Dopiero przy 4 aplikacji zaczęłam widzieć efekt a i to nie jakiś mega mocny, także moim zdaniem trzeba systematycznie, dzień po dniu budować efekt, żeby mieć po 2 tyg. opaleniznę. Chociaż wiadomo, wszystko zależy od karnacji i skóry. Jeżeli chodzi o kolor opalenizny to jest spoko, ale szału nie ma. Z pewnością nie jest to kolor pomarańczowy, jakiejś marchewy, sztuczny, itd. Ale mówiąc szczerze spodziewałam się naprawdę pięknej, złocistej opalenizny jak po wakacjach. Nie jest pięknie złocisty i moim zdaniem widać, że jest to sztuczny efekt a nie po naturalnym opalaniu. Ja to widzę i tyle. Istotna jest też kwestia zapachu. Nie dajcie się zwieść magii poziomkowej woni. Kiedy psikniecie sobie w zakrętkę oraz przy aplikowaniu oczywiście czuć fajny zapach poziomek. Ale jest on może max. do 1h a później pojawia się straszliwy zapach spalonej skóry. Już teraz wiem o co chodzi z tym smrodem samoopalaczy. Jedyne o czym wówczas marze to szybki prysznic. I nawet następnego dnia po aplikacji i prysznicu mam wrażenie, ze nadal czuję ten zapach i że wszyscy go czują. Nie wiem ogólnie kwestia zapachu i tego, że ta opalenizna nie jest niczym z okładki katalogu kostiumów kąpielowych raczej mnie nie zachęcą do ponownego zakupy. Może gdyby opalenizna była boska to mogłabym się przemęczyć z tym odorem (nawet nie wiem jak go opisać, spalona skóra + ostra kwasowość) a tak to szału nie ma, piania z zachwytu nie było.

Ten produkt to zdecydowanie moja ulubiona alternatywa dla solarium! Mam jasną karnację i przez pomyłkę kupiłam produkt do ciemnej karnacji, i dobrze.. Skóra po 3 aplikacjach nabrała pięknego złotego koloru, opalenizna była trwała i nie wyglądała sztucznie. Oczywiście kosmetyk nakładałam w rękawiczkach aby uniknąć przebarwień na dłoniach, wykonywanie peelingu przy takim kosmetyku to podstawa :) Kosmetyk świetnie się rozprowadza i szybko wchłania. Jedyny minus to lekkie przebarwienia na stopach i kolanach, ale nie zraża mnie to. Kosmetyk pachnie jak poziomki przez co jest tradycyjny zapach kosmetyków samoopalających jest bardzo znikomy... POLECAM!