Benton Honest Cleansing Foam Łagodna pianka oczyszczająca

Znalazłam kilka rzeczy marki Benton w kalendarzu adwentowym COSRX, który kupiłam na Zalando i jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków. Do tej pory nie znałam tej firmy i nie zdarzyło mi się nic od nich samej kupić. Póki co muszę przyznać, że zapowiada się bardzo obiecująco. Pielęgnacja koreańska zawsze miała miano jednej z lepszych i w tym wypadku to się sprawdza. -dziwna forma pianki: konsystencja bardzo gęstego kremu, który dopiero po styczności z wodą zmienia się w piankę -dobrze oczyszcza -przyjemny zapach -nie przesusza nadmiernie buzi -wydajna

Ogólnie lubię i dość często sięgam po azjatyckie specyfiki do mycia/pielęgnacji twarzy, natomiast recenzowana pianka okazała się w moim wypadku mega niewypałem. Produkt ma gęstą, żelową, metaliczną konsystencje i niezbyt przyjemny ( delikatnie pisząc) ,ciężki do sprecyzowania zapach. Pierwsze skojarzenia jakie przychodzą mi na myśl po dostaniu się woni recenzowanej pianki do nozdrzy, to ....szmata do podłogi, która dłuższy czas leżała w wodzie...;P No nie jest to miłe zapachowe doswiadczenie, zwłaszcza gdy chcę się zrelaksować w łazience po ciężkim dniu. Aromat produktu zdecydowanie mi tego nie ułatwia,a wręcz przeciwnie...:) Mimo iż Producent nazwał recenzowy kosmetyk pianką, ta praktycznie nie powstaje na skorze po kontakcie z wodą. Mam wrażenie jakbym nałożyła na nią coś w rodzaju pasty, a nie piany. Plusem jest fakt ,że kosmetyk naprawdę dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i resztek makijażu, ale niemiłosierne przy tym ściąga skórę, wysusza ją niemalże na wiór i delikatnie podraznia. Po jego zastosowaniu moja cera jest prawie że unieruchomiona, gdyż specyfik powoduje na niej aż taki efekt ściągnięcia, sucha i zaczerwieniona. Tonik i krem co prawda ratują nieco sytuację, ale nawet pod nimi czuję ,że moja cera została niezbyt przyjemnie potrakorwana. Po użyciu kilku miniaturowych opakowań, jestem przekonana ,że nie zdecyduje się na pełnowymiarowe opakowanie produktu i jestem nawet skórą stwierdzić,że to jeden z najgorszych specyfikow oczyszczających jakie miałam okazję używać na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Piankę zakupiłam razem z maseczkami tej firmy, które uwielbiam. Była bardzo droga jak na produkt tego typu, ale postanowiłam ją wypróbować. I okazało się, że absolutnie nie jest warta swojej ceny (przynajmniej dla mnie). Pianka konsystencją przypominała emulsję do mycia, także nie pieniła się pod wpływem wody. Jej zapach był dość apetyczny, miałam wrażenie, iż pachnie zwykłym mydłem. Na szczęście zapach dość szybko się ulatniał. Po umyciu miałam wrażenie umytej, ale i tępej skóry, co nie było przyjemne. Pianka na pewno nie nawilżała, nie koiła, nie odżywiała i nie uspokajała mojej trądzikowej cery. Miałam wrażenie, iż łagodna pianka, którą obiecał producent, okazała się dość mocnym środkiem myjącym, dlatego raczej nie używałam jej codziennie. Co zaskakuje to jej wręcz super wydajność. Zaledwie odrobina produktu (wielkości ziela angielskiego) wystarczała, aby umyć całą twarz, szyję i dekolt. Dlatego też po 6 miesiącach od otwarcia (data POA) zużyłam tylko 1/3 całej zawartości butelki! Jako iż nie lubię marnowania, pianka aktualnie służy mi do golenia nóg. I tutaj sprawdza się naprawdę dobrze, nadaje poślizg golarce nie przesusza skóry, a do pokrycia całych nóg zużywam jej naprawdę niewiele. Kosmetyk nie sprawdził się u mnie do mycia twarzy, chociaż nawet przy codziennym używaniu (zabrałam go na urlop) nie zrobił mi żadnej krzywdy. Nie przesuszył skóry, nie ściągnął, nie spowodował wysypu. Osobiście preferuje łagodne i nawilżające oczyszczanie mojej wrażliwej i trądzikowej cery, dlatego nawet na promocji nie sięgnę po tą piankę ponownie.

Lubię tego typu azjatyckie pianki. Zwykle bardzo mocno oczyszczają i dają efekt piszczącej skóry. Przy mojej, skłonnej do przetłuszczania cerze jest to efekt jakiego szukam. Niestety zapach jest okropny, dosłownie jak brudna szmata. Kosmetyk wykorzystałam, nie wyrzucam produktów, kiedy nie robią mi krzywdy, ale ciężko było z tym zapachem. Rozumiem że naturalny ale miałam już dziesiątki maturalnych żeli i pianek i żadna tak nie śmierdziała. Do tego produkt jest dość drogi i można znaleźć wiele lepszych w tej a nawet niższej cenie. Cieszę się że kupiłam miniaturę.

Pomimo tego,że moje serce skradła żel-pianka do mycia twarzy z Whamisy (biała tuba) to i z tego produktu jestem bardzo zadowolona. Stosowałam je obie w tym samym czasie: Whamisa rano, a Benton Honest wieczorem - po usunięciu makijażu potrzebne jest nieco mocniejsze oczyszczenie, a po umyciu twarzy Bentonem skóra jest wręcz "tępa" w dotyku ;) Obawiałam się, że w miarę upływu czasu może mieć to negatywny skutek na moją skórę, ale na szczęście tak się nie stało. Obecnie używam tej pianki i rano, i wieczorem, a skóra cały czas wygląda promiennie bez podrażnień czy uczuleń. Na mokre dłonie nakładamy niewielką ilość produktu i spieniamy. Nie jest to typowa piana - raczej gęsta i zbita, przypominająca nieco śmietanę. Nakładamy na twarz i myjemy. Zapach nie jest najprzyjemniejszy. Taki mydlano-rybi :D Można się przyzwyczaić, bo w końcu nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest działanie, a to jest jak najbardziej satysfakcjonujące. Pianka bardzo dobrze oczyszcza i pielęgnuje skórę. Mam wrażenie, że ma duży, pozytywny wpływ na redukcję niedoskonałości. Znikają jakby szybciej, odkąd myję twarz Bentonem 2x dziennie, a to szalenie ważne dla każdego, kto walczy z trądzikiem. Pomimo uczucia "tępej" skóry, nie jest ona ani przesuszona, ani ściągnięta. Teraz pisząc tę recencję sama się zastanawiam, którą piankę wybrałabym, gdybym musiała i już nie jestem tak pewna, czy byłaby to Whamisa zważywszy na to, że Benton tak pomógł mi w walce z trądzikiem. Ciężki orzech do zgryzienia i chyba znów przyjdzie mi stosować obie ;)

✅ Zapach jest niestety trudny do zidentyfikowania, ale znośny ✅ Konsystencja bardzo zbitej pianki, wystarczy odrobina aby umyć twarz, pieni się niezwykle dobrze ✅ Skład nie jest idealny, ale nie jest źle ✅ Produkt zawiera m.in. ekstrakt z winogron i szałwii, rumianku oraz wyciągi botaniczne. Dodatkowo ma za zadanie nawilżać, nadawać sprężystość, chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi, uspokajać wszelkie podrażnienia oraz pozostawić cerę miękką i ożywioną ✅ Oczyszcza naprawdę delikatnie i bardzo dobrze ✅ Skóra po użyciu tej pianki jest nieco tępa, ale może tylko mi się wydaje i jest to efekt nawilżenia bo na to narzekać nie mogę. Cera jest rozjaśniona, sprężysta, miękka i gładka ✅ Wydajność zabójcza! ✅ Cena 30g opakowania w promocji to nawet 7-9 zł Kupilam 2 kolejne opakowania, polubiłam ją

Kupiłam miniaturkę na wyjazd i codziennie kończyłam domywając twarz nieswoimi produktami. Nie wiem skąd biorą się opinie o tym, że faktycznie oczyszcza skoro nie potrafił nawet w połowie pozbyć się mojego korektora i niewodoodpornego eyelinera. Przysięgam nic nie robił na mojej twarzy. W ogóle się nie pienił, czułam się jakbym nakładała wymieszany z wodą krem. Cieszę sie, że nie zdecydowałam się na pełny produkt, bo już przy miniaturce uznałam to za zmarnowane pieniądze. Jedyne z czego byłam zadowolona było eco friendly opakowanie.

Miałam okazję wypróbować tą piankę dzięki otrzymanej próbce. Bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ nie zakupiłabym jej sama ze względu na cenę. Pianka jest genialna, świetnie oczyszcza skórę, a przy tym ją nawilża. Pianka jest bardzo wydajna, wystarczy minimalna ilość, alby oczyścić całą twarz. Ja używałam jej na myjkę i sprawdziło się to genialnie. Żałuję, że cena jest tak wysoka, bo produkt jest warty używania.

Pianka bardzo mocno oczyszcza. Efekt piszczącej skóry. Przy mojej, skłonnej do przetłuszczania, dobrze radzi sobie ze zmywaniem resztek makijażu. Zapach jest mega słaby, wykorzystałam ze względu na to, że nie wyrzucam kosmetyków, kiedy nie robią mi krzywdy, ale ciężko było z tym zapachem :C

Nie rozumiem tak niskiej oceny na wizażu, ale no cóż - każdemu sprawdza się co innego. Moim zdaniem to jest bardzo fajny produkt! Działanie - produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę, zaraz po myciu skóra jest napięta i gotowa na nawilżenie. Osobiście używam jej zamiennie z łagodnym żelem i takie duo jest perfekcyjne! Rano delikatny żel, wieczorem pianka. Konsystencja - na początku byłam zdziwiona, gdyż konsystencja jest bliska paście do zębów. Jednak po rozprowadzeniu produktu na twarz - staje się ona pianką, bardzo przyjemną w użyciu. Zapach - taki mydlany, czysty, dla mnie w porządku. Inne - ten produkt jest absolutnie wydajny! Wystarczy nabrać wielkość dwóch groszków i cała buzia umyta :) Dla mnie super opcja, gdy potrzebuję skutecznego oczyszczenia.

Zamówiłam miniaturkę za ok. 10 zł ze strony producenta i bardzo się cieszę, że nie zdecydowałam się w ciemno kupić tej pianki w jej standardowym opakowaniu (które kosztuje ok 45zl). Jestem bardzo rozczarowana praktycznie pod każdym względem. Po pierwsze- zapach jest okropny. Niby mydlany, ale w jakiś dziwny, nieprzyjemny sposób. Po drugie, konsystencja jest kremowa i dopiero rozprowadzana na twarzy razem z wodą zamienia się w coś zbliżonego do pianki- jednak wciąż mało puszysta i lekka. Po trzecie, wysusza skórę. Choć nie mam problemu z suchą skórą, nie zdecydowałabym się stosować go w codziennej pielęgnacji. Po czwarte, choć to najmniej ważne, opakowanie nie jest ani ładne, ani wygodne. Jeśli chodzi o pianki to zdecydowanie lepiej nadają się opakowania z pompką. Podsumowując, Benton Honest Cleansing Foam jest według mnie dużo gorszym wyborem, niż wiele innych- o połowę tańszych pianek, które swoim zapachem, szatą graficzną opakowania, lekką konsystencją i właściwościami pielęgnacyjnymi są w stanie zamienić codzienne mycie twarzy w przyjemność. Zdecydowanie nie jest warto swojej ceny.

Jestem posiadaczką cery mieszanej ze skłonnością do przetłuszczania. Pianka sprawdza się u mnie świetnie, jednak stosuje ją głównie, gdy mam sporadyczne problemy z cerą - świetnie wówczas wspomaga gojenie i wysusza niedoskonałości. Produkt należy jednak w mojej opinii równoważyć z innymi, łagodniejszymi piankami/ żelami, aby uniknąć nadmiernego wysuszenia skóry

Piankę zakupiłam w małym opakowaniu za jakieś 10zł, ot tak do przetestowania. Opakowanie jest miniaturą, więc różni się od pełnowymiarowej wersji i nie ma sensu go opisywać. Konsystencja jest gęsta, żelowa, o białym kolorze z perłową poświatą. Już odrobinka, pisząc obrazowo ziarnko grochu, wystarczy by dokładnie umyć twarz, ponieważ po dodaniu wody zwiększa swoją objętość i zamienia się w miękką i przyjemną piankę. Po użyciu spłukuje się łatwo, aczkolwiek te bąbelki lubią (przynajmniej u mnie) wchodzić do nosa i drażnić swoim mocnym i sztucznym (a tym samym niezbyt przyjemnym) zapachem. Twarz jest czysta, aż do jej "zgrzytu". Bezproblemowo usuwa wszelkie zanieczyszczenia dnia codziennego czy resztki makijażu. Cera staje się wygładzona i... sucha. Tak, też żel jest bardzo mocno oczyszczający i jednocześnie wysuszający, przy mojej mieszanej skórze przy regularnym użyciu już po kilku dniach zauważyłam suche placki, a jak zareagują cery suche? Do użycia od czasu do czasu jako mocniejszy detergent spisał się fajnie, bo jedyne co odczuwałam to ściągnięcie cery zaraz po użyciu, ale to łatwo neutralizowałam poprzez tonizowanie i następne nałożenie kremu do twarzy, a miałam odczucie, że twarz jest bardzo dobrze oczyszczona. Produkt miał być łagodny i nawilżający, do tego od marki Benton spodziewałam się dobrego oczyszczania, więc jak miałam szanse to z przyjemnością chwyciłam tę miniaturę na wypróbowanie i niestety się zawiodłam. Pianka oczyszcza aż za dobrze powodując ściągnięcie cery, a przy regularnym stosowaniu przesuszając skórę. Zdecydowanie nie jest nawilżająca, nie należy też do łagodnych, a do tego ten straszny zapach wchodzący do nozdrzy przy każdym użyciu... No nie jest to produkt do którego chcę wrócić...

Bardzo lubię produkty Benton dlatego jak zobaczyłam tą piankę na promocji w Hebe kupiłam od razu. Produkt jest bardzo wydajny. Wystarczy ilość ziarenka grochu aby dokładnie oczyścić całą twarz. Konsystencja jest masełkowa, perłowa a po dodaniu wody bardzo dobrze się pieni i zamienia się w piankę. Zapach jest dosyć intensywny ale bardzo świeży, taki zapach drogiego mydła? Produkt mocno oczyszcza skórę twarzy, ładnie oczyszcza pory i pozostałości po makijażu. Producent obiecuje nawilżenie ale niestety nawet przy mojej mieszanej cerze po zastosowaniu pianki mam uczucie ściągnięcia. Myślę że osóby z cera normalną lub suchą będą miały duży problem z wysuszeniem. Według mnie nie jest to produkt do stosowania codziennie ale jako mocna kuracja oczyszczająca raz na tydzień sprawdza się świetnie.

Jest to jedno z największych rozczarowań pielęgnacyjnych w mojej kosmetyczce. Pianka przypomina wyglądem i zapachem krem do golenia dziadka (bez złośliwości - takie mam wrażenie). Ciężko się rozprowadza na twarzy, szczypie w oczy, trudno ją zmyć. Kiedy już ta operacja się powiedzie, skóra aż piszczy, jest ściągnięta i to bardzo nieprzyjemne uczucie. Być może pianka nadaje się do użycia kilka razy w miesiącu, na pewno nie na codzień.

Pianka bardzo dobrze oczyszcza twarz, ale niestety produkt bardzo mocno szczypie w oczy i trochę podrażnia skórę. Czuć oczyszczenie, ale i ściągnięcie. Całe szczęście, że kupiłam miniaturkę...Zapach też dość dziwny, mydlano-rybny.

Z ciekawości kupiłam próbkę pianki w atrakcyjnej cenie i nie żałuję. Na początku miałam wrażenie, że lekko przesusza moją skórę, ale okazało się, że inne czynniki jak odwodnienie miały na to wpływ. Produkt ma formę podobną do żelu, który w kontakcie z wodą zmienia się w przyjemną piankę o przyjemnym, "czystym" zapachu. Dzięki temu jest bardzo wydajny, a zamknięty w tubce bardziej nadaje się do podróżowania niż pianki z dozownikami, zajmującymi więcej miejsca i wrażliwymi na uszkodzenia. Działaniu nie mogę nic zarzucić - po umyciu buzia jest dokładnie wyczyszczona, gładka i gotowa na dalsze etapy pielęgnacji. Bez zbędnych podrażnień czy wspomnianego wysuszenia naskórka. Jedynym minusem jest nieidealny skład - jest on na tyle dobry, że wygrywa z większością "półkowych" produktów do mycia. Jednak chociażby zapach, który choć przyjemny, jest w produkcie niepotrzebny i przy dłuższym stosowaniu może podrażniać moją wrażliwą cerę. Na razie jednak sprawuje się bardzo dobrze i zamierzam dokończyć opakowanie. Nie wiem, czy kupię ponownie. W końcu na rynku jest tyle żeli i pianek do wypróbowania, że jak już, Benton będzie mi towarzyszył jako dodatkowy produkt, stosowany w razie potrzeby mocniejszego wyczyszczenia - bo jest to jeden z mocniej czyszczących produktów z dobrym składem, jakie testowałam.

Ta pianka jest najgorszym produktem jakiego w życiu używałam do oczyszczania twarzy. Jest gorsza od zdzieraków typu Clean&Clear czy Effaclar. Kocham prawie wszystkie kosmetyki Benton, więc przy jednych z zakupów zdecydowałam się na dorzucenie miniatury tej pianki do koszyka. Opakowanie (jak to Benton) - śliczne. Konsystencja - mi przypomina kremy do depilacji. Dosyć gęsta, lekko świecąca. SUPER się pieni. Nie posiada zapachu. Buzia po umyciu tą pianką dosłownie piszczy. Jest tak „czysta” ze przy zmywaniu w dotyku przypomina umyty talerz. (Mam skórę bardzo tłustą, którą niełatwo przesuszyć) Nie zauważyłam po jej użyciu podrażnień, czy pogorszenia stanu skóry, jednak to uczucie „squeaky clean” jest dla mnie nie do przejścia. Piankę oddałam koleżance i ona ją uwielbia - jak widać każda potwora znajdzie swojego amatora :)