Make Up Academy (MUA) Luxe Velvet, Lip Lacquer Długotrwały lakier do ust o matowym wykończeniu

Opakowanie jest ładne ale ciężko się odkręca, zacina się Zasycha do mocnego matu, długo się utrzymuje ale mocno się kruszy, flejkuje. Bardzo czuć ją na ustach. Generalnie nie wygląda za dobrze, jest trochę podobna do pomadek z wet and wild ale jeszcze mocniej wysusza. Szału nie ma można sobie odpuścić. Ma dość mocny jakby owocowy zapach, dla mnie nieprzyjemny

Posiadam piękny, szalony, fioletowy odcień kooky. Pomadkę łatwo się aplikuje na usta zarówno pędzelkiem jak i precyzyjnym, małym aplikatorem dołączonym do opakowania. Aplikator jest co prawda sztywny, twardy, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Pomadkę należy aplikować jak najcieńszą warstwą, w innym wypadku nie wygląda zbyt estetycznie i bardzo szybko schodzi z ust. Jest bardzo napigmentowana, więc nie robi dziur i prześwitów. Jednak gdy zaaplikujemy ją prawidłowo dość długo się utrzymuje, jednakże nie przetrwa tłustych posiłków. Nie wytrzyma też wielu, wielu godzin, po kilku godzinach się zjada i to w bardzo brzydki sposób, ponieważ tworzy odcięcie a nie ombre., w tym czasie też jej drobinki mogą się przenosić na zęby. Formuła tej pomadki jest dość mocno wysuszająca i źle wygląda na spierzchniętych ustach. Jej zapach jest bardzo przyjemny, i przypomina winogronowe słodycze lub napój. Bardzo podoba mi się jej opakowanie. Napisy długo się na niej trzymają. Jest wydajna i w przystępnej cenie. Ja ją kupiłam stacjonarnie, nie ma też problemu z zakupem jej przez internet.

Posiadam kolor Moxie więc bardzo intensywną fuksję. Kolor jest bardzo dobrze napigmentowany, dosyć szybko zastyga, nie tworzy skorupy. Nie miałam większych problemów z aplikacją. Jedynym minusem jest to że nie równo się "zjada" i nie wiem czy jest to wina produktu czy moja. Dostępna w drogeriach internetowych.

Pomadka ma przepiękny kolor ciemnego różu. Idealny dla mnie, ponieważ uwielbiam wyraziste kolory na ustach. Formuła bardzo dobrze kryje, gładko się rozprowadza, zastyga, ale nie wysusza ust. Zjada się od środka dopiero po solidnym dwudaniowym obiedzie. Mój kolejny ulubieniec!

Jestem szminkomaniaczką, jak poznałam matowe pomadki to się w nich zakochałam i jak tylko zobaczyłam, że MUA oferuje taką formułę od razu ruszyłam do drogerii. Na promocji kupiłam od razu dwa kolory: TRANQUILITY czyli typowy brąz nude oraz SIZZLE intrygującą pomarańczkę. Design jest bardzo przyjemny dla oka, ale niestety już po odkręceniu odczuwalny jest nieprzyjemny, chemiczny zapach. Szminka ciężko się rozprowadza, ponieważ robią się smugi. Po nałożeniu szminka szybko zasycha i otrzymujemy obiecany mat, niestety jest mocno odczuwalna na ustach. Jej trwałość pozostawia wiele do życzenia, dość brzydko się zjada i niestety trzeba mieć bardzo nawilżone usta, bo bardzo podkreśla wszelkie skórki. Jest mi bardzo przykro, że tak słabo wypada jakościowo, bo gama kolorystyczna jest szeroka i na pewno znalazłabym jeszcze kilka ciekawych kolorków.

Z zewnątrz wszystko mi się podoba, opakowanie, jakby lekko oszronione, ciekawa i piękna gama kolorystyczna... Posiadam odcień Kooky-wspaniały! Pachnie jagodami i kolorystycznie też tak wygląda, czysty fiolet! Ale to dziadostwo po ok 10 minutach proszkuje się na ustach, tworzy się pyłek,który odpada i zostaje tylko "obramówka" ust, dzięki czemu wyglądam jak Drag Queen. Mimo świetnego koloru nie opłaca się wydawać a ni złotówki

Jak już wejdzie w usta to naprawdę ciężko się jej pozbyć. Pomadka ma naprawdę bardzo dużo odcieni i kosztuje grosze. Trzyma się ust bardzo długo, ale jednocześnie szybko i wyjątkowo nieestetycznie się zjada. Opakowanie wyglada ładnie, jest matowe, wyglada na kosmetyk z wyższej półki. Ogólnie jak za taką cenę myślę, że warto ją mieć.

Jeszcze żaden produkt tak nie skrzywdził moich ust. Nie trafiłam jeszcze na żaden produkt który by przesuszył moje usta, aż trafiłam na ten lakier. Za każdym razem kiedy go używałam moje usta pekały do tego stopnia, że przez około tydzień/dwa nie mogłam stosować na usta nic innego jak pomadka ochronna. Zastyga tak długo jak jeszcze żaden produkt. Bardzo dziwnie sie zachowuje w załamaniach ust, wygląda tragicznie po zjedzeniu czegokolwiek, brzydko sie zjada. Cieżko sie zmywa a jednocześnie łatwo go rozmazać np palcem. Nie mam uczulenia na żaden składnik, może po prostu trafiłam na trefną partie. Ale osobiście nie poleciła bym nikomu, za te 20 zł można kupić naprawde dobry produkt do ust np z golden rose. Ponadto aplikator nabiera strasznie dużo formuły.

Zamówiłam ją z ciekawości bo uwielbiam testować pomadki matowe. + ładnie pachnie + kolory dla każdego + piękne wykończenie -/+ słabo dostępna -/+ nie jest jakos trawała - trochę za dużo wycieka

Mam tę pomadkę od niedawna, ale już króluje w mojej kosmetyczce. Posiadam kolor Kooky, który jest dość ciemnym fioletem. Niesamowita jest trwałość tej pomadki - utrzymuje się mega długo i trudno ją potem zmyć ;) Występuje w wielu kolorach, co też jest dużym plusem i zastyga na zupełny mat. Cena też niczego sobie, bo zamówiłam ją za niecałe 15 zł. Wisienką na torcie jest bardzo fajny zapach ;)