Herbal Care Szampon z do włosów cienkich i delikatnych `Żeń-szeń` 

Lubię ziołowe szampony. Używam ich najczęściej na spółkę z mężem, więc przy codziennym myciu ubywają dość szybko. Kupiłam go za niecałe 7 zł, co uważam za dobrą cenę. Ten dedykowany jest teoretycznie moim włosom - cienkim i delikatnym jak piórka. Mam je też przetłuszczające się u nasady, więc myję je codziennie lub co 2 dni, gdy wiem, że nie wyjdę do ludzi - w razie czego mam suchy szampon. Przede wszystkim ma przyjemny zapach, dość delikatny, ziołowy, zupełnie nieprzeszkadzający mojemu wybrednemu nosowi. Trochę utrzymywał się na włosach. Szampon na średnio gęstą konsystencję, bardzo dobrze się pieni i nieźle oczyszcza skórę głowy, nie spowodował u mnie żadnych podrażnień. Nie niszczy włosów, po wysuszeniu są sypkie i puszyste. Nie powoduje jakiegoś mega plątania, ale nie mam z tym zazwyczaj problemów. Niestety włosy dość szybko tracą swoją świeżość. Myję je wieczorem, a na drugi dzień po południu już nie wyglądają zbyt dobrze. Są oklapnięte i tłuste u nasady - niby to nic nowego, ale znam szampony, które powstrzymują moje przetłuszczanie na kilka godzin więcej. Mój mąż jest z niego bardziej zadowolony, ma wrażliwszą skórę głowy, a ten szampon nie robi mu żadnej krzywdy. Dobrze myje jego krótkie włosy, są miłe w dotyku i o wiele bardziej pachnące niż w moim przypadku. Ja używałam szamponu przez jakieś 3 tygodnie. Przestałam, skoro nie spełniał moich oczekiwań. Nie wykluczam jednak, że kupię go ponownie - ale tylko dla męża. Na minus odkręcana zakrętka, wolę jednak te na klik albo wciskane, dlatego przelałam szampon do innej butelki, bo nie znalazłam pasującej zatyczki. Ze swojej strony daję mu 3 gwiazdki, bo na 4 to nieco za dużo, a 2 za mało.

Moje włosy: naturalnie kręcone, po umyciu wyglądają jakby piorun w nie strzelił, po wyprostowaniu zostaje cienka kitka, ze skłonnością do wypadania Do zakupu zachęcił mnie wzmacniający żeń-szeń. Liczyłam na ograniczenie wypadających kosmyków. Przyznaję, że szampon jest delikatny dla włosów i skóry głowy. Nie było żadnych podrażnień, alergii, swędzenia ani łupieżu. Po umyciu włosy były puszyste, miękkie, podatne na prostowanie. Częstotliwość mycia czupryny przy tym szamponie co 3-4 dni oceniam jako normalną. Przykrą niespodzianką była natomiast znacznie zwiększona ilość wypadających włosów podczas mycia i rozczesywania.

Bardzo sobie cenię kosmetyki do włosów z Herbal Care, te z żeń-szeniem chyba są najlepsze. Na pewno dają najwięcej energii moim cienkim, pozbawionym objętości włosom ze skłonnością do oklapnięcia. Dodatkowo bardzo zaszkodziła im ostatnio odżywka na łopianowym propolisie, a mój trzyetapowy zastaw od Herbal Care je uratował. Moje włosy oprócz tego, że są pozbawione objętości, bardzo szybko się przetłuszczają więc myję je metodą OMO. Ten szampon jest drugim etapem mycia, zaraz po umyciu odżywką z tej samej linii. Później spryskuję włosy odżywką w sprayu z chmielem. Dzięki temu moje włosy odzyskały energię i nabrały objętości. Są błyszczące i odbite u nasady, nawilżone, ale nie obciążone. Szamponowi zawdzięczają odbicie u nasady i oczyszczenie. Jest to szampon mocno oczyszczający i myślę, że używany samodzielnie mógłby mocno przesuszyć skórę głowy i włosy, ale używany w trio działa super. Myję głowę co dwa dni, ale nawet pod koniec drugiego dnia włosy nie wyglądają jeszcze tragicznie. Szampon jest przezroczysty, lekko mętny. Ma mocny, gorzko- kwaśny, wytrawny zapach, trochę męski, ale po spłukaniu zapach znika. Zamknięty jest w zakręcanej butelce, co nie jest według mnie wygodnym rozwiązaniem pod prysznic. Dość mocno się pieni i łatwo spłukuje. Co jakiś czas będę robić od niego przerwę żeby moje włosy zbyt się nie przyzwyczaiły, ale zestaw z tym szamponem będzie podstawą w mojej pielęgnacji włosów.

Nie mam do tego szamponu jakichś większych zastrzeżeń, ale też nie mogę dać mu 5 gwiazdek, bo jest trochę nijaki. Przede wszystkim producent obiecuje, że włosy będą mocniejsze, odżywione, bardziej błyszczące i zregenerowane. Opis bardziej jak regenerującego zabiegu fryzjerskiego za kilka stówek niż szamponu drogeryjnego za <10zł. No i oczywiście te obietnice są niespełnione (o ile ktokolwiek wierzył, że sam szampon jest w stanie spowodować taką zmianę). Szampon dobrze się pieni, dobrze myje i łatwo spłukuje, włosy są po nim świeże, ale też mają skłonność do puszenia się i moim zdaniem są lekko przesuszone. Zapach jest bardzo przyjemny, lekko słodkawy, delikatny. Nie podoba mi się zdejmowany korek - pod prysznicem, kiedy na 1 rękę wylejemy szampon ciężko go zakręcić, a nie zawsze jest miejsce, żeby na spokojnie odłożyć korek i zakręcić butelkę po kąpieli. Niby szczegół, a jednak butelki zamykane na "klik" są duuużo wygodniejsze. Trochę też mnie irytuje, że producent nazwą, etykietą i opisem sprawia wrażenie jakby był to kosmetyk naturalny, tymczasem na 2 miejscu w składzie mamy SLS. Czyli standard. Podsumowując: nie jest to zły kosmetyk, ale ma kilka minusów. Sprawdzi się raczej u mniej wymagających osób.

Szampon stosuję od czasu do czasu gdy chcę mocniej oczyścić skórę głowy. Faktycznie dosyć wysoko w składzie ma ekstrakt z żeń-szenia. Nie sądzę żeby wyjątkowo regenerował włosy, ale po jego użyciu są puszyste, oczyszczone i tyle mi wystarczy. Na pewno nie obciąża i nie wzmacnia przetłuszczania się skóry głowy. Bardzo polecam, może nie na co dzień, bo ja przynajmniej obawiałabym się wysuszenia. ale co jakiś czas jak najbardziej. Aha, zapomniałabym wspomnieć o jego dosyć intensywnym zapachu. Jest bardzo specyficzny, za pierwszym razem wydawał mi się okropny, ale potem się przyzwyczaiłam i teraz jest po prostu oryginalny. Na pewno nie każdemu się spodoba.