The Nude Beach jest moją pierwszą paletą od The Balm, ale od razu wyrosła na moją ulubienicę wśród palet cieni do oczu. Kupiłam ją głównie przez wzgląd na kompozycję zawartych w niej kolorów i się nie zawiodłam. Kolorystyka tego cudeńka jest jakby stworzona pod mój gust, a i sama jakoś cieni jest więcej niż dobra.
* Cienie z palety są mieszanką cieni matowych, oraz błyszczących, chociaż dodam, że jeśli przyjrzymy się przy dobrym oświetleniu matom to zobaczymy, że i w nich są maleńkie drobinki błysku, jednak zupełnie nie są one widoczne na oku. Zdecydowanie jest to paleta utrzymana w ciepłej tonacji, są piękne błyszczące złota, brązowe maty, rudości, kolory z pogranicza czerwieni i różu. po prostu piękności. Moimi ulubieńcami są zdecydowanie matowe brązy Bold i Brazer, których używam do zaznaczania załamania powieki i przyciemniania kącików, cudowne błyskotki - czerwonawy Brainiac i złoty Built oraz mój duet wszech czasów - pomarańczowo-rudy Bodaciuous i miedziano-brązowy Bootylicious, które idealnie komponują się z moją zielono-piwną tęczówką oka. Z kolorów z palety możemy stworzyć delikatny makijaż na co dzień, do pracy i taki, na który nie mamy za wiele czasu, jak i bardziej wielowymiarowy, mocny, wieczorny. The Nude Beach cieszy oko swoją urodą zdecydowanie. Trzeba jeszcze dodać, że w palecie nie ma czarnego cienia. Mi to nie przeszkadza, wiem, że niektórym owszem.
* Oprócz barw bardzo przyjemna jest też formuła cieni. Nie są one zbyt suche, nie kruszą się i nie sypią. Ta paletka jest chyba najczystszą paletą ze wszystkich w moich zbiorach - cienie w ogóle się nie pylą, nie fruwają, nie rozsypują się po opakowaniu. Praca z nimi jest przyjemnością. Rozcierają się elegancko i mimo, że jestem osobą, która ma już pewne doświadczenie makijażowe to uważam, że każda dziewczyna, nawet bardziej początkująca sobie z nimi poradzi. Nie jest też tak, że jeden kolor jest miły w pracy, a kolejny do luftu. Wszystkie cienie są tak samo dobre. Czasami miałam jedynie problem z najciemniejszym cieniem, ale to jest taki przytyk trochę na siłę, żeby nie było zbyt słodko.
* Cienie są trwałe i nie osypują się pod oczy w ciągu dnia, nawet brokaty. Wiadomo, że po kilku godzinach lekko blakną, ale mimo wszystko po 9-10 godzinach mój makijaż oka wciąż jest obecny. Używam pod cienie dowolnej bazy, lub korektora.
* Opakowanie kartonowe, twarde, ale lekkie. Nic się do tej pory z nim nie stało, praktycznie wygląda, jak nowe. Paleta zawiera w sobie tez lusterko, całkiem duże i porządne, nie zniekształca nam twarzy, jak to się czasem zdarza. Zamykane jest na magnes, który trzyma mocno, tak samo mocno po upływie jakiegoś czasu od zakupu. Stylistyka opakowań The Balm przemawia do mnie w 100% - rysunkowa, lekko retro, klimat pin-up. Cudowność. W opakowaniu znajdziemy też mały, dwustronny pędzel, ale akurat on nie jest wart uwagi. Spróbowałam go użyć raz, tuż po zakupie palety i to do nałożenia najjaśniejszego cienia na łuk brwiowy - nie zdziałał wiele, więc po prostu leży. Generalnie może nie o pędzel w palecie najbardziej chodzi, ale jeśli zapłaciłam już za coś grubo ponad stówkę to oczekiwałabym, że znajdę w pudełku coś trochę lepszego. Nawet w paletach Lovely za 40 złotych są lepsze pędzelki.
* Gramatura cieni jest niewielka i było to dla mnie zaskoczeniem i lekkim rozczarowaniem po otwarciu palety po raz pierwszy. Na żywo cienie są naprawdę niewielkie, ale ratuje je fakt, że są bardzo dobrze napigmentowane i nie potrzeba ich kłaść w dużej ilości na powieki.
* Paletę kupiłam w drogerii internetowej za 139 złotych i jeśli mam spojrzeć na ten zakup z perspektywy czasu to na pewno kupiłabym ją po raz drugi, Może ta kwota nie jest zaporowa, ale też nie niska. Zważając jednak na jakość cieni, a także na to, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy wykonałam większość swoich makijaży (maluję oko codziennie, nie tylko od święta) właśnie nimi to uważam, że warto.
Ta paleta to totalna perełka tego lata i jesieni w mojej toaletce i zdecydowany ulubieniec. Bardzo szybko nudzę się kosmetykami, śledzę też nowości, a tej palety nie odkładam na półkę na dłużej - to świadczy o tym że jest warta uwagi.
Zalety:
- Kompozycja kolorów, przekrój różnych formuł cieni, jesteśmy w stanie stworzyc wiele różnych kompozycji i makijaże na każdą okazję
- Cienie są wysokiej jakości - nie pylą się, nie osypują i są trwałe
- Dobry pigment cieni, wygoda w ich rozcieraniu nawet dla niewprawionej ręki
- Opakowanie zarówno praktyczne i trwałe, jak i ładne, zawierające lusterko
Wady:
- Kiepski pędzelek, lepiej gdyby go w ogóle nie dali
- Mała gramatura cieni
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie