Biotaniqe Terapia Śluzem Ślimaka, Liftingujący krem pod oczy 50+ 

Uwielbiam ten krem liftingujący, dlatego w tym tygodniu zaczęłam stosować już trzecie opakowanie . Dlaczego uważam ,że krem jest rewelacyjny? Przede wszystkim , działanie . Krem wygładza, napina , nawilża oraz regeneruje dojrzałą skórę wokół oczu. Cienie pod oczami są mniej widoczne. Szybko się wchłania , nie szczypie, nie podrażnia . Po drugie, jest wydajny , ponieważ krem łatwo się rozprowadza dzięki bogatej konsystencji. Kolejna zaleta składniki takie jak podwójna esencja Filtrowanego Śluzu Ślimaka ,kolagen i elastyna, enzymy, alantoina, witaminy A, C i E itd. Tak dobry krem pod oczy zachęca do zakupu kolejnego kremu z tej linii liftingującej do cery dojrzałej.

Jak przeczytałam skład i zobaczyłam wąkrotę azjatycką i śluz ślimaka wrzuciłam produkt do koszyka. Absolutnie nie był to błąd i krem całkowicie mnie zaskoczył. Kremik ma lekką, wodnistą konsystencję, która nie jest obciążająca dla delikatnej okolicy oka. Produkt też fajnie wychodzi z tubki, która jest przystosowana do bezpośredniego nakładania pod oczy. Jest dosyć wydajny. Stosowałam go zarówno na dzień, jak i na noc i wystarczał na około 2 msc. Pomimo wodnistej konsystencji produkt świetnie radzi sobie z wysuszoną okolicą po oczami. Jego lekkość bardzo ładnie łagodzi okolicę oka. Pięknie otula drobne zmarszczki, daje odbicie światła i delikatny glass skin. Super komponuje się z makijażem - nie waży się z korektorem i dobrze nawilża, dzięki czemu skóra nie wygląda jak skorupka. Dla mnie rewelacyjny produkt, który zasługuje na hit. W tej cenie nie znalazłam lepszego. Kupiłam go w promocji w Rossmanie za 19,99 zł i gdy go użyłam poleciałam po 2 tubkę na zapas.

Chociaż mam dopiero 34 lata, to jeśli chodzi o kremy pod oczy, to ja od dawna lubię właśnie takie przeznaczone dla dojrzalszej cery, a że kosmetyki ze śluzem ślimaka bardzo lubię, to musiałam koniecznie sprawdzić ten krem :) Krem zamknięty jest w małej wąskiej tubce z cienkim aplikatorem, ale naprawdę wystarczył mi na baaardzo długo, bo wystarczy go odrobina, a ja wklepywałam ten krem nie tylko pod oczy, ale także na powieki, chociaż fakt, że stosowałam go zawsze na noc, a na dzień sporadycznie - wchłania się dość szybko, ale nie jakoś ekspresowo, więc z makijażem trzeba chwilę odczekać. Krem jest lekko perfumowany, ale mimo tego nie szczypał w powieki ani nie podrażniał skóry :) Krem ładnie nawilża skórę i faktycznie lekko liftinguje i napina, więc jak na stan mojej skóry w tym wieku zupełnie wystarcza. i jestem z niego bardzo zadowolona, jednak pewnie po tej 50-tce to jednak będzie trochę za mało.

Krem pod oczy, mała tubeczka z cienkim aplikatorem. Wewnątrz produkt o zapachu lekkim i przyjemnym jak powiew wiosny. Niech nie zmyli Was pojemność 15ml, produkt jest szalenie wydajny. Na jedną aplikację potrzeba porcję wielkości ziarna ryżu. Również ładnie się wchłania, ma konsystencję miękkiego masła, a skórę pozostawia miękką, gładką i nawilżoną. Po użyciu czuje się że mimo iż aplikacja dobiegła końca, krem wciąż "pracuje". Najbardziej lubię stosować go na noc, niech spokojnie działa gdy ja smacznie śpię. Jest delikatny dla oczu, można nakładać go także na powieki - nie piecze, nie szczypie, oczy niw robią się czerwone. Można spokojnie po aplikacji w dzień wyjść do ludzi. Skóra wokół oczu nie świeci się, za to jest nawilżona i natłuszczona - taki pełny efekt pielęgnacyjny, który lubię. Cała linia ogromnie przypadła mi do gustu. Po wieczornej pełnej pielęgnacji, rano widać że skóra odżyła. Powieki nie są opuchnięte, cienie pod oczami zniknęły, delikatne przebarwienia na twarzy zniwelowane, cera błyszczy zdrowo, jest miękka i gładka, nawilżenie idealne. I mimo, że daleko mi do 50tki, ta seria jest tak odżywcza i bogata, że spokojnie mogą po nią sięgać młodsze osoby. No i, co też istotne, wspieramy polski biznes, ponieważ Biotaniqe jest naszą rodzimą marką.

Kremy pod oczy tej marki bardzo lubię. Ten to mój ulubieniec. Znakomicie nawilża. Używam na dzień i noc. Pod makijaż i na makijaż, bo moja skóra (60 plus) lubi powtórną, popołudniową aplikację kremu. Noszę w kosmetyczce. Niezastąpiony na długie loty samolotowe (mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy latać nad oceanem). Często używam razem z koreańskim żelowym serum pod oczy.

Akurat nie było na półkach mojego ulubieńca pod oczy z Biotanique, napatoczył się ten "ślimakowaty", na dodatek dedykowany do cery dojrzałej, na dodatek liftingujący, na dodatek w promocji... Ehhh :s Przez kilka pierwszych dni byłam z niego zadowolona. Bardzo leciutko perfumowany, akceptowalnie. Gęstawy, w miarę treściwy, nie wchłaniał się szybko w skórę pod oczami, ale nie było to przeszkodą. Myślę sobie, no, a kiedy ten lifting? Kiedy zmniejszenie zmarszczek? Kiedy? Dni mijają, a tu żadnego efektu ze stosowania kremu. A nie, przepraszam, efekt stał się taki, że skóra pod oczami zrobiła się po prostu sucha, z większą ilością, a właściwie widocznością zmarszczek, taki pergaminek, nie o to mi chodziło przecież. Odstawiłam, poużywałam odżywczego kremu, sytuację opanowałam. Potem wróciłam do "terapii ślimakiem" i wrócił papierek pod oczami. No, trudno, nie podpasował mi ten krem, nie zużyłam do końca. Plusem, chociaż sama nie wiem, nadaje się pod makijaż, jeśli dobrze się wchłonie (jak ktoś ma więcej czasu rano przed pracą ;p) Tego kremu więcej nie kupię.

Lat 50 nie mam. Jestem dużo młodsza. Zmarszczki pod okiem miałam od zawsze, taka moja już natura. Cienie pod oczami też mam. Dużo produktów próbowałam, ale żaden produkt do oka jeszcze nie wywołał na mnie takiego wrażenia jak ten. Na początku zaskoczyła mnie niesamowicie gęsta, konkretna, bogata konsystencja. Wystraszyłam, że nie będzie nadawał się pod makijaż. Nic bardziej mylnego. Co prawda zgadza się, krem jest gęsty, trochę czasu mija aż się w pełni wchłonie, ale nie przeszkadza to w nakładaniu makijażu. Wręcz przeciwnie, stanowi świetną bazę na której łatwo rozprowadza się korektor. Samo działanie pielęgnujące jest zniewalające. Skóra jest momentalnie nawilżona, jędrna, odżywiona, miękka. Po ok. 2 tygodniach zaczęłam zauważać naprawdę mocne działanie liftingujące i wygładzające. W końcu znikły mi zmarszczki, które miałam od urodzenia. Ciekawe na jak długo. Cienie co prawda mam dalej, ale już się przyzwyczaiłam. Zdecydowanie polecam. Za niską cenę otrzymujemy wydajny krem, który zaskakuje efektami

nadal szukam kremu idealnego, a póki co ten jest najbliżej tego ideału. jego działanie jest w porządku, jakieś efekty stosowania są widoczne, nawilżenie i delikatne napięcie skóry pod oczami. nie usunął mi magicznie zmarszczek mimicznych, ale przy używaniu kremu są one mniej wyraźne - suchość skóry bardzo je uwydatnia. najbardziej jednak w tym kremie pasuje mi jego konsystencja i to w jaki sposób zachowuje się na skórze. jestem bardzo wybredna jeśli o to chodzi. większość kremów pod oczy które stosowałam była dla mnie za ,,sucha". kremy wchłaniały się bardzo szybko i skóra pod moimi oczami była taka jakby twarz po kremie matującym, co nie sprawdzało się akurat w tym miejscu i wszelkie zmarszczki były od razu widoczne. doszłam do wniosku że samo nawilżanie nie da już rady i musi być też trochę natłuszczania. tu jednak jest to trudne zadanie. tłuste kremy i oleje zostawiają pod oczami świecące jak lustro place na wiele godzin. na noc - super. na dzień? niee. dlatego zaczęłam poszukiwania kremu idealnego łączącego w sobie nawilżanie z natłuszczaniem i wchłaniającego się ale nie do matu. no i póki co najbliżej tego wszystkiego jest ten krem. nakładam go obficie, tak jak lubię i zostawia na skórze leciuteńko wilgotną warstewkę na tyle subtelną że spokojnie można wyjść do ludzi. przy nałożeniu mniejszej ilości praktycznie tego nie widać, a efekt uelastycznienia skóry pod oczami czuć przez wiele godzin. czasami dokładam go jeszcze raz w ciągu dnia. krem w ogóle nie szczypie w oczy, można go nakładać blisko i na górne powieki. jedyne co to konsystencja mogła by być gęstsza. plus za wydajność i higieniczne opakowanie.

Co prawda krem nie jest przeznaczony do mojego wieku, ale chciałam spróbować kremu ze śluzem ślimaka. Krem nie jest wcale ciężki, bardzo dobrze się wchłania, nadaje się pod makijaż. Mam wrażenie że nawilża skórę pod oczami i nieco rozświetla.