Znajdzie swoich zwolenników.
(moje włosy-gęste, grube, niczym nie niszczone, zdrowe na długości(gładkie, błyszczące, miękkie), przetłuszczające się u nasady. Myję codziennie, ale nie stosuję odżywek po każdym myciu(wychodzi tak ze dwa razy w tygodniu), co tydzień maska na kilkadziesiąt minut po myciu. Nie wymagają większej pielęgnacji.)
Lubię mieć w łazience jakiś kremowy szampon z gatunku (teoretycznie) pielęgnujących, bo fajnie jest czasami umyć głowę czymś perłowo-kremowym co pieni się obficie, ciekawie pachnie i ma obchodzić się z włosami lepiej niż mój ulubiony rzepowy szampon Polleny. Palmolive stosowałam kiedyś, więc z sentymentu kupiłam nową wersję szamponu Mleko i Miód-używałam go w gimnazjum i pamiętam, że na moje włosy(wtedy suche i zniszczone na końcach) działał dobrze, a wtedy odżywki i maski były mi obce.
To co się nie zmieniło to konsystencja i zapach szamponu-perłowy, gęsty i lepki płyn, który obficie się pieni i trudno wypłukuje, a pachnie charakterystycznie dla szamponów tej marki, czyli słodko i jakby owocowo.
Włosy myje przyzwoicie, są świeże i czyste, ale pod warunkiem, że nie były mocno zanieczyszczone przed myciem-ten szampon nie daje sobie rady z silnymi zabrudzeniami, ale to rozumiem, bo to szampon dla włosów suchych, a nie tłustych. Stosuję go naprzemiennie z czymś stricte oczyszczającym, bo przy codziennym stosowaniu takich formuł moja skóra głowy by oszalała. Czasami po myciu włosy są świeże przez taki sam czas jak zwykle, czyli do kolejnego wieczora, a czasami już za dnia smętnie klapną i będą wyglądać nieświeżo. Nie mam na to reguły. Tak samo jak na zachowanie długości po tym szamponie(bez odżywki)-rozczesują się łatwo(rozczesuję włosy wilgotne, zwykłym grzebieniem), ale to jakie będą po naturalnym wyschnięciu to zagadka-raz są mięsiste, miękkie, nie elektryzują się, zaś za innym razem radośnie latają na wszystkie strony, są lekkie i zwichrzone, jakby nieco suche. Tu muszę też obwiniać siebie, a nie szampon, bo moje włosy nie przepadają za proteinami mlecznymi, a w tym szamponie są. W ogóle to ten produkt ma sporo ciekawych rzeczy w składzie, wprawdzie po substancji zapachowej, ale jednak są-pamiętam proteiny mleczne i jedwabne, miód, sporo wyciągów ziołowych(choćby z mięty) i owocowych. Może są tylko dla bajeru, ale są :)
Nie podrażnia skóry głowy, nie ma swędzenia i zwiększonego wypadania.
Zmiana opakowania zdecydowanie wyszła na plus-tę wersję otwiera się szybciej i łatwiej, butelka ma lepszy kształt i nie wyślizguje się z mokrej dłoni, jest z miękkiego plastiku i można postawić na głowie.
Ogólnie rzecz biorąc-to naprawdę fajny szampon, choć nie dla moich włosów. Jednak uważam, że szampony Palmolive są bardzo niedocenione, warte uwagi i na pewno sięgnę po inne wersje, które składowo będą bardziej odpowiadać moim potrzebom :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie