Pierwsze wrażenia są dobre, Clinique nie zawodzi i tym razem.
Zestaw kosmetyków Clinique, czyli recenzowany płyn złuszczający oraz oczyszczający preparat nawilżający otrzymałam do testowania z Klubu Recenzentki, za co pięknie dziękuję <3
Dużo słyszałam o słynnym płynie złuszczającym z serii 3 Steps, nigdy natomiast nie miałam okazji przetestować go na sobie, dlatego z wielkim entuzjazmem podeszłam do testu tego produktu.
Moja cera jest z natury bardzo sucha, wrażliwa i delikatna, jednak w ostatnim czasie, z powodu zmian hormonalnych, z suchej i cienkiej stała się przetłuszczająca się, z wypryskami i zatkanymi porami - i było mi niezwykle trudno przywrócić dawny porządek rzeczy, mało co pomagało - owszem, serum Miya z prebiotykami ogarnęło w dużej mierze ten bajzel na mojej twarzy, ale dopiero ten płyn unormował sytuację całkowicie.
Czy jestem zadowolona z niego? Tak, mogę tak powiedzieć, choć wiadomo, że to dopiero wstępna opinia, jednak w tak krótkim czasie efekty są całkiem fajne i czekam, co będzie dalej.
PLUSY:
+Wygodne, solidne, plastikowe opakowanie. Szata graficzna typowa dla marki, minimalistyczna, ale w moim guście. Brak dozownika, tylko otwór w butelce, ale nie utrudnia to w żaden sposób użytkowania.
+Dwufazowa formuła (pamiętajcie, aby każdorazowo wstrząsnąć butelką!), a jednak płyn jest lekki i nie zostawia lepkiej warstwy na twarzy.
+W składzie (po alkoholu, ale choć zwykle go unikam, to tutaj jest to innego rodzaju produkt, nie tonik, a płyn złuszczający, więc wybaczam!) znajdują się m.in ekstrakt z oczaru wirginijskiego, gliceryna, kwas salicylowy, kofeina, wyciąg z listownicy cukrowej czy wyciąg z koralowca.
+Produkt jest wydajny, początkowo stosowałam go 2 razy dziennie, idąc za radą producenta, a od tygodnia używam go już tylko raz dziennie, a z butelki ubyła może 1/4 płynu.
DZIAŁANIE:
Płyn jest drugim krokiem w pielęgnacji - przecieramy nim twarz jak tonikiem, już po oczyszczeniu skóry żelem, a następnie aplikujemy krem. W pierwszej fazie stosowania, gdy skóra była mocno tłusta i z wypryskami, to używałam go następująco: żel ->płyn->krem. W drugiej fazie, gdy cera się uspokoiła i zaczęła wracać do dawnego stanu, robiłam nieco inaczej: jakiś kwadrans po aplikacji płynu spryskiwałam skórę tonikiem (!), potem dodawałam serum, a dopiero później krem.
Jak wcześniej wspominałam, w składzie jest alkohol oraz kwas salicylowy, więc bron Boże przecierać tym płynem okolice oczu! Należy je omijać. Nie wolno pocierać dwukrotnie tego samego miejsca na skórze wacikiem, aby uniknąć podrażnienia.
Płyn wchłania się szybko i początkowo wydawało mi się, że nie działa, jednak to tylko pozory - dziś, po ponad 2 tygodniach codziennego, systematycznego używania, widzę, że moja skóra wygląda dużo lepiej.
Wydzielanie sebum jest zdecydowanie zmniejszone i unormowane, wypryski pojawiają się sporadycznie, pory są bardziej czyste, choć nie zwężone. Skóra jest zdecydowanie gładsza, zniknęły suche skórki (złuszczałam się w międzyczasie, zwłaszcza na nosie, policzkach i czole), koloryt jest ujednolicony.
Nie jest idealnie, ale jest lepiej i widać, że płyn działa.
Czy rozświetla? Efekt rozświetlenia to dla mnie dodanie blasku, efekt promiennej, zdrowej cery o równomiernym kolorycie - tu jeszcze trochę mi brakuje, ale naprawdę widać poprawę i z niecierpliwością czekam na dalsze efekty.
Płyn nie podrażnił mnie i nie wywołał alergii, choć mam do tego skłonność. Będę kontynuować jego stosowanie nawet teraz, gdy moja skóra na powrót staje się sucha - w końcu na opakowaniu jak byk stoi ''all skin types''! ;).
MINUSY:
-Jedyne zastrzeżenie mam do ceny, wiadomo, to Clinique, które się ceni, ale nie zmienia to faktu, że obecnie na rynku jest tyle produktów, które działają podobnie, a są tańsze, że konkurencja jest naprawdę ogromna. Ach, i ten zapach...no daje gorzelnią, że ho ho, na szczęście tylko na początku, chwilę po aplikacji, ale jednak! :D
Reasumując - na dzień dzisiejszy jestem zadowolona i czekam na dalsze efekty. Te pierwsze, czyli unormowanie wydzielania sebum, wygładzenie, lekkie rozjaśnienie i niwelowanie wyprysków są zadowalające i z pewnością płyn działa, tylko trzeba stosować go z rozwagą (alkohol i kwas salicylowy, pamiętajcie!). Z czystym sumieniem mogę go polecić, ponieważ działa i pięknie wycisza zmiany i nie podrażnia, a tego obawiałam się najbardziej. Warto go wypróbować, naprawdę!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie