No nie zachwycił mnie ten krem niestety. I chyba bardziej przez swoją formułę, bo owszem – jest lekka, ale jednocześnie bardzo mało nawilżająca, taka wręcz trochę sucha, co przy regularnym stosowaniu się u mnie nie sprawdziło. Działanie nawet jest obiecujące i można je z czasem zauważyć, ale dla mieszanej cery w kierunku suchej to jednak krem jest niewystarczający i ma wręcz wysuszające działanie. Raczej do niego nie wrócę, wolę nieco bardziej kojące i nawilżające formuły.
Do zakupu kremu skusiła mnie głównie obietnica rozjaśnienia przebarwień, a jakże. Równomierny koloryt i ochrona przeciwsłoneczna to moje priorytety w dbaniu o skórę twarzy, bo bardzo łatwo ulega ona pigmentacji i łapie delikatne przebarwienia słoneczne jeśli jej nie chronię kremem z filtrem. Używałam kremu codziennie przez kilka tygodni i pod koniec stosowania faktycznie odrobinkę coś drgnęło w tej materii. Krem powolutku, systematycznie pomaga rozjaśnić delikatne plamki, pozytywnie wpływa na równomierny koloryt. Nieznacznie, ale jednak zauważyłam, że granice przebarwień odrobinkę się zatarły i zaczynają blednąć.
Jednak nie odbyło się to kosztem nawilżenia. Krem u mnie się dobrze wchłaniał, aż prawie do matu. Jest on w postaci lekko płynnego fluidu, ma kolor bladego beżu. Zostawia nieco świetlisty, jedwabisty film na twarzy, ale w dotyku bez klejącego wykończenia. Na początku mi się to podobało, bo krem stanowił fajną bazę pod makijaż, no ale z czasem ta zaleta przekształciła się w wadę. Przy codziennym używaniu skóra zaczęła być nieco ściągnięta, czułam dyskomfort i pogłębiające się wysuszenie. Także poza niezaprzeczalnym działaniem na przebarwienia, u mnie krem niestety dodatkowo wzmagał uczucie wysuszenia i nawet w dotyku skóra była taka aż nazbyt matowa. Zdecydowanie wolę, gdy kremy pomimo mocniejszego aktywnego działania nie zapominają jednak o tym, aby zadbać o nawilżenie.
Cała reszta raczej na plus. Krem pachnie neutralnie, nieco metalicznie, ale nic w tym nieprzyjemnego. Nie podrażnia, dobrze leży na skórze, nie roluje się ani nie tworzy smug. Bardzo łatwo go rozprowadzić, jest aksamitny w konsystencji i szybko się wchłania. Opakowanie także bez zarzutu: posiada dobrze działającą pompkę typu airless, dozuje niewielką ilość bez zacinania ani plucia produktem.
Może krem jest lepszy do mocniej przetłuszczającej się skóry, ale trzeba uważać, jeśli mamy skłonności do przesuszenia, bo może je pogłębić. Ja kończę opakowanie i na tym zaprzestanę, bo krem mnie jednak rozczarował jako codzienny kosmetyk. Super, że działa, ale niestety jak dla mnie to zbyt dużym kosztem ściągniętej, przesuszonej skóry. Dla mnie jednak ważne są oba aspekty i wiem, że da się zarówno działać rozjaśniająco na skórę, jak i zawierać nawilżające oraz kojące składniki.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie