Dr Irena Eris Algorithm, Odbudowujący krem przeciwzmarszczkowy dzień 

Jeden z nielicznych kremów, który mnie nie uczula! Ma lekką konsystencję i dobrze się wchłania. Warto jednak nakładać cienką warstwę na oczyszczoną skórę, ponieważ przy nałożeniu grubszej warstwy może się rolować. Mimo to jest skuteczny i delikatny, dlatego zdecydowanie polecam!

Jestem bardzo zadowolona z tego kremu, ma lekką przyjemną konsystencję, bardzo dobrze się wchłania, nie podrażnia. Po kilku dniach stosowania widać poprawę skóry. Krem godny polecenia

Krem Dr Irena Eris,Algorithm testowałam już jakichś czas temu i nie byłam z niego zadowolona,lepiej za to wypadło serum z tej samej serii. Konaystencja kremu kremowa i bardzo lekka o przyjemnym delikatnym zapachu, niestety z czasem zaczynał on mnie już drażnić. Moja mieszana cera po użyciu kremu nie była do końca nawilżona,w dodatku czułam pieczenie we wrażliwych strefach twarzy na policzkach. Zawsze po aplikacji kremu łzawiły mi oczy choć nigdy go pod oczy nie stosowałam, niestety musiałam go podarować siostrze u której on się sprawdził.

Cudownie nawadniający krem. Moja cera po użyciu kremu Algorithm jest ukojona, super nawilżona i wygładzona. To uczucie towarzyszy mi przez cały dzień. Jak najbardziej nadaje się pod makijaż, nie roluje się i nie waży. Przy dłuższym stosowaniu widać wygładzenie rysów twarzy i delikatne "rozprasowanie" zmarszczek. Nie ukrywam, że jest do najlepszy jak do tej pory stosowany przeze mnie krem do cery dojrzałej, a mam ich na swoim koncie dość dużo. Cudo zamknięte w szklanym słoiczku!

Próbka kremu odbudowującego Dr. Ireny Eris Algoritm. Jest to krem na dzień mający działanie przeciwzmarszczkowe i ujędrniające. Zawiera minerały morskie i wyciąg z perły czarnej oraz glinki czerwonej. Bardzo dobrze się wchłania i ma delikatny morski zapach. Krem ma ładny błękitny zapach bardziej szybko się wchłania i pozostawia na twarzy uczucie ukojenia i nawilżenia. Daje natychmiastowy komfort. Próbka starczy la mi na 2 użycia i mam ochotę na więcej.na pewno go niedługo kupię bo warto.

Krem na dzień ma taką żel-kremową konsystencję, nie za ciężką. Mineralny zapach przywołuje wakacje nad morzem. Całkiem niezłe nawilżenie. Moja odwodniona cera zrobiła się bardziej miękka i elastyczna. Mniej czerwona i ściągnięta. Używałam razem z kremem na noc. Po dwóch tygodniach na policzkach pojawiły się ropne podskórne krosty, do dziś nie do ruszenia "( Fakt używałam w tamtym czasie parę razy myjki do twarzy, ale przypiszę jej raczej kaszkę na czole. Odstawiłam oba kremy i przestały się pojawiać pryszcze.

Całkiem dobry krem. Po aplikacji bardzo szybko się wchłania i długotrwale nawilża. Ma bardzo fajną konsystencje kremowo żelową. Skóra jest po nim napięta i odżywiona. Jedyne co mi się nie podoba to zapach, taniego glicerynowego kremu

Robiłam kilka podejść do stosowania tego kremu- zawsze z tym samym skutkiem - strasznie zapychał, powodował jakby ,, kaszke” na policzkach. Całe szczęście ze dostałam próbkę tego kremu o pojemności 25 ml w sephorze bo szkoda by mi było pieniędzy na krem który zamiast pomagać - szkodzi. Szkoda mi go wyrzucać i sprobuje go wykorzystać pod oczy.

Lekka konsystencja. Przyjemny zapach. Łatwe, przyjemne rozprowadzanie. Wchłania się szybko, ale nie błyskawicznie. Pod makijaż w sam raz, choć nałożony w zbyt dużej ilości potrafi zostawiać utrudniającą warstwę. Wydajność ok. Najlepsza jego cecha: Bardzo dobrze nawilża, nawadnia, można powiedzieć "pompuje" skórę.

Jako kosmetolog mam świra na punkcie swojej kosmetyczki i w pewnym sensie również na punkcie swojej skóry. Przez bardzo długi czas używałam kremów z Erisa Tokyo Lift ale kiedy skończyłam 30 pomyślałam o zmianie kremu i tak wpadłam na serię Algorithm. Uważam że jest bardzo dobra. Krem na dzień świetnie sprawdza się pod makijaż, podkład się nie roluje nie "Ślizga". Przede wszystkim krem jest cudownym wybawieniem gdy jest gorące lato i działa wszędzie klimatyzacja, krem jest bardzo mocno nawilżający i sprawia że moja skóra jest odpowiednio nawodniona i nawilżona.

Trafilam na niego zupelnie przypadkiem odnajdując w kosmetyczce jakas probke. Nigdy nie interesowalam się tą marką, a tu takie mile zaskoczenie. Po 2 dniach poszlam kupic cały sloiczek i nie zaluje. Co prawda cena jest dosc wysoka, ale krem wydaje się byc wydajny. Zadna baza nie wygladza tak skory twarzy, porów jak ten krem :)Doskonale sie sprawdza jako baza pod makijaz, ktory dzieki temu trzyma sie u mnie bez poprawek caly dzien. Jest to dla mnie wazne poniewaz wczesniej musialam poprawiac sie doslownie co chwilę. Dobrze tez nawilza. Napewno przyjze sie innym produktom Eris :)

Ten krem to dla mnie największe odkrycie ubiegłego roku. Po kilku "wpadkach" z EL wkurzyłam się i mam Dr Eris. Przyjemna aplikacja,aksamitna, nietłusta ale jednak kremowa konsystencja, szybkie wchłanianie, miły, wyraźny, ale nie drażniący zapach,makijaż trzyma się na tym kremie jak zabetonowany (i fluidy i kompakty). Nie zauważyłam żadnego rolowania się na twarzy, zresztą moja cera pije ten krem jak oszalała, nie zostaje nic. Trochę się zmartwiłam, ale (zdaniem dermatologa) skóra wciąga to co jej potrzebne, a nadmiar pozostawia. Nie chcę nikogo krytykować (bo siebie też bym musiała, a jak), ale czy przypadkiem nie kładziemy na twarz ostatnimi czasy troszkę za dużo tego dobra na raz? Serum, krem, baza, podkład, puder, ewentualnie jeszcze utrwalacz...Wracam do wątku. Pomimo wcześniejszego stosowania kremów droższych, to właśnie po tym skóra odwdzięczyła mi się zwiększeniem jędrności, spłyceniem (nie wiem czy to tylko optyka, czy jakiś pomiar też by to wykazał) zmarszczek, jest miła, napięta, gładka i od stycznia (krem stosuję od połowy grudnia) nie było żadnych niedoskonałości, a i zaskórników jakby ubyło. Dostałam dużo, dużo więcej niż obiecywał producent, a każdego dnia rano z uśmiechem aplikuję sobie kolejną porcję tego cudu na twarz. Na noc używam nocnego kremu z tej serii, nie wiem, czy osobno też byłby taki efekt, ale na razie nie zamierzam tego sprawdzać. Miałam ochotę na podmiankę na linię silniejszą "Neurofiler" ale gdy dotykam swojej twarzy, to stwierdzam, że może po następnym komplecie. Aby opinia była pełna, mój wiek to 44 lata a skórę mam mieszaną od bardzo tłustej na nosie, poprzez tłustą w reszcie strefy T, aż po suchą na policzkach i wręcz pergaminowo suchą pod oczami. Polecam więc Paniom ze zbliżonymi parametrami skóry i wieku ;-) to naprawdę działa! Bardzo dobry krem w świetnej (komplet można dostać już za 120 zł, a pojedynczy krem za 80 zł) cenie.

Krem ten kupiłam z czystej ciekawości. Na półce był tester, a mnie spodobał się świeży, morski i przyjemny zapach i delikatna konsystencja, więc nie zastanawiałam się za długo, tylko brałam. Słoiczek jest szklany i mieści w sobie 50 ml kremu. Dizajn sloiczka nie jest jakiś spektakularny, ale ni mnie to ziębi, ni grzeje, słoik jak słoik. Zakrętka natomiast to zwyczajny srebrny plastik. Moje oczekiwania wobec tego kremu nie były zbyt wygórowane. Jestem świadoma, że słowo 'przeciwzmarszczkowy' to nic innego jak chwyt marketingowy i żadnych zmarchów ten krem nie wyprasuje, ale liczyłam na solidne nawilżenie i dobre wchłanianie się. Jeśli chodzi o aplikację to jest całkiem przyjemna, krem nie ma zbitej konsystencji więc nakłada się go łatwo i przyjemnie. Z racji delikatnej konsystencji mała ilość wystarczy na pokrycie całej buzi i krem daje nawilżenie, ale też śliską warstewkę na twarzy, która po jakimś czasie znika. Używałam sloiczek tego kremu przez 3 - 3.5 miesiąca codziennie po dwa razy, także wydajność jest dobra, jednak produkt ten ma pewną cechę, której nie wybaczę żadnemu kremowi, czy jest to produkt za 500 zł czy za 5zł - roluje się i to masakrycznie się roluje na twarzy. Jeśli go nakładałam samodzielnie, to mniej, ale jeśli nakładałam na jakieś serum (a zawsze używam serum jako dodatkowy krok pielęgnacji i ten produkt spróbowałam z 4 różnymi - specjalnie otworzyłam zapasy, żeby to sprawdzić) to zawsze było rolowanie się na buzi. Na wieczór to mi to rybka, bo i tak idę spać, ale pod makijaż to jest śmiech na sali, żeby krem za tyle monet robił coś takiego. Krem z Ziaji za 6 zł wchłaniał się u mnie lepiej niż ten. I nie chcę tu całkowicie zjechać tego produktu, bo zły nie jest w działaniu, ale to rolowanie mnie zniechęca całkowicie. Na rano pod makijaż musiałam codziennie robić tak, że nakładałam moje kroki pielegnacyjne i ten krem, dałam mu chwilę a potem musiałam wycierać lekko ręcznikiem buzię żeby zetrzeć to rolowanie się, czyli ogólnie zetrzeć trochę kremu (kpina), ale to była jedyna metoda, żeby jakoś go używać pod makijaż. Jestem niezadowolona i uważam, że o wiele lepsze kremy można dostać za o wiele taniej. Eriska mnie zawiodła. I nie chodzi nawet o cenę, ale krem na pewno nie jest przeciwzmarszczkowy, odbudowujący też nie jest, po prostu nawilża i się roluje, więc jedno wielkie nic.

Mam cerę normalna, jednak codziennie robię sobie całkiem mocny makijaz i potrzebuje „zrekompensować” to mojej skórze w postaci pielęgnacji. Krem kupiłam na promocji w douglasie za 89zl. Zanim napisze o wadach i zaletach chce powiedzieć, ze jest na prawdę dobry, być może go jeszcze raz kupię, aczkolwiek trzeźwo patrząc na prawdę niewiele się różni od tańszych kremów.

Mój faworyt wśród kremów. Idealnie współgra z serum do twarzy z tej samej serii. Krem jest idealny pod makijaż, ponieważ nie waży się z podkładem. Ponadto idelanie odżywia i nawilża skórę, co jest dla mnie istotne zwłaszcza, że codziennie przebywam w pomieszczeniu klimatyzowanym.

Mimo że nie jest tani to nie żałuje wydanych na niego pieniędzy. Świetnie nawilża skórę twarzy a zarazem nie obciąża jej i nie tłuści. Nie lubię tego uczucia lepkiej skóry po posmarowaniu twarzy a po nałożeniu tego produktu nie ma takiego efektu, czuć tylko przyjemne nawilżenie. Bardzo szybko się wchłania i daje efekt satynowej skóry. Dlatego też świetnie się u mnie sprawuje jako baza pod makijaż. Podkład się po nim nie ślizga ale ładnie rozprowadza a cera nie świeci się. Jeden z moich ulubionych kremów.

Na początku mnie oczarował, byłam zachwycona, moja skóra też, to było na etapie próbek. Od razu postanowiłam nabyć słoiczek tego cudownego kremu. Po kilku dniach okazało się, że skóra jest przekarmiona, krem za bardzo treściwy i zaczynam się coraz bardziej kleić i błyszczeć, niezależnie od peelingów, które zazwyczaj robią z tym porządek. Postanowiłam więc nakładać ten krem rzadziej, na zmianę z innymi. To dobre rozwiązanie. Skóra znowu była taka jak wtedy, gdy byłam "na próbkach", a więc nawilżona, miła w dotyku, gładka, miała wyrównany koloryt, nie błyszczała, nawet makijaż dobrze się na tym kremie nosił. :) Moje zdanie jest takie, że bardzo drogie francuskie kremy owszem, przydadzą się, ale najpierw warto wypróbować ten. Przypomniało mi się, że nie wypróbowałam tego kremu na skórze wokół oczu! Jak najszybciej muszę to zrobić;)

Lekki, przyjemny, szybko się wchłania, posiada filtr spf co jest bardzo na plus. Przyjemny dla oka kolor, ładny zapach, konstystencją i kolorem przypomina trochę nowy Biotherm Aquasource spf 15+, ale tamten mnie podrażnił. Taki "elegancki" krem. Nawilżenie cały dzień. Czy wygładza? Chyba niestety nie, może przy stosowaniu całej serii. Polecam