Coś innego, ale czy lepszego? Raczej nie.
Śmietankę kupiłam podczas wyprzedaży w Rossmannie, była wówczas przeceniona z 20,99 zł na 6,29 zł.
Moja skóra jest sucha, z tendencją do powstawania niedoskonałości. Najczęściej demakijaż wykonuję przy pomocy płynów micelarnych, ale promocja przekonała mnie do zakupu śmietanki. Niestety nie jest to produkt, do którego chciałabym wrócić.
Śmietanka została zamknięta w opakowaniu z pompką o pojemności 200 ml. Pompka działała bez zarzutu przez cały czas, nie zapychała się i nie zacinała, dozowała niewielką ilość kosmetyku. Konsystencja śmietanki jest dość gęsta, ale nie miałam żadnych problemów z nałożeniem jej na twarz, wręcz przeciwnie – była to miła odskocznia od płynów micelarnych. Zapach produktu niestety nie przypadł mi do gustu. Co prawda nie jest on tak drażniący, jak w przypadku maseczki regenerującej z tej samej serii, ale na pewno nie stałam się jego fanką, zbyt mocno wyczuwałam aromat przyprawy. Jedną ze słabych stron śmietanki jest jej wydajność. Przy każdym użyciu, żeby całkowicie zmyć makijaż, potrzebowałam co najmniej kilku pompek. Gdybym używała produktu regularnie, nie wiem, czy wystarczyłby mi na dłużej niż dwa tygodnie, trochę słabo. Z drugiej strony może to i lepiej, że da się ją dość szybko zdenkować, ponieważ czas na zużycie to tylko 4 miesiące.
100% składników aktywnych śmietanki ma pochodzenie naturalne. W składzie znajdziemy m. in. glicerynę, olej kokosowy, olej awokado, ekstrakt z korzenia kurkumy oraz olej z nasion chia. Jest przyzwoicie, ale nie jestem zaskoczona, ponieważ większość kosmetyków z serii Botanic Spa Rituals ma niezły skład.
Przyznam szczerze, że na początku miałam problem z określeniem, jak ja chcę właściwie używać tej śmietanki? Do oczyszczania czy do demakijażu? Jeśli do demakijażu, to solo czy jako jeden z kroków? Ostatecznie zmywałam nią makijaż, ale nie była jedynym kosmetykiem oczyszczającym, po niej stosowałam jeszcze żel. Nie zdecydowałam się na wykorzystywanie jej w ramach porannej rutyny pielęgnacyjnej, ponieważ wolę lżejsze formuły.
Producent trochę popłynął z obietnicami umieszczonymi na opakowaniu. Jest oczywiście mowa o oczyszczaniu i usuwaniu zabrudzeń, ale poza tym śmietanka miałaby regenerować skórę, nawilżać ją i łagodzić podrażnienia. Cóż, dla mnie dobry kosmetyk oczyszczający ma po prostu skutecznie oczyszczać… Nic więcej nie oczekuję, ponieważ za działanie nawilżające, regenerujące czy łagodzące są odpowiedzialne inne produkty. Czy śmietanka dobrze oczyszcza? Tylko wtedy, gdy stosuje się ją jako jeden z kroków, solo niestety nie daje rady. Fakt faktem, nie podrażnia skóry, wręcz powiedziałabym, że pozostawia ją miękką i przyjemną w dotyku, ale nie ma co się czarować, najważniejsza jest skuteczność. A z tą bywa różnie… Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, która mnie okropnie denerwowała, mianowicie śmietanka tworzyła mgłę na oczach.
Cena regularna ponad 20 zł jest w mojej ocenie zbyt wysoka. Z dostępnością też nie jest najlepiej, śmietankę można kupić jedynie w Internecie, a i tutaj nie mamy zbyt dużego wyboru. Ja znalazłam ją tylko w jednym sklepie online, co pewnie oznacza, że za chwilę zniknie z rynku.
Podsumowując, śmietanka nie jest kosmetykiem, który mogłabym polecić. Zużyłam jedno opakowanie, zakupu kolejnego nie planuję, zdecydowanie lepiej sprawdzają się u mnie płyny micelarne.
Zalety:
- pozostawia skórę miękką i przyjemną w dotyku
- skład
- nie podrażnia, nie wysusza skóry
- konsystencja
- opakowanie z pompką
- dobrze oczyszcza…
Wady:
- ale tylko wtedy, gdy użyjemy po niej kolejnego produktu oczyszczającego, np. żelu, solo nie daje rady
- pozostawia mgłę na oczach
- wydajność
- zapach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie