Lovely Mermaid Holo Matte, Holograficzna matowa pomadka do ust 

Pomadka jest super, Kolory z pewnością też są na ustach śliczne i pigment również jest dobrej jakości. Wystarczy jedna warstwa, by ładnie wszystko przykryć. Pomadka delikatnie wżera się w usta, przez co jest trwałą.

Błyszczyk zakupiłam na promocji w Rossmannie w okazyjnej cenie. Sam błyszczyk jest jak typowy błyszczyk sprzed 10 lat... Klei się, lepi i łatwo zmazuje. Kolor również nie przypadł mi do gustu. Wygląda sztucznie oraz trupio na ustach, tak jakbym miała sine usta... Opakowanie jest w porządku, łatwa aplikacja różdżką - jedyne plusy błyszczyka. Co do opakowania, napisy nadrukowane szybko się zdzierają, w konsekwencji czego produkt wygląda nieładnie.

Mam pomadkę w kolorze nr 2 czyli fioletowym. Słów kilka o pomadce: Ma plusy i minusy, aczkolwiek sroki jak ja przymkną oko na te minusy. Plusy: Jest tania Przyjemny zapach Ładnie się mieni Chłodny odcień Można łączyć z innymi pomadkami Plusów chyba niestety tylko tyle. Minusy: Średnia trwałość. Cały dzień nie wytrzyma Nie wysycha do konca Zostawia lepkość Niestety na jedną warstwę nie daje mocnego krycia Przy 2 warstwach trzeba uważać żeby się nie zgrudkowala, aczkolwiek mnie się to raczej nie zdarza Ja wybaczam jej te wady bo ma naprawdę zjawiskowy kolor. Cena jest też mała więc nie oczekiwałam od niej cudów. Nie wiem czy kupiłabym ją ponownie. Dla koloru zapewne tak ale to raczej pomadka na krótkie wyjście gdzie nie macie zamiaru jeść i pić.

Pomadka ma odważny kolor, ale do odważnych świat należy. Pędzelek, a właściwie aplikator jest dobrze wyprofilowany, więc się dobrze maluje. Konsystencja jest lekko płynna a zarazem gęstawa. Po nałożeniu na usta lekko się klei, ale za chwilę to mija. Średnio kryje - także potrzeba dwie warstwy. Wytrzymuje na ustach 4 godziny. Nie wysusza ust.

Pomadka jest zamknięta w opakowaniu typowym dla pomadek czy błyszczyków. Łatwo się odkręca, wygodnie się trzyma w dłoniach. Jeśli chodzi o pędzelek/aplikator to jest to miękka gąbeczka, którą się dobrze maluje usta, nawet w kącikach. Konsystencja przypomina budyń, ma w sobie wiele brokatowych drobinek. Szminka od samego początku okropnie się klei, jest to dla mnie bardzo niekomfortowe. Do tego bardzo słabo kryje, dlatego muszę nakładać jej kilka warstw na raz. Zanim na ustach stanie się matowa trzeba czekać co najmniej 10 minut. Schodzi przy jedzeniu i picu. Nie wysusza ust ani nie podkreśla suchych skórek. Kolor jest dość szałowy, nadaje się tylko na imprezę albo wyjście ze znajomymi.

Posiadam pomadkę w odcieniu nr 1( złota). Pomadka ma całkiem ładne opakowanie i wygodny aplikator, a do tego fenomenalny zapach budyniu. Jednak sama źle rozprowadza się na ustach, tworzy prześwity i smugi. Lepiej się na ustach i bardzo szybko zjada. Nie polecam.

Pomadka w dość nietypowej wersji. Posiadam kolor nr 2, różowo-fioletowy z duochromowymi drobinkami mieniącymi się na niebiesko/błękitno i fioletowo/różowo. Zastyga, niestety się klei. Z racji delikatnego koloru i dużej ilości drobinek, pomadka dobrze się zjada (miejsca jej starcia nie są aż tak widoczne jak przy zwykłych matowych). Ma słodki, chemiczny zapach. Fajnie się sprawdza jako dodatek do pomadek, błyszczyków (z matowymi trzeba uważać bo może je rozpuścić/sprawić, że będą się kleić i tworzyć grudki). Jeśli ktoś lubi mocny błysk (lub eksperymentować z kolorami oraz wykończeniem) i nie przeszkadza mu lepkość na ustach to polecam :) Dla pozostałej części dziewczyn raczej nie będzie niezbędnym gadżetem . Jeśli ktoś już zakupił i nie do końca znalazł dla niej zastosowanie, to sprawdza się jako baza pod cienie błyszczące/foliowe :D

Holo teraz w modzie, więc przy okazji ostatniej promocji Rossmanna na kolorowke kupiłam sobie na próbę obie wersje kolorystyczne pomadki Mermaid Holo Matte. Zacznę od koloru nr 2 bo on mnie od samego początku bardziej zaintrygował. Zimny fiolet z malutkimi drobinkami - fioletowymi i różowymi, które ładnie się mienią. Rozprowadzony na ustach niestety nie pokrywa ich dokładnie w jednym malowaniu, a ponieważ pomadka nie zasycha całkowicie i lekko się klei nakładanie kolejnych warstw może skończyć się rolowaniem produktu. Nie jest również zbyt trwała, trzeba co jakiś czas poprawić make up. Jednak ma też plusy jak śliczny taki słodki zapach i fakt że nie wysusza ust. Najczęściej stosuję ją na pomalowane usta jakimś zwykłym chłodnym różem, aby dodać im blasku :-) podoba mi się takie efekt I pewnie całe lato ta pomadka bedzie mi dobrze służyć :-) Jeśli chodzi o kolor 1 to kolor jest ciepły, złoto-miedziany z połyskującymi drobinkami. Reszta cech, analogicznie do pomadki nr 2. Stosuje zazwyczaj w parze ze zwykłymi pomadkami nude aby dodać im blasku. Nałożony na usta sam bardzo mi się nie podoba.

Jestem posiadaczką pomadki w kolorze 2, zwróciłam na nią uwagę głównie przez uroczy kolor, który idealnie sprawdzi się do wakacyjnych makijaży. Pomadka ma lekką konsystencję i bardzo przyjemny, słodki zapach. Dzięki precyzyjnemu aplikatorowi dobrze rozprowadza się na ustach. Pomadka tworzy mocny, metaliczny efekt na ustach, a przede wszystkim ich nie wysusza. Z trwałością jest już trochę gorzej, ponieważ wymaga poprawek w ciągu dnia. Jednak jestem zadowolona z efektu jaki tworzy i na pewno wypróbuję inny kolor.