OnlyBio Szampon do włosów suchych i zniszczonych 

Szampon ma lekką, przyjemną, żelową konsystencję. Dobrze rozprowadza się na włosach i skórze głowy. Nie powoduje podrażnień. Delikatnie oczyszcza, nawilża, wygładza i ujarzmia moje suche włosy mające tendencję do puszenia. Po nim są okiełznane i wyglądają na zdrowsze. Szampon kupiłam w mniejszej wersji o pojemności 200 ml z zamknięciem na klik. To bardzo wygodne opakowanie.

W moim przypadku się nie sprawdził. Mam rozjaśniane blond włosy. I są oczywiście suche i zniszczone. Szampon okazał się dla mnie za słaby. Średnio pachnie. Zapach nie do końca w moim typie. Konsystencja żelowa, przezroczysta, dość gęsta. Bardzo słabo się pieni. Średnio domywa. Włosy są po jego użyciu twarde. Ciężko się rozczesują. W ogóle ich nie nawilża. Do tego trzeba go dużo nabierać, więc jest też niewydajny. Ja jestem na nie.

Szampon kupiłam że względu na jego bardzo naturalny skład. Przede wszystkim moim pierwszym wrażeniem jest to, że jest on bardzo lekki - trochę wręcz za rządki jak dla mnie, przez co zużyłam go bardzo bardzo szybko. Moje włosy po nim nie były nawilżone, jednak spełniał swoją funkcję, czyli myl włosy. Krzywdy mi nie zrobił, a za tak dobry skład zawsze należy się ogromny plus.

Jestem zadowolona to jest mój najlepszy szampon jaki do tej pory używałam , jest łagodny nadaje włosą lekki połysk przyjemnie sie nim myje włosy, są miekkie i nawilżone.

Jest to chyba moj pierwszy szampon marki OnlyBio kupiony przypadkiem w hipermarkecie na promocji. Wzięłam go bez zastanowienia widząc tylko na opakowaniu certyfikat Cosmos Ecocert i napis :przeznaczony do włosów suchych. Czyli takich jak moje. Są wiecznie spuszone, wysokoporowate i trudne do ogarnięcia. To wystarczyło aby wylądował w koszyku. Szamponow nigdy za wiele, to podstawowy produkt do codziennej pielęgnacji. Przy mojej 4 osobowej rodzinie idą jak woda. Moj szampon jest w mniejszej wersji 200 ml czyli miękkiej tubie z zamykaniem na klik. Grafika miła dla oka w tonacji brązowo miętowej. Zawiera opis i skład. A skład jest króciutki jak na szampon i aż miło popatrzeć. Zresztą jeśli zobaczycie certyfikat Cosmos Ecocert na opakowaniu możecie brać taki kosmetyk z zamkniętymi oczami. To nie takie proste aby go uzyskać. Konsystencja bezbarwna, nie jest ani rzadki ani gesty jest lekko żelowa, nie przecieka przez palce. Zapach delikatny, bardzo subtelny mnie przypomina dziecięcy szampon Bambino. W każdym bądź razie jest bardzo relaksujacy. Działanie : Jak na szampon naturalny pieni się rewelacyjnie , miekką, aksamitną pianką aż nie chce się go spłukiwać. Od szamponu nie oczekuję wiele, bo jest chwilę na włosach, ma po prostu myć i myje bardzo dobrze, spłukuje się też dobrze. Zostawia włosy mięciutkie, odbite od nasady i co dla mnie ważne nie splątane ! Na głowie nie ma siana z przesuszenia. Delikatnie czuć nawilżenie. Ja włosy myję co drugi dzień i zachowują świeżość aż do następnego mycia. Szampon nie powoduje przyspieszonego wydzielania sebum. Dla skóry głowy tez jest bardzo delikatny. O wydajności nie będę się tu rozpisywać bo kazda ma inne włosy, inaczej ta wydajność będzie na długich włosach inaczej na krótkich. Mnie zadowala. Cena adekwatna do działania. Jestem tym szamponem zauroczona, pod każdym względem. Nawet mąż ktory do szamponów nie przywiązuje uwagi mówi mi, że uwielbia go. Taki przyjemny codzienniaczek , choćbyśmy myły nim codziennie włosy, krzywdy nam nie zrobi. Uwielbiam jego aksamitność jaka daje na włosach. Bardzo Wam polecam, musicie go wypróbować ❤ Ja z pewnością będę go kupować. Dałabym HIT ale już nie mam :)

Dla mnie szampon jak szampon. Wzięłam go ze względu na lepszy skład niż większość drogeryjnych szamponów. Mam proste włosy zdrowe, błyszczące natomiast szampon kupiłam ze względu na kurację retinoidami. Używam go teraz około 2x w tygodniu plus zawsze jakąś maskę na włosy. Spełnia moje oczekiwania więc uważam, że jest to dobry szampon. Czasami pi szamponach drogeryjnych miałam bardziej uczucie „sinowatych” włosów natomiast po tym tego nie mam.

Nie miałam za dużo nadziei wobec tego szamponu, po składzie stwierdziłam, że jest on średniej mocy, bałam się, że włosy będą po nim splątane, jednak mu mojemu zdziwieniu nic takiego się nie stało! Uprzedzam jednak, że przy samym myciu włosy są jakby takie "szorskie" w dotyku, jednak po wysuszeniu mięciutkie, odbite od nasady i świeże.

Jestem na etapie, kiedy chętnie sięgam po kosmetyki o bardziej naturalnym składzie. Produkty OnlyBio jak na razie mnie nie zawiodły. Mam obecnie w użyciu ten szampon, płyn micelarny, żel do mycia twarzy oraz pod prysznic. Szampon zakupiłam w opakowaniu w formie tuby, nie w szklanej butelce z pompką. Przy czym pojemność kosmetyku jest mniejsza i wynosi 200 ml. Kosmetyk posiada konsystencję typowo szamponową - półpłynno-żelową. Jest bezbarwny. Bardzo podoba mi się jego zapach, kremowy delikatny, subtelnie muska zmysły w trakcie zabiegu. Zaskakująco dobrze się pieni. Bałam się, że szampon będzie problematyczny w tej kwestii. Nie wymagam od szamponów by mocno się pieniły. Mnie wystarczy lekka pianka, dzięki której rozprowadzam szampon na całej długości włosów. Tutaj ten efekt był niespodzianką, ponieważ nie spodziewałam się, że kosmetyk bez sztucznych spieniaczy wytworzy taką pianę. Producent napisał na opakowaniu, że to dzięki biorafirowanej surfaktynie z rzepaku. Nie znam się, ale potwierdzam bo wypróbowałam organoleptycznie. Szampon także dobrze się spłukuje, pozostawia włosy czyste bez śladu kosmetyku oraz zabrudzeń nałapanych w ciągu dnia. Po osuszeniu moje kosmyki są miękkie, przyjemne w dotyku, sypkie i odpowiednio nawilżone, gładkie i lekko błyszczące. Po użyciu tego kosmetyku nie mam problemu z rozczesaniem czupryny, włosy nie plączą się i ładnie się układają. Ponadto produkt nie wysusza skóry głowy, nie wywołuje łupieżu czy swędzenia. W przypadku opakowania w formie tuby rozwiązanie to jest wygodne. Jest ona zamykana na klapkę i posiada niewielki otwór przez który wydobywamy odpowiednią ilość szamponu. Miękka tubka pozwala wycisnąć resztki kosmetyku. Szczerze mówiąc nie mogę się powstrzymać i mam obecnie trzy różne szampony w łazience, które używam wymiennie. Nigdy nie mogę ograniczyć się do jednego i stale go używać. Jednak są takie, które kupuję regularnie. Chętnie kupiłam drugie opakowanie tego szamponu i będą kolejne. Może znajdę gdzieś w szklanej butelce. Chociaż mam w takim opakowaniu żel do mycia twarzy i płyn micelarny i pompki w obu przypadkach są tragiczne więc ta tubka nie jest zła.

Z kosmetykami do włosów tego rodzaju - certyfikowanymi, naturalnymi, bazującymi na delikatnych detergentach miałam sporo przygód. Przeważnie po prostu nie domywały włosów, lub niemiłosiernie obciążały je od nasady, przez co od razu wyglądały na tłuste. Szampon ten zakupił mój chłopak i od pierwszego użycia był bardzo zadowolony z poziomu oczyszczenia. Wzbudził moją ciekawość i któregoś razu po prostu go podkradłam. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu świetnie się rozprowadzał i pienił jak każdy zwykły szampon z SLS-ami czym od razu zapunktował. Ponadto jeszcze podczas mycia dało się wyczuć, że skutecznie oczyszcza włosy i odbija je od nasady, ale jednocześnie nie przesusza końcówek, nie powoduje plątania. Podczas spłukiwania włosy były gładkie, bez kołtunów, wyczuwalnie odświeżone. Rewelacja ! :D Resztę zużyliśmy razem i zapewne przetestujemy inne warianty, a także inne produkty tej marki. Podsumowując: pomimo braku SLSów szampon równie skutecznie oczyszcza włosy, nie przesusza ich, nieplącze i nie narusza łuski. Jest skuteczny, ale delikatny. A to włosy rozjaśniane, przesuszone, wysokoporowate cenią najbardzej !