Wow. Rewelacja
Nie wiem właściwie, czemu wcześniej nie używałam tego rodzaju produktów. Powodem może być moja cera (bezproblemowa, normalna w kierunku suchej). Ale wiadomo, i na suchej cerze coś pod skórą może być, więc w fazie przedokresowej sięgnęłam pierwszy raz po plasterki, właśnie Eveline (a zależało mi przede wszystkim na efekcie zwężenia porów, bo te wokół nosa mam na co dzień poszerzone). I jestem mega pozytywnie zaskoczona ich skutecznością.
Plaster aplikujemy na zwilżoną skórę - nie bez przyczyny, bo tak nałożony staje się bardziej klejący i lepiej przylega do skóry. Co mogę zasugerować, to warto zadbać o wcześniejsze otwarcie porów (przemycie twarzy bardzo ciepłą, wręcz gorącą wodą, czy aplikowanie zaraz po wyjściu spod mocno parowego prysznica).
Plasterek bezpośrednio po wyjęciu z opakowania jest dość elastyczny, łatwo się przykleja i naprawdę dobrze przylega. Dociskam go naprawdę mocno, miejsce przy miejscu, tak żeby nie powstały żadne luzy i miejsca, gdzie nie będzie dobrze przytwierdzony.
Tu istotna uwaga: warto nie naciągać skóry przy nakładaniu - gdy tak zrobimy, a potem skóra wróci do naturalnej pozycji, plaster się pomarszczy, co za tym idzie - nie będzie ściśle przylegał w niektórych miejscach.
Po nałożeniu plaster jakby sztywnieje, a podczas trzymania go na twarzy przez zalecane 15 - 20 minut wręcz się betonuje - robi się totalnie sztywny.
Generalnie jest jednak komfortowy, naklejony na nos nie utrudnia normalnego funkcjonowania, co najwyżej wyglądamy głupawo, ale to raczej normalka przy tego typu spa - wynalazkach ;)
Odrywa się stosunkowo łatwo, choć jest mocno przytwierdzony - to akurat na plus, bo logiczne jest, że wtedy przy zdejmowaniu ściągnie nam ze skóry wszystko, co niepożądane. I tu moje wielkie zaskoczenie - choć na mojej cerze nic nie widać i na widoczne zaskórniki nigdy nie mogę narzekać - ku mojemu zdumieniu zobaczyłam owe paskudztwa na powierzchni oderwanego plasterka. Pełen sukces.
A przede wszystkim - pory są wręcz WYPRASOWANE. Skóra jest gładka, wyprostowana, porów praktycznie nie widać. I to żaden efekt placebo - różnicę wyraźnie widać wokół nosa aż do miejsca, gdzie sięgał plaster, więc nic nie wymyślam. W widoczności porów różnica jest kolosalna.
Postanowiłam pójść za ciosem i zastosować plaster w innym miejscu, niż zalecane, czyli na brodę - tylko tam u mnie czasami widać zaskórniki, których normalnie trzeba by się pozbyć w mechaniczny sposób (niewielkie, słabo widoczne, ale są). Potrzeba matką wynalazku! I tu popełniłam błąd, mocno naciągając skórę podczas aplikacji, w moim zamyśle - żeby plaster równo się ułożył. Jak pisałam wcześniej, kiedy już plaster nałożyłam i skóra wróciła do normalnej pozycji, na powierzchni plastra powstały sfałdowania, przez co nie przylegał już wszędzie tak samo (a trudno 15 minut spędzić z głupim grymasem na twarzy, żeby plaster rozprostować). Po zdjęciu widać było, że plaster nie wyciągnął ze wszystkich porów tego, co trzeba (choć w miejscach, gdzie przylegał, robotę wykonał idealnie). Przestroga na przyszłość - plasterki trzeba nakładać na skórę w takiej pozycji, w jakiej jest naturalnie rozluźniona.
Naprawdę jestem totalnie pod wrażeniem działania. Pory są odblokowane, oczyszczone, a przede wszystkim - idealnie wygładzone. Trochę bałam się efektu przesuszenia (moja skóra - skłonna do wysuszania się), ale nic takiego nie wystąpiło; plastry działają bardzo łagodnie. I choć nie jest to produkt przeznaczony typowo do mojej cery, to na pewno będę chętnie po nie sięgać. Choćby przed okresem, gdy nawet na mojej suchej cerze, z przyczyn hormonalnych może coś wyskoczyć - warto działać zawczasu parę dni wcześniej. I do wygładzania porów - tu plastry działają cuda.
Dodam, że po nałożeniu naprawdę mocno dociskam plaster do skóry, tak żeby go niemal wprasować w cerę - mam wrażenie, że to pomaga mu naprawdę idealnie się przylepić i efekty po zdjęciu są jeszcze lepsze.
W saszetce znajdujemy dwie sztuki - dla mnie idealnie na wieczorny zabieg oczyszczający, po jednym na nos i na brodę. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stosować je niekoniecznie na nos, ale tam, gdzie u Was akurat pojawiają się zaskórniki.
Cena jak najbardziej ok jak za dwie sztuki. Bez problemu kupimy w Rossmannie, więc dostępność na plus.
Przekonuje mnie też, że produkt jest faktycznie 'made in Korea' - a tam wiedzą, jak powinno się robić tego rodzaju specyfiki ;)
Myślę, że będzie to stały element mojej kosmetyczki, szczególnie do stosowania zaraz po parówce pod prysznicem. Efekty warto zobaczyć na własnej skórze - szczerze polecam.
(moja cera: normalna w kierunku suchej)
Zalety:
- super skuteczne w odblokowywaniu porów, świetnie wygładzają pory i powierzchnię skóry, działają zwężająco, ściągająco; dobrze przylegają; łatwość stosowania; produkcja koreańska; dwie sztuki w opakowaniu; nie wysuszają nawet suchej cery, nie podrażniają; cena, dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie