Kruidvat Originals, Peel-off Masker Dragon Fruit Odświeżająca maseczka typu peel-off `Smoczy owoc`

Konsystencja dość lejąca jak na maseczkę peel-off. Zdecydowanie jestem bardziej przyzwyczajona do tych żelowych niż do ściekających z palców. Łatwo się rozsmarowuje i jest bezbarwna. Po nałożeniu minimalnie czuć zapach maseczki. Szybko schnie i to dość równomiernie. Zdejmowanie idzie bardzo delikatnie. Nie ma mowy o wyrywanych włoskach itp. Nie podrażniła w żaden sposób mojej skóry. Moim zdaniem nie było po niej żadnego efektu. Na pewno nie doszło do żadnego "głębokiego oczyszczenia" jak to jest napisane na maseczce. Nie była "odświeżona i gładka"... "Głębokie" wciskanie kitu.

Lubie maseczki peel off ale ta maseczka niestety się nie sprawdziła. Ma dziwny chemiczny zapach i nie robi praktycznie nic tracimy tylko czas na trzymanie jej na twarzy, nigdy jeszcze z czymś takim się nie spotkałam.

Loj, ale niedobra maska. Sam alkohol w niej. Alkohol jest bardzo wysoko w składzie chemicznym. Jest niesamowicie wyczuwalny podczas aplikacji, jak również podczas leżakowania z maską na twarzy. Naprawdę długo wietrzeje, a jak już zwietrzeje to maska ładnie pachnie. Jednak zanim to nastąpi to oczy łzawią, w nosie śmrodkuje alkohol i przez błony śluzowe na ustach przenika do buzi. Koszmarek. Strasznie długo zastyga na mojej twarzy. Nie miałam cierpliwości do niej, no bo ileż można czekać. Jej zdejmowanie to dramat. Działanie oczyszczające niby jakieś jest, ale litości. Użyłam jej dwa razy i stwierdzam, że o dwa za dużo. Nie warto, szkoda czasu i pieniędzy.

Wiele razy wspominam, że maseczki typu pell-off to moje ulubione rodzaje masek, i po nie właśnie sięgam najczęściej. Tą maskę zauważyłam na półce z nowościami i nie ukrywam skusiła mnie jej cena w stosunku do pojemności. Był to zakup z rodzaju tych pod wpływem impulsu. Pomyślałam, odświeżająca i ten smoczy owoc no, no napewno będzie ciekawie. Przyznam się bez bicia, że na skład zerknęłam w momencie pierwszego użycia a nie wcześniej po zakupie. Skłonił mnie do tego fakt, że zaraz po aplikacji maski, myślałam, że się uduszę. Ciężki i ostry alkoholowy zapach nie ma nic wspólnego z egzotycznym zapachem smoczego owocu, a z kosmetykiem pielęgnacyjnym to już wcale. Po aplikacji maski i umyciu rąk, od razu wzięłam tubkę w rękę żeby spojrzeć na skład. Przyznaję nie jestem ekspertem w czytaniu składów kosmetyków i nie znam się na wszytskich nazwach, jednak ALKOHOL występujący na DRUGIM miejscu zaraz po wodzie to kompletne nieporozumienie. Jakby tego było mało mamy tu alkohol w jeszcze jednej postaci. Szkoda słów. Naprawdę nie wiem, jak można produkować takie maski i produkty z czystym sumieniem. Jeśli chodzi o działanie, fakt maska oczyszcza i to dość skutecznie. Jednak nie odważyłam się jej używać cześciej niż w raz w tygodniu ze względu na fakt, że cała twarz po jej aplikacji staje się zaróżowiona i lekko zaczerwieniona. Jest to bez wątpienia efekt napakowania w maskę takiej ilości 'odświeżającego' alkoholu. Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to maska ładnie zasycha na twarzy a jej zdjęcie w jednym kawałku nie jest problemem. Absolutnie odradzam zakup, a dla cer wrażliwych to już wgl z dala.

Kupiłam maseczkę zachęcona ceną i pojemnością. Na tym zalety się kończą. Po nałożeniu na twarz aż wykrzywiło mnie od ostrego zapachu alkoholu... Żałuję że nie sprawdziłam przed zakupem (maseczka kupiona na szybko) ale w składzie ma alkohol na bardzo wysokim miejscu... Maseczka mało co robi z buzią.. jest jedynie delikatnie odświeżona...

Maseczkę kupiłam przy kasie w Rossmann. Pani powiedziała, że jest to nowość, która gości w asortymencie od kilku tygodni, rzeczywiście tak jest, ponieważ nigdy wcześniej jej nie widziałam. Skusiłam się na wersje peel-off, uwielbiam tego typu maski, nie trzeba ich zmywać i dodatkowo męczyć skóry. Produkt jest zamknięty w estetycznej tubie, z której łatwo wydobyć zawartość. Dodatkowo jak za taką cenę pojemność jest naprawdę spora, aż 125 ml! Zapach - niezwykle świeży, owocowy, bardzo przyjemny. Sama maska rozprowadza się oraz ściąga bez problemu, szybo zastyga, nie spływa z twarzy, robi się całkowicie bezbarwna i przeźroczysta. Co ważne nie rwie włosków oraz nie ciągnie skóry (jest na to za słaba) ;) Z tego co zauważyłam to na pewno nie ma ona właściwości matujących, a bardziej rozświetlające. Delikatnie oczyszcza skórę, odświeża oraz widocznie wygładza. Bardzo lubię ten efekt.