Tołpa Urban Garden 40+, Krem anti age pod oczy 

Kupilam ten krem, bo był na przecenie i zaciekawiły mnie obietnice producenta. Myślałam, że będzie lepszy, niestety właściwie nie widzę różnicy. Ogólnie krem jest przeznaczony do skóry dojrzałej po 40 roku życia, ja nie mam jeszcze 30, ale raczej mi nie zaszkodzi. Borykam się ze szpecącymi cieniami pod oczami, zwłaszcza po nocy ze zbyt małą ilością snu, worami pod oczami i zmarszczkami i liczyłam po cichu, że ten krem da jakiś efekt, zmniejszy cienie i trochę zredukuje zmarszczki. Tymczasem nie widzę efektu. Może i minimalnie zmniejszył cienie pod oczami, ale nie wiem, czy naprawdę, czy to autosugestia, wmówienie sobie, że są trochę jaśniejsze. Ciężko stwierdzić, więc chyba mogę mówić o braku efektu. Nie widzę też innych pozytywnych zmian - nawilżenia, regeneracji itp. Krem jest zamknięty w metalowej tubce o pojemności 15 ml, ma białą barwę i chyba nie ma zapachu, albo jak już, to czuć go bardzo słabo, ale nie potrafię zidentyfikować. A może na efekty za wcześnie, może powinnam stosować ten krem dłużej? Na razie używam go od ok. półtora tygodnia, zazwyczaj po dwa razy dziennie - przed spaniem na noc i rano. Chociaż myślałam, że niektóre rzeczy powinny być widoczne od razu po zastosowaniu na noc rano, ale może się mylę i muszę dać mu więcej czasu.

Zdaję sobie sprawę, że w pewnym wieku same mazidła, kremiki i inne specyfiki już nie wystarczają. Dlatego nie spodziewałam się spektakularnego efektu wow. Krem jest ok. Nawilża, nie podrażnia, praktycznie bez zapachu, dobrze się wchłania. Stosuję go głównie na noc i o dziwo rano jakby mniejsze podkowy pod oczami, spojrzenie nieco rozjaśnione.