Hegron Uriercreme Krem do ciała

Jak dla mnie ten krem to kosmetyk dość specyficzny, nie przypadnie do gustu każdemu. Jako krem do skóry szorstkiej, popękanej jest rewelacyjny - systematyczne stosowanie ładnie zadba o skórę. Jednakże jest to kosmetyk dość ciężki i gęsty - wmasowanie go w skórę zajmuje sporo czasu, a i pozostawia po sobie tłusty film - taka jego uroda.

Ta kreatywna nazwa " z wymion krowich" - tzn. z krowiego mleka. Naturalnie tłuszcz osadza się na górze, a mleko opada na dno. Tłuszcz mlekowy czyli śmietana przy naturalnej produkcji jest żółta i tak właśnie wygląda pudełko tego kremu - na górze żółty kapsel. Bardzo fajny krem, o zapachu naturalnego mydła, może ciut słodkiego mleka do stosowania na suchą skórę. Można go stosować po solarium, czy latem po zbytnim nasłonecznieniu skóry. Jedynym mankamentem jaki widzę to ilość kremu, zużyłam go w 3 dni. Wedle opisu krem do stosowania na twarz i ciało. Bardzo dobrze sprawdził się na moich dłoniach, jest lepszy niż kremy jakie używam, szybko się wchłania i bardzo dobrze zabezpiecza. Przy większym opakowaniu na pewno stosowałabym go do mojej suchej skóry. Znam tą markę z ciekawych produktów do stylizacji włosów, ale jeżeli chodzi o kosmetyki do ciała to ma dość ubogi asortyment.

Znany od lat, tani i uniwersalny krem w słoiczku. O wielu walorach użytkowych i z wieloletnią tradycją. Sprawdza się od lat, coś jak krem Nivea :-) Ma właściwości ochronno-nawilżające, antyseptyczne, odkażające i łagodzące podrażnienia. Krem bazuje jednak głownie na parafinie i glicerynie ! Receptura jego została też wzbogacona o wyciąg z krowich wymion. Choć parafina brzmi groźnie, to skład jest idealny dla całego ciała. I nie chodzi tutaj o nazwę, która brzmi zaskakująco dobrze, ale własnie o ten skład bez fajerwerków ! Parafina bowiem fakt zatyka ale też dobrze chroni naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi - mrozem, wiatrem, upałem etc . A gliceryna wiadomo dobrze nawilża ! Krem ma lekko cytrynowy ale chemiczny zapach. Rozprowadza i wchłania się dobrze. Ale pozostawia na skórze, głownie za sprawą parafiny, taki ochronny film przeciw czynnikom atmosferycznym. W kremie oprócz parafiny mamy tez i inne substancji fimotwórcze, będące pośrednio też humektantami. To jest taki krem do zadań specjalnych ! Na pękająca, szorstką, suchą skórę. Łagodzi on podrażnienia słoneczne i zaczerwienienie skóry. Daje ochronny film przeciw czynnikom atmosferycznym. Czyli łagodzi, chroni i regeneruje podrażnioną, zaczerwienią, popękaną i zrogowaciałą skórę ! Krem posiada tez właściwości odkażające i nawilżająco ochronne. Może być stosowany jako cudowny "lek" pierwszej pomocy na oparzenia słoneczne i generalnie odparzenia u niemowlaka ! Nadaje się na każda cześć ciała: od zrogowaciały pięt, aż po twarz, spierzchnięte usta czy szorstkie dłonie! Jednak nie do codziennego stosowania na twarz - bo przez parafinę mega zatyka ! Jest to taki babciny preparat, co nie pachnie naturalnie i nie zachwyca swym składem ale jednak działa ! Coś jak krem Bambino czy Wazelina. Każdy w domu takie tanie cudo chyba posiada. Ot prosty wygodny słoik i prosty skład : oparty o naturalny emolient o funkcji humektantu ( wyciąg z olejów roślinnych ) Występuje na drugim miejscu zaraz po wodzie ! Następnie jest gliceryna i niestety parafina ! Gliceryna tani sprawdzony składnik mocno nawilżający, zmiękczający i wygładzający skórę. Parafina ma właściwości ochronne - tworzy filtr( redukuje skutki czynników atmosferycznych wywołanych słońcem, wiatrem, także zimą i latem ! ) Dalej kolejny składnik formotwórczy. Ochrania przed utratą wilgoci. Za nim konserwant. I kolejny okluzyjny składnik - silikon zmywalny. Następnie składnik bakterio i grzybobójczy i inne substancje pomocnicze. Jak widać produkt jest prosty, ale sprawdza się na wielu frontach, toteż istnieje na rynku już naprawdę długo. Co nie oznacza iż skład nie był modyfikowany na przestrzeni tego okresu, a jakże był - wykluczono parabeny i inne alergeny, ale parafna niestety została ! Mimo wszystko lubię mieć w swoich zapasach ten tani i wszechstronny krem !

Krem wypatrzyłam w osiedlowym sklepie. Pamiętam że używałam go dobrych kilka lat temu, przed i po opalaniu. I dlatego wrzuciłam go do koszyka. Skład nie powala na kolana, parafina wysoko w składzie. Ale krem działa kojąco na podrażnioną skórę po opalaniu. Doskonale też regeneruje suchą skórę pięt. Opakowanie to plastikowy słoiczek z nakrętką z którego łatwo wydobyć krem. Krem w kolorze białym o gęstej i kremowej konsystencji, dobrze się rozsmarowuje i dość szybko wchłania. Ale po opalaniu skóra wręcz pije ten krem. Natomiast nałozony na ciało po prysznicu wchłania się troszkę wolniej, muszę uważać z ilością nakładanego kremu gdyż trudniej go wsmarować. Po wchłonięciu kremu na ciele pozostaje ochronna warstewka. Zauważyłam, że gdy biorę prysznic następnego dnia to woda spływa po ciele jakby po woskowej powłoczce. Krem dobrze nawilża, zarówno po opalaniu jak i przy codziennej pielęgnacji ciała, skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Dobrze radzi sobie z nawilżeniem łokci i kolan, łagodzi także podrażnienia po depilacji. Radzi sobie także z otarciami po niewygodnym obuwiu, nałożony wieczorem na stopy pielęgnuje oraz łagodzi zaczerwienienia i otarcia, szybciej się goją. Zapach jest kwiatowy i chemiczny, intensywny. Krem jest wydajny, ale używam go tylko do zadań specjalnych. W takiej roli krem sprawdza się rewelacyjnie, łagodzi podrażnienia ale zapach pozostawia wiele do życzenia, No cóż o to chodzi by krem spełniał swoja rolę, pielęgnował i nawilżał.