Essence Glow, Setting Powder Rozświetlający puder utrwalający

Nie stosowałabym go na całą twarz. Ale jest to dla mnie IDEALNY codzienny rozświetlacz. Używam go już jakiś czas i niewiele go ubyło, także forma wypiekanego pudru jest w tym wypadku bardzo wydajna. Daje satynową złotą taflę, jest po prostu uroczy. Nie da się zrobić nim krzywdy, jest delikatny, nie wali po oczach, ale cera wydaje się zdrowo promienna i odświeżona. Nie sypie się. Daje radę nakładać się zarówno palcem jak i pędzelkiem. Utrzymuje się cały dzień i jest po prostu urzekający. Warto było wydać na niego każdą złotówkę.

W sumie nie bardzo rozumiem, czemu producent określa ten produkt jako puder utrwalający, czyli w zasadzie do całej twarzy? Nijak sobie tego nie wyobrażam, to musiałby być iście porażający blask, gdyby nałożyć go w ten sposób. Ja oceniam go jako rozświetlacz - bo tym w istocie jest. Odcień jest fantastyczny: złocisto - szampański, naprawdę piękny, pasujący do większości karnacji, nadaje bardzo naturalny w odcieniu blask (nie ma tu żadnych różowych czy srebrnych tonów, jest neutralnie złocisty). Wykończenie - daje lekko mokry efekt, żadnych panoszących się po twarzy drobin, mamy najbardziej pożądany efekt tafli (o który niegdyś w rozświetlaczach było tak trudno, ale teraz już nawet tańsze marki spokojnie dają radę, i nie jesteśmy skazane tylko na kultową już Mary Lou). Świetny efekt, jest gładko, lśniąco, równo i bez brokatu. Stopień nasycenia można stopniować, niemniej nie osiągniemy z nim raczej wybitnie oślepiającego efektu. Absolutnie nie jest to efekt zbyt delikatny - ale mocy blasku rzędu 5/5 nie sięga. Taki widoczny, zdecydowany blask, ale mieszczący się w granicach normalności i nadający się także dla bardziej ostrożnych użytkowniczek rozświetlaczy. Jeśli trochę go dołożymy, efekt jest mocniejszy, więc można się powyżywać także wieczorowo ;) Minusem natomiast jest trwałość. Mam wrażenie, że tu produkt odstaje od 90% rozświetlaczy, jakich używam - czyli naprawdę szybko znika z twarzy. O ile blask na policzkach jeszcze przez parę godzin jest widoczny (choć bardzo zauważalnie blaknie, i to szybko), to w innych miejscach, jak szczyt nosa czy łuk kupidyna już po pół godzinie przestaje być w ogóle zauważalny. Nie miałam jeszcze tak nietrwałego rozświetlacza. Chwilę po aplikacji - efekt super, mija parę godzin - ....a gdzie on jest? Dla mnie to parametr jednak dość istotny, więc z żalem (odcień i wykończenie są naprawdę piękne!) obniżam ocenę. Opakowanie - nie wygląda jakoś specjalnie solidnie ani super ładnie, ot zwyklak jakich wiele. Obawiam się, że zawiasy raczej nie przetrwają długiego użytkowania. Kształt okrągły, z wypukłym wieczkiem - czyli niestety coś, czego najbardziej nie lubię w mojej szufladzie z kosmetykami, bo zajmuje więcej miejsca i trudno je dopasować do pozostałych kosmetyków, przegródek etc. Produkt fajny, ale nietrwały. Można spróbować (cena nie jest wygórowana), ale czy trzeba? Jeśli macie już sporo rozświetlaczy, to ten chyba nie jest wart kupienia ze względu na słabą trwałość.