Stosowana regularnie przyczyniła się do wzmocnienia włosów, odżywienia, jednak baby hair praktycznie się po niej nie pojawiły, ma swoje wady.
Wypadanie włosów do moja zmora, z którą zmagam się od dłuższego czasu. Raz jest lepiej, raz nieco gorzej, jednak nie poddaję się w walce o piękne włosy. Z pomocą przychodzą mi produkty przeciw wypadaniu oraz na porost, do nich właśnie należy odżywka od Basiclab. Stosowana regularnie przyczyniła się do wzmocnienia włosów, odżywienia, jednak baby hair praktycznie się po niej nie pojawiły, ma swoje wady.
OPAKOWANIE
Odżywka zapakowana jest w niebieski kartonik ze srebrnymi napisami i logo marki w centralnej części. Na każdej ze ścianek mamy istotne informacje na temat produktu, składników aktywnych, składu, sposoby stosowania a nawet wizualizację tego, co znajduje się w środku, więc jeśli widzimy produkt w drogerii czy aptece to wiemy czego się spodziewać. Opakowanie właściwe to butelka wykonana z brązowego plastiku, która została wyposażona w pompkę. Z jej pomocą można precyzyjnie dozować kosmetyk, dokładnie tyle ile nam potrzeba. Pompka nie zacina się i nie pluje, jest naprawdę świetnym aplikatorem.
ODŻYWKA
Konsystencja odżywki jest gęsta i zbita, jak bogaty krem. Ma klasyczny biały kolor i neutralny zapach, który nie jest drażniący, jednak z niczym mi się nie kojarzy i nie umiem go do niczego porównać. Kosmetyk nakładam na skalp i długość wykonując przy tym masaż skóry głowy, a następnie pozostawiam na 15-20 minut. Mimo że jest nakładana bezpośrednio na skalp, nie wpływa na przetłuszczanie się włosów, nie obciąża ich i nie zabiera objętości. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że włosów wypada mniej i są wzmocnione. Ilość baby hair jest niestety znikoma, a tak naprawdę to właśnie na to liczyłam i się zawiodłam. Minusem jest to, że coś w tej odżywce mi nie służy – po kilku pierwszych razach kiedy nałożyłam ją na skalp to po jakimś czasie pojawiły się u mnie bolesne krostki. Na pewno była to wina tej odżywki, bo żadnej innej nowości nie wprowadzałam wtedy do swojej pielęgnacji, więc uważajcie jeśli macie wrażliwy skalp. Po tym czasie nakładałam ją tylko raz na jakiś czas, wtedy krostki nie pojawiały się tak często, ale nadal jakieś pojedyncze były. Produktu używam już od kilku tygodni, a trochę jeszcze mi zostało, co świadczy o jego wydajności. Minusem jest dostępność – nie widzę jej stacjonarnie w mojej okolicy, ale pozostają zakupy w większych drogeriach (Hebe, Superpharm, Natura), sklepach internetowych oraz przede wszystkim stronie marki, gdzie bez problemu znajdziemy ten kosmetyk. Cena regularna jest dość wysoka, jednak jest to kosmetyk profesjonalny.
PLUSY
treściwa konsystencja
nie obciąża włosów
wzmacnia włosy i ogranicza wypadanie
wydajna
MINUSY
wysoka cena regularna
dostępność (u mnie jedynie internet, nie widzę jej w okolicy stacjonarnie)
baby hair w znikomej ilości
przy częstym stosowaniu pojawiały się u mnie bolesne krostki na skalpie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie