Essence Brighten up!, Banana Powder Rozświetlający puder bananowy

Potrzebowałam na już jakiegoś pudru i tak zdecydowałam się na ten z Essence. Kosztował chyba 3 e i chyba się polubiliśmy, bo już dobijam denka. Puder jest prasowany ale kremowy. Nie pyli. Bardzo przyjemnie nakłada się zarówno pędzlem jak i gąbką. Puder jest jasny i żółty. Ja jestem dosyć blada i mam zoltawą skórę, więc mi pasuje i u mnie nie robi efektu wybielenia. Puder dobrze się sprawdza zarówno pod oczy jak i na całą twarz. Całkiem dobrze ujednolica koloryt cery, więc troszeczku maskuje zaczerwienia czy cienie pod oczami. Niby jest on do bakingu albo ma dawać efekt bakingu. Moim zdaniem tego nie robi. Nie ma takiego efektu jak przy użyciu chociażby Wibi Banana Loose Powder. Puder nie rozjaśnia i nie daje efektu rozświetlenia danej partii twarzy. Być może u kogoś z ciemniejszą skórą niż moja taki efekt da. Jednak u mnie to po prostu dobry, żółty puder z całkiem spoko kryciem. Ładnie ujednolica skórę. Nie wygląda pod oczami ciężko. Jest przyjemnie nawilżający. Dobrze utrwala makijaż i nawet matuje moją mieszaną skórę na ok.4-5 godzin co jest świetnym wynikiem. Puder nie pachnie bananowo niestety. W ogóle nie ma zapachu. Opakowanie jest bardzo proste-zwykła puderniczka z grubego plastiku. Opakowanie nie pęka i się nie rysuje. Nie ma zbędnych bajerów typu lusterko czy szufladka na gąbeczkę. Generalnie polecam, szczególnie pod oczy. Jednak nie jest to efekt bakingu czy rozjasniania.

Bardzo fajny puder. I do bakingu i na całą twarz. Nie pyli się, nadaje bardzo dobry mat, ale nie płaski. Współgra z korektorem. Mimo, że jest żółtawy (bananowy) to nie robi żółtego efektu na zimnym bladziochu takim jak ja :) Lepszy dla jasnych cer niż jego brat - puder brzoskwiniowy.

Producent niestety chyba pomylił rozświetlenie twarzy z jej wybieleniem... Producent zaleca stosowanie tego pudru do bakingu, lecz totalnie się do tego nie nadaje, gdyż baking ma za zadanie rozświetlać makijaż, przedłużać jego trwałość oraz zapobiegać świeceniu się skóry, czego ten produkt niestety nie robi. Nałożony na twarz robi jasne plamy, które trudno później strzepnąć z twarzy. Myślę, że głównym problemem jest to, iż puder jest sprasowany a nie sypki. Największym jego plusem jest kolor, delikatnie żółty, który gdyby rzeczywiście rozświetlał były idealny. Co do jego właściwości utrwalania makijażu to daleko mu do do ideału, moja twarz po 4-5 godzinach świeciła się jak żaróka(gdzie np po użyciu pudru matującego Catrice zaczynam się świecić po około 8-9 godzinach). Jest bardzo niewydajny, przy regularnym stosowaniu zużyłam go po około 1,5 miesiąca. Cena jest przystępna, lecz cóż z tego, że kosztuje ok 3 Euro, gdyż jakość jest znikoma. Opakowanie jest dosyć solidne, lecz brak w nim lusterka.