Rosadia Krem do rąk 

Kremy do rąk to u mnie absolutny must have...mam w każdej torebce, w pracy, w domu zawsze pod ręką...mam suchą skórę więc potrzebuję porządnego i ciągłego nawilżenia. Krem do rąk Rosadia został zamkniety w podłużnej tubce z zamknieciem na klik co w kremach do rąk uważam za bardzo praktyczne, napewno bardziej jak nakrętki :) na opakowaniu znajdziemy piękną grafikę, wzorzystą, dosyć charakterystyczną dla tej marki. Na odwrocie skład, sposób użycia, data ważności na zgrzewie. Producentem jest znana marką Sylveco. Myślę, że na początku warto wspomnieć, że krem zawiera bogactwo składników takich jak ✅️olej z pestek dzikiej róży, który regeneruje, poprawia elastyczność skóry oraz spowalnia proces starzenia, ✅️olej z pestek winogron, który świetnie nawilża oraz niweluje podrażnienia, ✅️olej jojoba, który odbudowuje warstwę lipidową oraz nawilża, ✅️olej słonecznikowy, który koi oraz działa przeciwzapalnie, ✅️kwas hialuronowy, który odpowiada za wygładzenie oraz ochronę skóry, poprawia napięcie i elastyczność, ✅️masło shea, które uwielbiam w kosmetykach, a które chroni nas przed wolnymi rodnikami i spowalnia proces starzenia, ✅️mocznik, który dba o odpowieni poziom nawilżenia, Więc jest naprawdę na bogato! Krem ma gęsta, bogatą konsystencję więc wystarczy niewielka ilość aby dobrze nawilżyć dłonie. Wchłania się dobrze pozostawiając na skórze delikatny film, na początku jest trochę tłusto, trzeba jednak chwilkę odczekać aby dobrze się wchlonąl aby nie obtłuścić wszystkiego co chwycimy :) po wchłonięciu otrzymujemy niesamowicie gładką powierzchnię, która przypomina mi trochę efekt jaki osiągam po maseczce 'handy lab' więc jest naprawdę super. Uczucie gładkości utrzymuje się długo więc nie musimy smarować co chwilę. Zapach jest mistrzowski, różany, naturalny, z czasem zmienia się w delikatną kwiatową woń. Podsumowując, bardzo przyjemny, dobry krem. Będę do niego powracać.

Krem do rąk Rosadia kupiłam na promocji w jednej z drogerii internetowych. Opakowanie to tubka o pojemności 100 ml, zapłaciłam około 14 zł. Krem ma przyjemny delikatny zapach, dobrze i szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej. tłustej warstwy na skórze, dobrze nawilża skórę, odżywia, wygładza, jest wydajny. Ja często w czasie dnia myję ręce co powoduje większe przesuszanie skóry ten krem świetnie zabezpiecza skórę dłoni przed przesuszaniem. Dodatkowy plus za skład i wygodne estetyczne opakowanie. Podsumowując świetny krem w korzystnej cenie, u mnie sprawdza się rewelacyjnie na pewno kupię kolejne opakowanie chętnie tez przyjrzę się innym produktom serii Rosadia od Sylveco . Serdecznie polecam!

Kremy to produkt z boxa kosmetycznego i jest to moje pierwsze spotkanie z marką Rosadia., Muszę stwierdzić że udane i z chęcią przetestuje ich inne pozycje kosmetyczne. Opakowanie standardowe, miękka tubka z wygodnym zamykaniem klik na którym można ją postawić. Grafika z dominacją koloru białego plus czerwone nadruki graficzne, logo producenta, nazwa kosmetyku z dokładnymi jego opisem. Pojemność nieco większa niż w większości kremów do rąk bo 100 ml. Konsystencja jest lekka kremowa w białym kolorze. Zapach przyjemny z delikatnie wyczuwalną różową różaną nutą. Jest słodki ale nie mdły i nie przytłaczający. Po aplikacji wyczuwalny dłuższą chwilę. Skład bogaty za wartością oleju z pestek dzikiej róży, kwasu hialuronowego, mocznika, oleju z pestek winogron, oleju jojoba, oleju z nasion słonecznika, lecytyny, witaminy E, olejku z drzewa różanego, olejku geraniowego, olejku z owoców słodkiej pomarańczy, substancje zapachowe, konsystencjotwórcze i delikatne konserwanty. Krem łatwo rozprowadza się na skórze, bardzo szybko wchłania i nie pozostawia lepkiego filmu, ale pozostawia śliską wyczuwalną warstwę ochronną która sprawia że dłonie są wygładzone i przyjemne w dotyku. Tak prawdę mówiąc to chyba jeden z przyjemniejszych kremów do rąk jakie miałam okazję używać. Bardzo dobrze zmiękcza skórę dłoni, odpowiednio ja nawilża i regeneruje niwelując przesuszenia i szorstkości. Moje dłonie są w dobrej kondycji ale i tak po zastosowaniu kremu czułam że ich stan uległ poprawie, a efekt stosowania utrzymuje się kilka godzin i nawet po umyciu dłoni czuć nadal jego obecność. U mnie kremik się dobrze sprawdza , ale moje dłonie nie potrzebują wzmożonej pielęgnacji. Duży plus za bogaty skład, przyjemny zapach ii szybkie wchłanianie. Polubiliśmy się . Zakupie ponownie.

Krem posiada przyjemną, jedwabistą formułę. Dobrze rozprowadza się na skórze. Szybko się wchłania. Skóra jest po nim miękka, nawilżona. Jest to dobry produkt do codziennej pielęgnacji skóry dłoni. Sięgam po niego od kilku miesięcy regularnie. To już moje drugie opakowanie.

Przyznam, że miałam wysokie oczekiwania co do tego kremu. Myślałam, że to będzie taki opatrunek dla mocno przesuszonych dłoni. Krem jest dosyć gęsty, pachnie cytrynowo-kibelkowo! (jak dla mnie ale ja karmię piersią i z tego co wiem, nieco inaczej odczuwam zapachy). Krem nawilża, koi ale nie robi nic nadzwyczajnego. Jest po prostu dobrym nawilżaczem, ze spoko składem od polskiej marki. Raczej do niego nie wrócę ale spokojnie można go wypróbować, krzywdy nie zrobi.

Krem znalazł się w pudełku pure beauty i natychmiast poszedł w użycie. 100ml produktu zapakowanego w śliczną minimalistyczną tubkę zamykaną na kilck-klack ;) delikatny absolutnie nie różany zapach i świetna jedwabista konsystencja to jego zalety zauważone już przy pierwszym użyciu. Kremik świetnie się rozprowadza, szybko wchłania i natychmiast przynosi ulgę i ukojenie suchym dłoniom. To nawilżenie utrzymuje się na dłużej niż tylko po aplikacji. Wygładza, a przy dłuższym stosowaniu zauważyłam że rozjaśnia plamki widoczne na moich dłoniach oraz odczuwalnie je ujędrnia. Dla co poniektórych cena może wydawać się za wysoka jednak przy promocji można go nabyć za około 15 zł, a pamiętajmy o jego naturalnym składzie oraz o dużej bo aż 100ml pojemności. Polecam i uwielbiam. ❤️

Zadbane dłonie to nasza wizytówka więc warto dbać o ich wygląd, tym bardziej, że potrafią zdradzić nasz wiek. Keem ma piękne opakowanie, no kocham te motywy. Pojemność 100 ml czyli mamy większą tubkę oraz wygodne otwarcie na klik. Pierwsze co zauważyłam to wzmocnienie paknokci, przestały się kruszyć i łamać, a ja ich nie oszczędzam. Zapach różany tak jak lubię Krem jest odżywczy i ma bogatą konsystencję przez co jest wydajny, bo wystarczy jego niewielka ilość na pokrycie dłoni. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Zawiera masło shea, oleje z pestek winogron, jojoba i słonecznikowy. Dla mnie kosmetyczna bomba, ponieważ uwielbiam naturalne oleje w kosmetykach. Oleje nawilżają, oraz chronią przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. W składzie również olej z pestek dzikiej róży, który regeneruje, poprawia elastyczność i spowalnia procesy starzenia. Jeśli skóra Waszych dłoni jest wymagająca i potrzebuje odżywczej pielęgnacji i jeszcze przy okazji chcecie zadbać o paznokcie to polecam.

Przede wszystkim fani pięknych zapachów będą mocno rozczarowani zapachem tego kremu, bo on do najprzyjemniejszych niestety nie należy :D Ale ogólnie jest w porządku, nawilża dłonie, czuć, że są gładsze i milsze w dotyku. Wchłania się dosyć szybko, ja stosuje go na noc, bo nie lubię mieć za dnia posmarowanych dłoni, a w nocy nie zwracam na to uwagi :D ogólnie bardzo fajny produkt.

Krem jest dość gęsty, nie wylewa się z tubki jak vianki do rąk... Wchłonięcie trwa dłuższą chwilę, zostawia na dłoniach warstwę, co jest trochę denerwujące. Nawilża i odżywia dość dobrze. Zapach... No i tu pojawia się największa rysa... Na początku nie było najgorzej, ale z czasem irytuje. Wystarcza na długo.

Krem producenta, którego kosmetyki kupuję od dłuższeo czasu, jednak tym razem się zawiodłam. Pierwsza i najważniejsza sprawa - uczulił mnie. Jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji, więc nie mam pojęcia co mnie w nim uczuliło (chyba cena xd ). Ale ja nigdy wcześniej nie miałam kosmetyku, który mnie uczulił, więc ostrożnie, warto wcześniej w sklepie sprawdzić (w niektórych są testery). druga kwestia to zapach, śmierdzi okrutnie. Plusem jest to, że odrobinka pokryła całe dłonie. Co do działania się nie wypowiem, bo jak po kilku minutach od aplikacji poczułam koszmarne swędzenie, od razu umyłam ręce.