Jimmy Choo Fever EDP 

Kupiłam ten flakon w ciemno aby znaleźć coś nowego czego jeszcze nie używałam. Byłam sceptycznie nastawiona bo nie wiedziałam co mi się trafi. Jednak gdy otworzyłam paczkę i wypróbowałam Jimmy Choo to się zakochałam od pierwszego psiknięcia. Nie znam słów by opisać jak są boskie. To jest mój zapach. Mocny, słodki z pazurem. Jest ciężki jeśli chcemy pachnieć na codzień lecz mi to nie przeszkadza. Ma w sobie to coś. Jest zupełnie inny , nie przypomina mi żadnej znanej perfumy. Oryginalny, orientalny, ciepły. Trwały, pachnie nim cała szafa. Polecam odważnym :)

Cudnej urody, esencjonalny, sliwkowy zapach. Sliwka jest tu w towarzystwie cytusow i przepieknie podbita drzewem sandalowym. Calosc jest gesta, slodka, seksowna. Zbiera mase komplementow u otoczenia, nawet u tego przyzwyczajonego do przepieknych zapachow ;-)). Czuje, ze w koncu sprawie sobie jakas mala pojemnosc... albo nawet najbardziej gigantyczna butle Fever, jaka beda mieli ;-).

Zakupiłam zestaw Fever z miniaturką i balsamem. Ten zapach tak przypadł mi do gustu, że ponownie kupiłam flakon. Przypomina mi słodką śliwkę. Zawarta jest również moja kochana wanilia. Jest trwały. W pracy wszyscy się pytali czym pachnę, bo zapach ten jest naprawdę przyjemny. Nie przytłacza, nie jest ciężki. Zapach niby orientalny, ale dość słodki. Polecam na chłodniejsze dni lub wieczory. No i pięknie wyglądająca buteleczka. Głowa grejpfrut, liczi, śliwka Serce heliotrop, jaśmin, kwiat pomarańczy, storczyki waniliowe Podstawa kawa, orzech laskowy, benzoina, wanilia, fasola tonka, drzewo sandałowe

Posiadam uroczą miniatórkę tych perfum, dostałam ją w gratisie w boxsie od Sephory, podczas zakupów. Nuty zapachu zostały ciekawie skomponowane,to zapach który dojrzewa na skórze i pokazuje po jakimś czasie dopiero swój potencjał. Ten zapach to elegancka, głęboka i ciepła kwiatowo-owocowo- orientalna kompozycja która otwiera się w pierwszych chwilach soczystą śliwką z lici z kroplą gejpfruta, pózniej lekko wyczuwalny jest kwiat pomarańczy a całość zapachu przełamuje słodka wanilia w towarzystwie drzewa sandałowego. Nie jestem ekspertem ale ja nie wyczuwam tu orzecha laskowego, kawy czy jaśminu. Flakon Fever wyglądem przypomina klasyka z tym, iż tym razem jego kolor jest śliwkowo- różowy swoją barwą oddaje charakter zapachu. Ten zapach to elegancja kobiecości posypana waniliową słodyczą ale nie pudrową, każdy etap rozwijający sie na skórze jest urzekający i pobudzający zmysły. Trwałość zapachu niestety nie powala u mnie na skórze wyczuwalny jest do 2 godzin, trochę dłużej czuć go na ubraniach, mimo to na pewno zdecyduję się na flakonik tych perum.

Perfumy otrzymałam w prezencie na gwiazdkę w zeszłym roku - do tej pory nie zużyłam całej buteleczki, ba nawet do połowy nie dotarłam :) Świadczy to w dużej mierze o ich wydajności, ponieważ używam ich prawie codziennie. Zapach jest piękny, orientalny, długo utrzymuje się na skórze. Używam ich jako codziennych perfum, bo tak podoba mi się ich zapach, ale mogą być zbyt mocne dla niektórych osób - po dwóch psiknięciach zapach unosi się za mną po całym domu.

Pierwszy raz wąchając Fever na testerze bardzo mi się spodobał , więc przy najbliższej okazji zażyczyłam je sobie w prezencie. Są o wiele słodsze od tego, czego zazwyczaj używam, ale bardzo podoba mi się nuta w tle, która ujawnia się po pewnym czasie. Moim zdaniem jest to bardzo fajna perfuma na chłodniejsze dni, jest bardzo ciepła i przytulna. Jest bardzo trwała, w związku z czym trzeba je ostrożnie porcjowac, bo inaczej ich słodycz będzie strasznie przytłaczająca dla otoczenia :)

Przyznam sie ze do testowania tego produktu mialam tylko probke a nie cale opakowanie. Probke jednak mam fajna z dyfuzorem co znacznie poprawia jakosc testowania. Na poczatku perfumy wydaly mi sie duszace i zbyt slodkie. Po jakims czasie jednak zaczyna sie czuc jakas orientalna nute w zapachu i nie jest tak zle. Perfumy dlugo sie utrzymuja na skorze.

No co ja poradzę, na to, że tak bardzo kocham te zapachowe landrynki :D Mam wrażenie, że siedzi we mnie jeszcze wiele z małej dziewczynki, bo inaczej naprawdę nie jestem w stanie wytłumaczyć mojego perfumowego gustu. Przechodząc do meritum: perfumy są słodziutkie, upajające, nasycające...dla mnie bardzo seksowne. Czuję w nich wanilię, śliwkę, jakieś kwiaty...Nie jest to jednak chłodna, letnia słodycz - zapach jest ciepły, ogoniatsy...taki „mhmm”. Nie detronizuje ulubieńca, którym obecnie jest „Girl of now. Shine” ale...spokojnie może stać jego zastępcą. Dodam, ze zapach jest niezwykle trwały, co bardzo mi sie podoba.