SVR Topialyse, Baume Lavant Balsam odżywczy do mycia

Jako osoba, która często boryka się z przesuszoną i wrażliwą skórą, byłam bardzo ciekawa tego balsamu do mycia od SVR. Już sama obietnica łagodzenia podrażnień i intensywnego nawilżenia brzmiała obiecująco, a do tego bogaty skład pełen lipidów, olejów i niacynamidu sprawił, że miałam wobec niego spore oczekiwania. Pierwsze wrażenie? Konsystencja jest przyjemnie kremowa, dość gęsta, ale dobrze się rozprowadza na skórze. Co ważne – nie pieni się intensywnie, ale to dla mnie akurat plus, bo często właśnie pieniące się produkty mają wysuszające składniki. Już po pierwszym użyciu poczułam, że skóra nie jest napięta, jak to często bywa po myciu, a wręcz przeciwnie – przyjemnie ukojona i nawilżona. Największy test przyszedł po kilku dniach stosowania – zazwyczaj w zimniejszych miesiącach moja skóra reaguje na zmianę temperatur przesuszeniem i swędzeniem, ale tutaj zauważyłam, że jest bardziej komfortowa. Nie czułam potrzeby sięgania po balsam do ciała od razu po wyjściu spod prysznica, co jest dla mnie ogromnym plusem. Czy jest to produkt dla każdego? Jeśli masz skórę normalną, być może nie odczujesz aż tak spektakularnej różnicy, ale dla suchej, podrażnionej czy atopowej – to prawdziwy ratunek. Do tego fakt, że można go stosować nawet u niemowląt, sprawia, że jest to kosmetyk uniwersalny i bezpieczny dla całej rodziny. Podsumowując: jeśli szukasz delikatnego, ale skutecznego produktu do mycia, który nie tylko oczyszcza, ale też pielęgnuje skórę, to SVR Topialyse Baume Lavant jest wart wypróbowania. Ja na pewno zostawię go w swojej łazience na dłużej!

Kolejny produkt francuskiej marki SVR, który stosuję i recenzuję. Zazwyczaj wybieram pojemność 400ml z pompką, ale są też inne, w tym 200ml w tubce. Produkt jest bezzapachowy. Ma dość gęstą konsystencję. Po nałożeniu na wilgotną skórę, dobrze się pieni, a potem spłukuje. Produkt stosuję w okresie zaostrzeń atopowego zapalania skóry u siebie i dzieci. Działa kojąco. Łagodzi świąd. Nie wysusza skóry. Ma ciekawy skład, bo zawiera aż 35% składników ożywczych, kompleks Omega 3,6,9 i 1% Niacyniamidu. Polecam ten produkt dla całej rodziny. Doskonale sprawdza się do mycia twarzy, ciała i okolic intymnych.

Czasem kupuję ten preparat do mycia skóry twarzy . W wieczornej rutynie stosuję dwuetapowe oczyszczanie i tego rodzaju produktu używam w drugiej kolejności, a o poranku jest to jedyny element oczyszczania. Balsam kupuję w tubie o pojemności 200 ml. Jest ona przeźroczysta o różowo-czerwonawym zabarwieniu, widać więc zużycie produktu. Szata graficzna jest typowa dla preparatów aptecznych, a mnie to bardzo odpowiada. Produkt jest bezzapachowy o kremowo - żelowej formule. Można go nałożyć na suchą skórę lub na zwilżoną, w obu przypadkach sprawdza się dobrze. Balsam dobrze radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń czy to przy porannej toalecie, gdy trzeba zmyć resztki wieczornej pielęgnacji, ewentualne sebum z cery, czy to wieczorem, gdy trzeba pozbyć się resztek całodziennych zabrudzeń i masła/olejku do demakijażu. Skóra po osuszeniu jest dobrze oczyszczona, jednocześnie nie przesuszona i nie podrażniona. Ponieważ moja jest odwodniona, szczególnie dbam by preparaty myjące nie zaburzały bariery ochronnej, choć ta kwestia powinna dotyczyć każdego rodzaju skóry i każdego jej typowi. Oczyszczanie powinno być skuteczne, ale delikatne. Tutaj mamy to wszystko. Choć nie odczuwam obiecanego odżywienia, to jednak kosmetyk spełnia swoją rolę i nie szkodzi, a to najważniejsze.

Gęsta, mleczna konsystencja produktu, na pierwszy rzut oka, sprawia wrażenie ciężkiego balsamu, który budzi obawy przez niesatysfakcjonującym oczyszczeniem, a dodatkowo pozostawieniem tłustej warstwy tuż po spłukaniu. Nic bardziej mylnego! Formuła ta, świadczy o ciekawej specyfice kosmetyku, która jest wręcz wskazana. Produkt ten, tworzy ochronny woal, zapobiegający odwodnieniu, przy kontakcie z wodą wodociągową. Dzięki swojej kremowej, nieco lepkiej formule, w połączeniu z detergentami o średniej mocy, przy niewielkim dodatku wody, przylega do zanieczyszczeń i emulguje je, skutecznie usuwając z powierzchni skóry. Substancje tłuszczowe, łagodzą działanie surfaktantów, a jednocześnie, bardzo skutecznie usuwają zanieczyszczenia o podobnym charakterze lipidowym, w mało inwazyjny sposób. Nie doświadczymy uczucia „ściągnięcia”, czy nadmiernego zmatowienia naskórka.

Polecono mi ten produkt po opalaniu, bo moja skóra była odwodniona i tak przesuszona, że wystąpiło uczucie świądu. Pomimo tego ,że nie mam skóry atopowej, ale bardzo wrażliwą podatną na podrażnienia postanowiłam go kupić i nie załuję! Pomógł mi po kilku użyciach. Jest to mój i mojej rodziny ulubiony produkt do mycia. Używamy do mycia i twarzy i ciała.

Mam problem z krostkami po goleniu, a zwłaszcza nóg oraz kiedy włoski są bardzo krótkie. Dlatego tego produktu używam głównie na nogi, po ich goleniu. I w takim przypadku bardzo się sprawdza. Po regularnym stosowaniu podrażnienia widocznie są mniejsze. Kiedyś umylam nim cale cialo ale bez szału. Nie zauważyłam żadnego działania nawilżającego, ani zmiękczającego. Denerwuje mnie tylko jego aplikacja. Ma formę bardzo gęstego kremu żelu, wiec czasem ciężko go wycisnąć (kupiłam kiedyś opakowanie bez pompki). Ma to swój plus bo jest baaaardzo wydajny, ale jak sie czlowiek śpieszy to moze to poirytowac :)

To bardzo dobry gesty produkt. Wydajny. Wygodnie się nim mylo mojego niemowlaka. Aczkolwiek polecam takie produkty kiedy bąbelek już siedzi. Wcześniej wygodniej jest używać emulsji do kąpieli. Wracając. Nawilża, domywa, nie pachnie. Wsyztsko co mieć powinnien żel dla dziecka. Na minus jedynie cena. Bo odstrasza :( Będę szukać czegoś tańszego.