Farsali Skintune Blur, Perfecting Primer Serum Olejek wygładzający cerę

Producent podaje, że serum jest lekkie i pozostawia skórę z miękkim i pudrowy wykończeniem. Także redukuje pojawienie się porów i niedoskonałości, a zawarta w nim witamina C - rozjaśnia i wyrównuje koloryt. Składniki w nim zawarte łagodzą i poprawiają kondycję skóry. Można fontannę stosować jako bazę pod makijaż. Zalety: ✅ szklane opakowanie z pipetą, ✅ wegańska formuła, ✅ świetnie rozprowadza się na skórze, szybko zastyga pozostawiając skórę niezwykle wygładzoną i jedwabistą, ✅ po nałożeniu podkładu dobrze z nim współpracuje, nie roluje się, ✅ nie zapycha, nie uczula, ✅ nałożony pod oczy świetnie wygładza ten obszar, wyrównując małe zmarszczki. Wady: ❌ gęsta konsystencja, którą bardzo ciężko nabiera się pipetą (mimo, że świetnie rozprowadza się na skórze), ❌ wydajność- przy codziennym stosowaniu, produkt naprawdę szybko się skończył. Za taką cenę, oczekuję jednak większej wydajności niż ok. 1 m-c…, ❌ efekt zmatowienia jest krótkotrwały, ❌ nie działa na pory (nie niweluje itd). Podsumowując: Kupując ten produkt byłam bardzo podekscytowana. Rzeczywiście to serum wygładza skórę, dając delikatny efekt rozmycia i ‚zatuszowania’ płytkich zmarszczek. Delikatnie wyrównuje koloryt skóry i matuje. Choć osoby borykające się z nadmiarem wydzielanego sebum mogą się rozczarować, bo skóra dość szybko zaczyna się świecić. Produkt bazuje na witaminie C, czyli składniku rozjaśniającym, rozświetlającym i antyoksydacyjnym - co uważam za wielką zaletę. Niestety zawiodłam się na wydajności. Jego cena jest dość wysoka (zapłaciłam ok. 100 zł w promocji), wiec oczekiwałam trochę więcej. Przy małej ilości produktu, ciężko wydobyć z opakowania jego pozostałość. Czy ponownie go kupię? Chyba nie.

Nazwanie tego produktu olejkiem jest błędne bowiem konsystencja przypomina gęstsze serum i nie nabiera się odpowiednio w pipetę. Biały, gęsty płyn o zapachu ogórka trzeba użyć w większej ilości. Efekt zmatowienia widać od razu jednak utrzymuje się krótko. Wygładzenie jest chwilowe i nie widać go pod makijażem. Drogi produkt, który nie spełnia swojej funkcji

To serum to obowiązkowy must have u każdej insta-blogerki, więc uznałam, że koniecznie muszę w niego zainwestować. Kupiłam wersję mini, ponieważ wychodzę z założenia, że coś co jest dobre dla wszystkich, niekoniecznie musi być dobre dla mnie. Na buteleczce pisze, iż jest to primer, więc z samego rana postanowiłam przystąpić do procedury wykonana makijażu. Konsystencja delikatnie mleczna, z typu szybko zastygających, ale to nie problem. Efekt jedwabiu na twarzy i maksymalnego wygładzania! Cud, miód i orzeszki, tylko brakuje efektów przy długotrwałym stosowaniu! Nie jest to kosmetyk do pielęgnacji twarzy, po którym można się spodziewać takich samych efektów, jak po użyciu przy codziennym stosowaniu. Za taką sławę i cenę spodziewałam się dużo więcej, ale nie można mieć wszystkiego...

Olejek wygładzający cerę od Farsali kupiłam w formie miniaturki w zestawie świątecznym, gdzie znajdowały się cztery różne produkty od tej marki. Pani konsultantka zapewniała mnie, że pojemność każdego z tych kosmetyków przy regularnym stosowaniu powinna być ze mną przez ok. tydzień i że spokojnie będzie to wystarczający czas, żebym sobie każdy produkt przetestowała i sprawdziła, czy warto jest zainwestować pieniądzę w większą pojemność. Ów olejku używałam raz dziennie, rano, jako serum przed nałożeniem kremu. Jest to kosmetyk zamknięty w buteleczce w kolorze morskiej zieleni, który można dostać w różnych pojemnościach, m. in. 10 ml lub 30 ml. Olejek nakładamy za pomocą białej pipetki, do której mam mały zarzut. Nie wiem, czy to mój egzemplarz był jakiś trafiony i coś się w nim zepsuło, czy jest to cecha wszystkich buteleczek tego produktu, ale pipetka w ogóle nie nakładała kosmetyku, zwyczajnie nie działała. Musiałam produkt zbierać z zewnętrznych ścianek pipetki a nie dozować go w sposób dla niej typowy. Sam olejek jest całkowicie biały i ma bardzo wodnistą, ciekłą oraz lekką konsystencję i nie ma żadnego zapachu. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania (co sprawia, że trzeba go nakładać bardzo szybko, żeby rozprowadzić go wszędzie na skórze tam, gdzie chcemy) i przestaje być wyczuwalny na skórze, dzięki czemu idealnie nadaje się pod codzienny makijaż i świetnie z nim współgra - nie waży go i nie burzy jego trwałości. Efekt działania kosmetyku jest wyczuwalny natychmiastowo, skóra staje się maksymalnie wygładzona, co jest bardzo przyjemnym uczuciem, aż chcemy dotykać naszą skórę cały czas. Nie jest to jednak efekt długo się utrzymujący, jest to coś tymczasowego, co utrzymuje się na skórze tylko powierzchniowo i znika w momencie zmywania makijażu wieczorem czy mycia buzi, więc w tej kwestii nastąpił u mnie dość spory zawód. Uważam, że za taką cenę powinniśmy otrzymywać od kosmetyku przynajmniej dobre i długotrwałe działanie, a tutaj dostajemy to połowicznie - efekty są piękne, ale przy braku regularnego działania i codziennego powtarzania nie będziemy mieć nawet odrobinki widocznego efektu. Nie wiem, czy kupię ponownie ten produkt, mam w stosunku do niego mieszane uczucia i tak naprawdę nie wiem, co o nim myśleć. Z jednej strony jestem z niego całkiem zadowolona, a z drugiej zawiedziona krótkotrwałością efektu. Wydaje mi się, że w tej kategorii można znaleźć lepsze kosmetyki i to za niższą cenę. Mimo to nie żałuję, że wpadł w moje ręce i miałam przyjemność go przetestować.