Oriflame The One, Make-Up Pro Marble Blend Blush Róż do policzków

Róż dostałam w kasetce razem z cieniami do testu, więc wygląda to generalnie bardzo fanie. Róż ma piękny odcień i boską pigmentację. Wystarczy jego mała ilość by nadać buzi pięknych kolorków. Rzadko sięgam po róże, wolę bronzery, ale po ten będę sięgać z miłą chęcią, bo przekonał mnie do siebie jakością. :)

Róż The One Make-up Pro Marble Blend miałam przyjemność przetestować w kolorze Heavenly Pink. Jest to mój pierwszy taki róż do policzków. Trochę bałam się tego koloru. Myślałam, że będzie taki lekko sztuczny. Nic bardziej mylnego. Za pomocą tego różu można pięknie podkreślić kości policzkowe i zrobić nim piękne dziewczęce rumieńce na policzkach. Jakieś róże w swojej kolekcji mam, ale zdecydowanie wolałam zrobić kontur twarzy bronzerami. Gdy wypróbowałam ten róż, to doszłam do wniosku, że bronzer do szuflady, a stawiamy na delikatny dziewczęcy look. Do takiego makijażu róż nadaje się świetnie. Bardzo polubiłam ten produkt za jakość, kolor, trwałość i łatwość aplikacji. Róż nakładam na duży puchaty pędzel i delikatnie muskam nim kości policzkowe. Efekt jest zachwycający, a ja uwielbiam siebie w lekko zaróżowionej wersji, szczególnie, że moja uroda jest dość ostra. Świetny produkt i bardzo go lubię i mogę Wam polecić.

Róż w makijażu potrafi naprawdę wiele, sprawia że cera przestaje być płaska, a rysy twarzy nabierają pożądanego kształtu. Nie rozstaje się z różami mam ich kilka, jednak żaden z nich nigdy nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia, jak ten od Oriflame. Zastanawiam się czemu wcześniej nie skusiłam się by sprawdzić ofertę róży do twarzy, bo ten naprawdę warty jest wypróbowania. Przede wszystkim róż to wizualnie ciekawa propozycja, bo mamy tu mieszankę/mozaikę kilku odcieni, którym głównie przewodzi róż, odcieniowi towarzyszą beż i lekki brąz. Nie posiadam dotąd w swoich zbiorach takiego zblendowanego różu do policzków i już samo to czyni produkt wyjątkowym i wartym wypróbowania. Te trio po zmieszaniu pędzlem, miksuje się w jeden bardzo fajny odcień, w którym tak jak wspomniałam różowy kolor gra pierwsze skrzypce, dla mnie to na plus bo w tych kolorach różu czuję się najlepiej. Ja do aplikacji różu, używałam pędzla o szerokim rozstawieniu włosia, nie zbitego tak aby pędzel chwycił każdą drobinkę koloru z paletki. Róż gwarantuje nam wielowymiarowy efekt, policzki są ożywione a róż doskonale się trzyma nie osadzając się na twarzy a wnikając w cały makijaż. Na uwagę zasługuję również formuła tego różu, która nie jest piaskowa i twarda, a miękko nakłada się na pędzel. Dzięki temu róż z łatwością wtapia się w makijaż, tworząc bardzo naturalny efekt. Warto wspomnieć, że choć róż ma w sobie delikatne błyszczące drobinki, które symbolicznie rozświetlają nie wchodząc w paradę dla rozświetlacza. Róż jest bardzo trwały przetrwał z tą samą pigmentacją na twarzy ok. 7 godzin więc naprawdę jest zachwycający. Polecam to ciekawa i warta uwagi propozycja dla drogeryjnych produktów!

To mój pierwszy róż do policzków marki Oriflame. Nie wiem dlaczego, chyba po prostu żaden nigdy jeszcze nie wpadł w moje ręce a jak się okazuje róże do policzków mają naprawdę świetnej jakości. Odcień jaki posiadam to Heavenly Pink i jest to odcień jasnego, cukierkowego różu z pięknym, marmurkowym zdobieniem w kolorze ciemnego różu i beżu. Produkt dzięki temu ma ciekawy, oryginalny wygląd a zmieszane wszystkie odcienie dają finalnie piękny efekt na policzkach. Jest przy tym bardzo uniwersalnym kolorem i z pewnością będzie pasował słowiańskiej urodzie:) Konsystencja różu jest bardzo aksamitna pod palcami, co mnie osobiście bardzo cieszy, bo nie przepadam za kredowymi formułami a te bardziej miękkie dużo lepiej się blendują. Jest też matowy, ale da się zaobserwować w opakowaniu mini rozświetlające drobinki odbijające światło. Na szczęście nie są one widoczne na policzkach, ale chyba dokładają swoją cegiełkę do finalnego efektu, który w mojej ocenie dodaje życia i odświeżenia cerze. Od razu skóra wygląda na bardziej wypoczętą i rześką. Pigmentacja jest dobrze wyważona: absolutnie nie jest słaba, ale i nie za mocna, co według mnie bardzo dobrze świadczy o marce, bo nie zawsze mniej napigmentowany kosmetyk musi być zły. Przeciwnie, uważam, że to nawet lepiej, że róż nie posiada zbyt mocnego napigmentu, bo dzięki temu mamy większą kontrolę nad aplikowanym kosmetykiem. Docenią to z pewnością osoby nie wprawione w pracy z różem (po prostu nie zrobią sobie nim krzywdy). Najchętniej aplikuję go puchatym ściętym pędzlem z syntetycznego, dość luźnego włosia, wtedy efekt na policzkach da się łatwo budować, bez plam czy prześwitów. Mimo aksamitnej formuły praktycznie wcale się nie osypuje (choć pewnie nie bez znaczenia ma rodzaj pędzla, którego używam) a samo rozcieranie to prawdziwa przyjemność. Bardzo dobrze łączy się z innymi produktami do konturowania i jest przy tym bardzo trwały. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Cena regularna to 29,90zł a teraz można go wyhaczyć w katalogu za 19,99zł, gdzie pojemność to aż 5g. Jak dla mnie jest warty swojej ceny w 100%, bo daje przepiękny efekt na policzkach, wręcz taki powiew świeżości i młodzieńczego rumieńca. Polecam :)

Jestem zakochana w różu. Ma świetna pigmentacje, dzięki której już za jednym pociągnięciem pędzelka można nałożyć go na policzki. Dzięki czemu jest bardzo wydajny, a to znaczy ze zostanie ze mną na dłużej. Kosmetyk ma lekką konsystencje, która się nie obsypuje. Róż ma bardzo przyjemny zapach, co sprawia ze makijaż jest jeszcze bardziej przyjemniejszy. Róż nadaje się jak na dzienne tak i na wieczorne wyjście. Bardzo mi się podoba ze róż można włożyć do kasetki, w której wyglada mega uroczo

Róży używałam sporadycznie, kiedy otrzymałam te zaczęłam stosować go codziennie. Intensywnie napigmentowany, duzy, wydajny i również z magnesem, idealnie dopełnia kasetkę z cieniami. Marmurkowa struktura zawiera 3 różne odcienie różu, dzięki czemu pasują do wielu typów urody. Aksamitnie gładka formuła umożliwia stopniowanie pokrycia, a to jest bardzo istotne zwłaszcza, jeżeli nie jesteśmy fachowcami w makijażu i nie do końca radzimy sobie z aplikacją takich produktów. W cenie regularnej kosztuje 29,90 zł jednak skusiłabym się na niego tylko podczas promocji 19,90 zł.

Róż jak najbardziej na tak. Bardzo fajnie wygląda na skórze i długo się utrzymuje. Dodatkowo jego fajnie sprasowana tekstura nadaje elgancji i nowoczesności. Pięknie prezentuje się w kasetce z tej samej serii. Jak za taką cenę, myślę, że warto :)

Bardzo lubię róże, jest to podstawa mojego makijażu. Tym bardziej ucieszyłam się, że w moje ręce wpadł róż od Oriflame, o wyglądzie mozaiki, wraz z jaśniejszymi i ciemniejszymi akcentami. Oceniany róż jest bardzo dobrej jakości, nie osypuje się przy nakładaniu, nawet jak aplikuję go na różne sposoby, ponieważ zdarza mi się nakładać tego typu produkty palcem. Jego wygląd pozwoli na naturalny, nieprzerysowany efekt, niezależnie od typu urody! Takie rzeczy się nie zdarzają. A przynajmniej kosztują o wiele więcej. Róż ma bardzo dobrą trwałość, nie wymagał jakiegokolwiek poprawiania przez 12 godzin. Jestem jego ogromną fanką, ponieważ nadaję młodzieńczego blasku. Podejrzewam, że zostanie ze mną na zawsze, ponieważ dawno żaden produkt aż tak mnie nie zauroczył.