Revolution Pro Revolution Pro x Nath, Blush Róż do policzków

Róż Revolution Pro x Nath to świetny wybór dla osób, które lubią naturalny, świeży efekt na policzkach. Ma dobrą pigmentację, ale jednocześnie łatwo się blenduje, więc można stopniować intensywność. Kolory są dobrze dobrane, pasują do wielu karnacji i pięknie ożywiają cerę. Do tego jest trwały i nie znika w ciągu dnia. Bardzo udana współpraca, zdecydowanie warto go mieć w kosmetyczce.

Nie przepadam za kolekcjami tworzonymi we współpracy z celebrytami, ale jednak na ten kosmetyk się skusiłam, ponieważ bardzo spodobał mi się jego kolor. Jest pięknym, zgaszonym, lekko brudnawym i dość uniwersalnym różem. Pasuje do wielu makijaży i być może osoby, które nie lubią różów przekonałyby się do niego. Jego pigment jest w sam raz, ani nie mocny ani nie za słaby. Bez problemu można go dokładać jak i nałożyć od razu dużo i ładnie się rozciera mimo dużej ilości na pędzlu. Róż ten jest także bardzo wydajny. Mam go jakieś 2-3 lata, często używam, a dopiero niedawno dogrzebałam się do denka. Nie ma zapachu, a opakowanie tez jest fajne. Jest na magnes i jest dość małe. Jedyne co w nim kuleje to trwałość. Po całym dniu noszenia nie widzę go na mojej twarzy. Uwielbiam go za te kolor, używam go zawsze kiedy nie wiem jak róż mam nałożyć. Nie wiem czy można go jeszcze gdzieś kupić, bo to dość stary kosmetyk, ale jeśli nie to z pewnością będę szukać jego zamiennika, bo kiedy już go zużyję to będzie trochę smutno, że nie mam już takiego pięknego koloru różu.

Jeżeli chodzi o trwałość i intensywność koloru, to trzeba oddać, że się postarano w jego przypadku. Mimo jasnego odcienia kolor jest dość intensywny i do tego ma ładne wykończenie, chociaż z poczatku jak miałam z nim małe obycie to czasem lubił robić mi psikusy w postaci plam. Teraz wiem na co i jak mam sobie pozwolić. Jeżeli chodzi o moją ocenę to 4/5.

Róż jest w bardzo chłodnym tonie, dla mnie super bo w takich tonacjach jest mi najlepiej. Tak naprawdę jest on uniwersalnym kolorem, mocno napigmentowanym i typowo różowym, przy bardzo jasnej karnacji nalezy uważać aby nie zrobić sobie nim krzywdy na twarzy. Można z tym produktem niestety przesadzić , w jego przypadku im mniej tym lepiej. Umiejętnie nałożony róż może odjąć nam lat i ożywić poszarzałą twarz. Podoba mi się w nim to , że nie robi plam na policzkach, ale trzeba uważać z ilością. Jedna warstwa spokojnie wystarczy. Róż jest w uroczym tekturowym opakowaniu które wygląda bardzo estetycznie. Nie wiem czy ponownie się na niego skuszę , mam jasną karnację i wolę jednak delikatniejsze odcienie różu na swoich policzkach.

Preferuje dość wyraźne konturowanie więc róż jest jednym z tych kosmetyków po które sięgam codziennie . Recenzowany kupiłam w Ross w sumie jeszcze jako nowość i głównie dlatego , że zbierał bardzo dobre opinie w internecie . Nie potrzebowałam wtedy różu na już także ten dość długo sobie u mnie leżał zanim po niego sięgnęłam . Od ładnych kilku miesięcy jest to produkt po który sięgam praktycznie codziennie . Może i nie podbił mojego serca aż tak jak bronzer z tej samej linii który jest do tej pory ogółem moim ulubieńcem , ale to dobry produkt- niby drogeryjny ale biję na głowę kilka razy droższy róż od Clinique . Opakowanie jest estetyczna. To tekturowa magnetyczna kasetka w odcieniu różu ze złotymi napisami . Napisy się nie ścierają , mechanizm otwórz/zamknij działa bez żadnego zarzutu . Wszystko pod tym względem jest ok .Opakowanie nie zawiera lusterka ale dla mnie nie jest to żaden problem - różu i tak w torebce nie noszę a makijaż wykonuje przy dużym lustrze . Jest tylko jeden odcień tego produktu Mia Kiss. Jak dla mnie przepiękny , to niby cukierkowy róż ale mocno chłodny i całkowicie matowy . Bardzo lubię chłodne odcienie właśnie takiego różu w stylu Barbie bo najlepiej pasują do mojego typu urody , chociaż i cieplejsze róże krzywdy mi nie robią ale no wiadomo , każdy ma swoje preferencje i to właśnie takie odcienie jak Mia są bliskie memu sercu . Róż sprasowany jest bardzo dobrze , pyli się troszkę ale nie ma problemu z transferem produktu z opakowania na pędzel i z pędzla na twarz. Jak każdy produkt do konturowania wymaga dobrego pędzla i wprawnej ręki . Jako , że jego pigmentacja jest dość mocna trzeba go przez chwilkę rozcierać ale finalnie nie robi plam - a już w porównaniu do wspomnianego wcześniej różu Clinique to w ogóle niebo a ziemia . Na twarzy prezentuje się bardzo dobrze : mamy równą chmurkę koloru którego intensywność możemy sobie stopniować . Nie zauważyłam by produkt się rolował czy grudkował , dogaduje się z podkładami , pudrami , bronzerem i rozświetlaczem . Jego trwałość jest całkiem w porządku - od momentu nałożenia aż do zmycia prezentuje się nienagannie , konturowanie nie robi się wyblakłe ani rozmyte a i zmyć go nawet zwykłym płynem do demakijażu . Fajny drogeryjny róż nadający świeży i lekko chłodny efekt którego to trwałość jest bez zastrzeżeń . Bardzo wydajny . Na daną chwilę dostępny chyba tylko on - line , ale ważne , że w ogóle jeszcze nie zniknął . Nie wykluczam ponownego zakupu.

Kupiłam róż, gdyż moje serce skradł rozświetlacz z tej serii. Opakowanie jest cudowne małe kartonikowe zamykające się na magnes, bardzo w ostatnim czasie podobają mi się tak minimalistyczne opakowania. Róż jest bardzo mocno napigmentowany. Kolor nie jest zbyt uniwersalny gdyż ma bardzo chłodne podtony a ja wole jednak te cieplejsze tony. Tester w sklepie wydawał mi się delikatniejszy w kolorze ale możliwie, że to sprawa światła w sklepie. W czasie aplikacji trzeba uważać, gdyż łatwo narobić sobie nim plam. Ja odbijam kilka razy na ręku pędzel i dopiero aplikuje na policzek. Bardzo mocno się pyli. Róż dodaje fajnego dziewczęcego uroku. Bardzo podoba mi się, że jest w pełni matowy. Fajny produkt ale dla mnie mógłby być jaśniejszy oraz odrobine cieplejszy.

Róż jest jednym z mocniejszych elementów kolekcji we współpracy marki z Natalią Siwiec. Ma bardzo ładny, neutralno - chłodny odcień idealny na co dzień oraz pasujący większości jasnych i średnich karnacji. Do tych ciemniejszych może nieco gorzej. Róż nie robi plam, ma wyważoną pigmentację. Lekko pyli się w opakowaniu.

Róż jest bardzo dobrej jakości. Jest bardzo mocno napigmentowany. Radze uważać z nakładaniem. Lekko się sypie ale coś za coś. Pigment równa się lekki osyp, tak często bywa:) Jeśli chodzi o róże to lubię chłodne, pudrowe a nawet lekko liliowe tony. Ten roz w opakowaniu wydawał się chłodny i cukierkowy jednak na mojej skórze już taki nie jest. Jest dość ciepły i ciemniejszy niż w opakowniu i wpada lekko nawet w koral czego nie lubię w różach. Także dlatego go nie kupie. Jednak jakość i opakownie jest naprawdę świetne:)

ten róż jest rewelacyjny a ja go jeszcze kupiłam w bardzo dobrej cenie. Opakowanie - papierowa, ładne do tego pastelowy kolor, wręcz ocieka słodkością. Szkoda, że nie ma lustreczka w środku i mini pedzelka. Nasycenie i kolor - kolor jest przeuroczy, śliczny róż, który nadaje świeżości i ładnych pastelowych policzków, bez przesadnego efektu. Pigmentacja jest na bardzo wysokim poziomie. Już niewielka ilość wystarczy, aby uzyskać konrektny efekt. Trwałośc - róż bardzo ładnie trzyma się na policzkach. Trwałość na 5 gwiazdek Ogólnie jestem zachwycona tym różem. Szkoda tylko, że nie ma lustereczka i pedzelka, ale wybaczam mu to ;p

Nigdy nie byłam fanką róży, makijaż wykonywałam z ominięciem tego kroku, ale ostatnio dostałam ten róż w prezencie i stwierdziłam, że spróbuje go nałożyć. Bardzo bardzo pozytywnie się zaskoczyłam, skóra wygląda bardzo promiennie, świeżo i dziewczęco. Kolor różu w opakowaniu wydaje się taki cukierkowy, natomiast na skórze nie jest już taki, ma piękny kolorek. W opakowaniu brakuje mi jedynie lusterka w środku, bardzo lubię, gdy takie pojedyncze produkty posiadają je w środku. Ale poza tym opakowanie bardzo ładne, na magnes. Polecam nakładać pędzlem, który nie jest zbity, aby nie zrobić sobie plam. Od teraz ten róż na stałe zagości w mojej toaletce i będę sięgać po niego często

Nie używam zbyt często róży na sobie, zdecydowanie częściej na klientkach. Ale mimo, że nie lubię tego typu produktów u siebie, ten akurat mi bardzo pasuje. Kolor jest dość uniwersalny, w opakowaniu wygląda na cukierkowy, ale na twarzy na prawdę ładnie się prezentuje. Przy aplikacji należy pamiętać żeby nakładać go większym pędzlem, ważne jest to żeby pędzel nie był zbity, ponieważ możemy sobie zrobić krzywdę i mieć rumience jak u laleczki :) (Chyba, że ktoś lubi taki efekt to okej :D) Poza tym produkt bardzo ładnie trzyma się długi czas, nie widzę plam w trakcie aplikacji, więc będzie się fajnie sprawdzał początkującym. Opakowanie ładne, dobrze prezentuje się na toaletce. Cena co do jakości jak najbardziej w porządku.

Bardzo ładny odcień, natomiast trzeba uważać - można nim sobie zrobić krzywdę nakładając za dużo. Opakowanie też mi się podoba, byłoby idealne, gdyby zamieszczono w nim małe lustereczko, bo po otwarciu na tej drugiej stronie, która nie zawiera produktu jest tak „pusto”

Revolution Pro, Revolution Pro x Nath, Blush (Róż do policzków) dostałam w prezencie :) Opakowanie jego jest bardzo eleganckie i przyjemne. Odcień bardzo fajny, dzięki niemu możemy nadać policzkom fajny delikatny rumieniec. Polecam

Roż Revolution pro nath Natalia Siwiec w kolorze Mia Kiss kupiłam w promocji. Opakowanie proste, kartonowe ale bardzo kobiece. Kolor jest przepiękny, matowy, lekko brzoskwiniowy. Można dzięki niemu wyczarować delikatny dzienny makijaż jak i mocniejszy wieczorowy.  Róż lekko osypuje się przy nakładaniu pędzlem. Poza tym jedynym minusikiem jestem na tak. Polecam

Róż jest rewelacyjny. Odcień jest dla mnie bardzo na plus, ponieważ na naszych policzkach możemy nadać lekkie rumieńce dzięki temu produktowi i wygląda to bardzo naturalnie.

Całkiem przyjemny produkt o ładnym, neutralnym, chłodnym odcieniu, który będzie pasował do większości typów urody. Jest to taki przygaszony , brudnawy róż, całkowicie matowy. Opakowanie dosyć solidne, kartonowe. Kupiłam na promocji w rossmannie za ok 15 zł i uważam, że cena jak najbardziej adekwatna (bez promocji ok 24 zł ).