Mydła używałam do mycia ciała, ale wiem, że producent także poleca je do twarzy. O ile mydła do mycia ciała uwielbiam, tak moja skóra twarzy niekoniecznie (albo jeszcze nie znalazłam takiego, które by mnie urzekło działaniem i nie wysuszyło), więc od początku przeznaczyłam je do stosowania pod prysznic. Markę BWM już trochę znam, sporo ich produktów już używałam - głównie mydeł - ale to konkretne jest raczej dla mnie jednym ze słabszych. Oczywiście w porównaniu z innymi mydłami, bo samo w sobie nie jest złe. Moja skóra jednak nie do końca się z nim polubiła.
Głównym powodem było to, że mydło wydaje mi się nieco silniejsze niż inne tego samego producenta. Na ogół skórę na ciele mam normalną, z okresowymi napadami przesuszenia, ale bez problemu jestem w stanie obyć się bez balsamu jeśli nie mam na to czasu. Po myciu tym mydłem już po jakichś dwóch-trzech dniach skórę miałam delikatnie wysuszoną. Widać było takie mikroskopijne białe skórki i lekkie ściągnięcie, u mnie zwłaszcza na ramionach. Nałożenie balsamu dawało ulgę i skóra wracała wtedy do normy. Tak więc spośród ostatnio używanych mydeł to jest jednym z mocniej oczyszczających, więc przy używaniu go na co dzień musiałam dbać o regularne nawilżenie.
Jest to spory minus, bo zazwyczaj wybieram mydła naturalne takie, które deklarują się być w miarę łagodne, żebym bez problemu mogła ich używać do codziennego mycia. Trzeba więc przyznać, że mydło solidnie oczyszcza, nie jest agresywne na tyle, żeby od razu po myciu czuć ściągnięcie skóry, ale regularnie używane delikatnie wysusza naskórek.
Poza tym mydło jest całkiem fajne w użyciu. Tworzy mięciutką piankę, która przyjemnie otula skórę. Łatwo się zmydla, jeszcze łatwiej spłukuje. Nie rozmięka w wyższej temperaturze, trzyma kształt do końca, nie kruszy się ani nie traci formy. Kostka jest wygodna, poręczna, dość mała, ale to cecha charakterystyczna wszystkich mydeł od BWM, które są nieco mniejsze niż standardowe kostki. Przy codziennym używaniu mydło wystarczyło mi na ok. miesiąc. Do tego ładnie wygląda na półce, ten fantazyjny różowy (lub bardziej rdzawoczerwony) flores dodaje uroku.
Kolejnym małym minusem był zapach, a raczej jego brak. Jakoś tak wyobrażałam sobie delikatny różany aromat, a mydło coś tam pachniało zaraz po rozpakowaniu z paczki, potem bardzo szybko zapach uleciał. Wielka szkoda, bo akurat zapach róży bardzo lubię i miałam spore nadzieje, że będzie mi towarzyszył przy używaniu mydełka.
Raczej nie ponowię zakupu, a to dlatego, że po prostu inne mydła są lepsze, nawet mając na myśli tego samego producenta. Jest przyzwoite, dobrze myje, ale dla mnie jest troszkę zbyt silne. Rozsądnie używane na pewno nie przyniesie szkody, tym bardziej, jeśli ktoś i tak codziennie używa balsamu. Ja jednak często rano nie mam na to czasu, więc wolę wybrać inne, delikatniejsze i bardziej pielęgnujące mydło.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie