Treaclemoon My Coconut Island, Bodyscrub Peeling do ciała o zapachu kokosa

Jeśli szukacie mocnego zdzieraka, to nie jest to ta kategoria peelingu. Ten jest niezwykle delikatny, stosuję go nawet 2 razy w tygodniu. Ma przepiękny kokosowy zapach- bardzo naturalny, żaden chemiczny. Używanie tego produktu jest dla mnie prawdziwą przyjemnością, gdyż jestem wielką fanką kokosów. Mimo 220ml jest dosyć wydajny. Konsystencja nie jest rzadka ani bardzo gęsta, idealna. Cena bez promocji trochę odstrasza, ale jest adekwatna do jakości.

To prawdziwy rarytas w świecie pielęgnacji ciała. Ten peeling do ciała to nie tylko sposób na doskonałe wygładzenie skóry, ale także podróż do tropikalnej krainy marzeń, gdzie zapach kokosa unosi się w powietrzu, otulając nasze zmysły. Już po pierwszym użyciu byłam zachwycona jego konsystencją. Scrub zawiera drobinki peelingujące, które skutecznie złuszczają martwy naskórek, nie powodując podrażnień. Skóra po jego zastosowaniu jest niewiarygodnie gładka i miękka, jak po profesjonalnym zabiegu spa. Co więcej, nawilżające właściwości produktu sprawiają, że nie muszę sięgać po balsam zaraz po kąpieli – skóra jest odpowiednio odżywiona i elastyczna. Jednak to, co naprawdę wyróżnia ten peeling, to jego zniewalający zapach. Delikatny, słodki kokos przenosi mnie na słoneczne plaże, gdzie czas płynie wolniej, a każdy oddech to przyjemność. Zapach utrzymuje się na skórze długo po kąpieli, co sprawia, że codzienna pielęgnacja staje się rytuałem relaksu i odprężenia. Opakowanie jest nie tylko urocze, ale też praktyczne – duża tubka starcza na wiele aplikacji, a sam produkt jest bardzo wydajny. Treaclemoon My Coconut Island Body Scrub to nie tylko peeling, to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów. Każda aplikacja to moment relaksu, który przenosi mnie na tropikalną wyspę, choćby tylko w wyobraźni. To idealny wybór dla każdego, kto pragnie zadbać o swoją skórę w wyjątkowy sposób i cieszyć się chwilą egzotycznego luksusu w zaciszu własnej łazienki. Gorąco polecam!

Treaclemoon My Coconut Island Bodyscrub to peeling do ciała, który naprawdę zachwyca. Już od pierwszego użycia, zapach kokosa przenosi mnie na egzotyczną wyspę, tworząc wyjątkowo relaksującą atmosferę podczas kąpieli. Drobinki peelingujące są idealnej wielkości, zapewniając skuteczne, ale delikatne złuszczanie naskórka. Konsystencja peelingu jest odpowiednia – nie jest zbyt rzadka, co ułatwia aplikację i zapobiega spływaniu produktu z ciała. Po użyciu skóra jest wyraźnie gładsza, miękka i przyjemnie nawilżona. Dodatkowo, peeling jest wydajny, a jego atrakcyjne opakowanie dodaje uroku łazience. Treaclemoon My Coconut Island Bodyscrub to doskonały wybór dla osób, które szukają skutecznego i aromatycznego peelingu do ciała.

Kokosowy peeling od Treaclemoon to jeden z moich ulubionych łagodnych peelingów. Zapach produktu jest przepiękny - mleczno-kokosowy, słodki, ale nie nachalny, szkoda, że nie utrzymuje się zbyt długo na skórze. Peeling ma konsystencję kremu, pamiętajmy, że jest to peeling drobnoziarnisty, delikatnie wygładzający, nie nada się do „zadań specjalnych”, a będzie wspomagał utrzymanie zadbanej, gładkiej skóry, także fajnie jest go stosować naprzemiennie z mocniejszym produktem. Dobry skład, piękny zapach i wydajność - to największe z jego zalet, zużyłam dwa opakowania tego produktu i mam zamiar do niego wracać :)

Peeling do ciała Moja Kokosowa Wyspa przede wszystkim pachnie oblednie.Gotowa by byla go zjesc????Jest z naturalnej lupiny orzecha kokosowego.Nie jest to jakiś zdzierak.W delikatny sposób skutecznie usuwa martwy naskórek.Nie podrażnia skóry. Po kąpieli skóra jest przyjemnie gładka I miła w dotyku.

Peeling znajduje się w tubie o pojemności 225ml z zamknięciem na klik. Jest to peeling drobnoziarnisty, który bardzo dobrze oczyszcza skórę i usuwa martwe komórki naskórka dzięki czemu pozostawia skórę miękką, nawilżoną i gładką w dotyku. Jego obłędny kokosowy zapach, działa relaksująco na zmysły, przywodząc na myśl beztroskie wakacje, słońce, palmy i plażę. Istotne również jest to, że kosmetyki marki posiadają naturalne ekstrakty z owoców, a w ich składzie znajduje się ponad 95% składników pochodzenia naturalnego. Są to produkty wegańskie, nietestowane na zwierzętach, a ich opakowania wykonane są z tworzywa sztucznego, pochodzącego w 100% z recyklingu, odzyskanego z oceanów.

Ostatnio miałam okazję poznać Smooth Body Scrub. Uwielbiam zapach kokosu, szczególnie w kosmetykach typu peeling lub scrub a ten od razu znalazł się na mojej liście zakupów. Opakowanie to tuba zamykana na klik, która jest bardzo wygodnym rozwiązaniem w codziennej pielęgnacji. Szata graficzna przejrzysta i oryginalna dlatego bardzo mi się podoba. Peeling ma postać białego gęstego kremu z drobinkami i niesamowicie pachnie, jak kokosowy sorbet. Skóra po jego użyciu jest gładka, miękka w dotyku i przyjemnie nawilżona. Peeling zawiera ponad 95% składników pochodzenia naturalnego a w tym naturalne ekstrakty z owoców, jest w dobrej cenie. Produkt skutecznie oczyszcza i pielęgnuje skórę a jego butelka jest z tworzywa pochodzącego w 100% z recyklingu. Produkt jest wegański, nietestowany na zwierzętach.

Uwielbiam kokosy, więc jak tylko zobaczę coś o tym zapachu to MUSZĘ mieć. Z peelingami drogeryjnymi różnie u mnie bywa. Przeważnie wychodzi tak, że te domowe są lepsze i sobie obiecuję, że żadnego już nie kupię ale i tak kupuję :p Ten wpadł mi w oko, ponieważ pojawił się jako nowość wraz z kilkoma innymi wersjami zapachowymi w DM. Zapłaciłam za niego ok.3,40 e. Opakowanie to tuba zamykana na klik. Jest to bardzo wygodne rozwiazanie, chociaż w przypadku peelingów wolę te w słoikach, bo można zużyć do końca. Szata graficzna średnio mi się podoba. Peeling ma postać białego gęstego kremu z małymi drobinkami. Widocznych jest bardzo niewiele czarnych drobinek o nieregularnym kształcie, chyba to są te niby kawałki łupiny kokosa. Ale są też maleńkie jak ziarnka piasku niewidoczne drobinki. Jest ich średnia ilość. Zdecydowanie by zrobić porządny peeling przydałoby się ich dużo więcej. Mam problem z wrastającymi włoskami, więc mocny peeling to dla mnie podstawa. Niestety ten jest za słaby. Bardziej "złuszczona" czuję się po rękawicy z Rossmana. Ten produkt bardziej masuje niż peelinguje. Pachnie jak mleczko kokosowe. Ładnie ale jest trochę za bardzo perfumowany. Co męczy. Nie sprawia wrażenia w miarę naturalnego aromatu. Dla mnie to za dużo. Na szczęście zapach nie zostaje na skórze. Ale używam go w mękach, mimo że lubię intensywne zapachy. Produkty powiedzmy, że urozmaica nam prysznic i umila. I tyle. Peeling to raczej nie jest. Nie czuję różnicy na skórze jak go użyję. Nie podoba mi się i nie zamierzam sięgać po niego ponownie.