Ecooking Peel Maske [Peeling Mask] Maska peelingująca na bazie kwasów

Maska jest przede wszystkim bardzo mocna. Pierwsze kilka użyć może lekko twarz podrażnić, ale później skóra się przyzwyczaja. Spełnia swoją funkcję, ale trzeba też uważać, by nie stosować tej maski zbyt często. Raz w tygodniu maksymalnie. Opakowanie nie przypadło mi do gustu, bo niestety jest to słoiczek. Jednak w kosmetykach drogich zdecydowanie mogły by być pompki lub tubki. Zapachu brak i to jest fajne. Jednak nad ponownym zakupem muszę się poważnie zastanowić.

Peeling, który się kocha lub nienawidzi. Ja jestem po środku. Na pewno trzeba do niego podejść ostrożnie, żeby nie zrobić sobie kuku. Łatwo jest nim o mocne podrażnienie skóry, ale efekt przy prawidłowym stosowaniu jest naprawdę wow. Moim nr 1 był peeling z Tołpy, ale ten jest lepszy. Mam nadzieję, że będę mogła przetestować też inne kosmetyki z tej firmy. Polecam!

Maska ma bardzo dobre działanie, cera jest po niej faktycznie oczyszczona, ujednolicona i gładsza. Moim zdaniem wygrywa ze słynnym krwawym peelingiem the ordinary pod względem działania. Jest jedno ale - maska jest silnie inwazyjna w sensie podrażniania skóry. Zdecydowanie nie polecam osobom, które nie stosują kwasów na codzień i jest to ich pierwszy kontakt z tym składnikiem - trauma życia murowana, cera będzie piec, będzie też wyglądać na poparzoną. Czasem wystarczy 5 minut, aby silnie podrażnić twarz. Dlatego ja z reguły nie lubię aż tak inwazyjnych produktów do twarzy, znalazłam jednak na nią patent. Od pewnego czasu stosuję nocną kurację kwasami, dlatego moja cera jest już do nich przyzwyczajona. I wtedy taka maska dwa razy w miesiącu nie podrażnia (prawie) mojej cery a pięknie ją oczyszcza. Mimo hardkorowych doznań, polecam i sama pewnie kiedyś do niej wrócę.

Maska peelingująca marki Ecooking to naprawdę świetny produkt o działaniu wygładzającym, oczyszczającym oraz zmniejszającym przebarwienia. Maska zawiera kwas mlekowy, salicylowy i glikolowy. To właśnie to trio kwasowe sprawia, że maska ma tak szerokie spektrum działania. Maska ma żelową konsystencję a w trakcie aplikacji produktu na skórze pojawia się chwilowy dyskomfort w postaci wielomiejscowego odczucia nakłuwania skóry. Potem odczucie zmienia się w lekkie pieczenie. Producent sugeruje zastosowanie produktu w wieczornej pielęgnacji, ponieważ skóra po zmyciu jest lekko zaczerwieniona. Skóra po usunięciu maski peelingującej jest idealnie gładka. Efekt jest naprawdę świetny. Produkt jest wydajny. Opakowanie wystarczyło mi na 4 miesiące regularnego stosowania (raz w tygodniu). Jedynym minusem produktu jest jego cena, która kształtuje się na poziomie ok. 169zł. To bardzo wysoka cena.

Maskę otrzymałam w boxie kosmetycznym. Lubie kwasy, lubię maski i lubię peelingi, produkt jak najbardziej trafił w moje gusta już z samej nazwy, a dalej było jeszcze lepiej. Posiadam miniaturę opakowania pełnowymiarowego o pojemności 15 ml, kosmetyk jest bardzo wydajny i wystarczył mi na 5 zastosowań. Opakowanie to mały słoiczek wykonany z ciemnego szkła zaopatrzony w czarną zakrętkę pod która znajduje się pokrywka zabezpieczająca. Na białej etykiecie znajduje się minimalistyczna grafika. Konsystencja jest żelowa w białym kolorze. Wygodna w aplikacji, łatwo się rozprowadza na skórze i nie spływa z twarzy. Zapach charakterystyczny dla kwasów, cierpki, ostry i kwaśny. Może nie jest zbyt przyjemny ale też jakoś bardzo nie uprzykrza stosowania produktu. Skład krotki i konkretny , na samy m początku listy zaraz po wodzie znalazł się kwas mlekowy, mamy tu również kwas salicylowy, glikolowy, kwas cytrynowy, skwalan i lekkie dodatki konserwujące. Producent zaleca trzymać maseczkę na twarzy 5 - 10 minut ja pozostawiam ją kilka minut dłużej. Podczas tego czasu czuć delikatne mrowienie i pieczenie skóry, nie jest to jednak uciążliwe czy bolesne.Z czasem trzymania na skórze pozostaje widoczna lśniąca kleista warstwa którą łatwo zmywa się zwykła wodą. A po jej zmyciu odsłania się piękny efekt działania maski peelingującej. Skóra jest mega gładka, pozbawiona wszelkich suchych skórek i szorstkości. Ma rozjaśniony koloryt i mniej widoczne przebarwienia. Jest przyjemnie napięta bez uczucia ściągnięcia, wygląda na młodszą i zdrowszą. Po zmyciu pozostałości maski peelingujacej skóra jest delikatnie zaczerwieniona ale nie posiada żadnych cech podrażnień. Po zastosowaniu maski skóra dosłownie "pije" zaaplikowane później kosmetyki, ja po masce stosowałam ampułkę kojącą od Douglas, następnie serum , krem i wszystko wchłaniało się w mgnieniu oka. Podsumowując to świetny produkt jednak osoby z skóra wrażliwą i tendencją do pękających naczynek powinny zachować umiar w czasie stosowania, lub stopniowo go wydłużać. Działanie jest spektakularne i natychmiast widoczne. Cera nabiera blasku i młodzieńczego wyglądu. Cena jest wysoka, jednak efekt końcowy i duża wydajność maseczki w pełni ją rekompensują.

Na prawdę świetna maska z kwasami. Dostałam ją w pudełku kosmetycznym, koszt maski o pojemności 50 ml to 149 zł dostępna w tym momencie tylko na stronach zagranicznych. Maskę trzymamy od 5 do 12 min i po 2 min czuć konkretne pieczenie na skórze a po chwili skóra robi się zaczerwieniona. Po zmyciu skóra jest bardzo napięta a zaczerwienienie znika po kilkunastu minutach. Efekt jest jak po wizycie u kosmetyczki. Jedynie co przedzkadza to i intensywny zapach kwasów ale czego się nie robi dla urody ;)

Ta maska działa cuda. Od kilku miesięcy stosuje średnio 2 razy w tygodniu. W okresie letnim oczywiście w trakcie wieczornej pielęgnacji, nie zapominając o kremie z filtrem na dzień (u mnie to 50 spf od Khielsa). Co prawda przy pierwszym użyciu uczucie pieczenia skóry było dość silne. Jednak efekty są naprawdę rewelacyjne. Skóra jest wygładzona, pory zmniejszone, wypryski wysuszone. Nie raz dzięki masce udało mi się zdusić w zarodku rodzącego się pryszcza :). Jesli ktoś ma wrażliwą skórę, pierwszą aplikację radzę na nie dłużej niż 5 min, z czasem można wydłużać czas.

Świetna maseczka do twarzy!! Pierwszy raz gdy nałożyła ja na buzię, zaczęła mnie ona bardzo mocno szczypac. Było to nieprzyjemne jednak na opakowaniu jej napisane, że pieczenie jest to normalna sprawa w przypadku tej maseczki. Nastepnym razem było już dużo lepiej. Skóra nie piekła i było widać widoczna różnice w jej kondycji. Pozbylam się suchych skórek i zmniejszyła rozszerzone pory. Chwilowo na okres letni przez to, że posiada kwasy, odeszła w od stawkę, jednak z pewnością gdy zrobi się chłodniej wrócę do niej.

Maseczkę dostałam do testowania i po raz pierwszy miałam okazję wypróbować tego typu produkt. O od tego momentu stał się nieodzownym elementem regularnej pielęgnacji. Sięgam po niego 2-3 razy w tygodniu. Skóra jest po nim gładka, napięta. Idealnie wchłania krem. Po regularnym stosowaniu pory są mniej widoczne.