Herla Black Rose, Lift Rejuvenating Face Dry Oil Odmładzający suchy olejek liftingujący do twarzy

W tym roku skończę 30 lat i liftingu jeszcze mi nie potrzeba, ale intensywnej regeneracji już tak - mam AZS, skórę wrażliwą i aktualnie mocno zmęczoną, za sprawą dwumiesięcznego ssaka na pokładzie. Kupiłam ten olejek w listopadzie 2022 i dopiero kilka dni temu zdenkowałam opakowanie - szczerze mówiąc, już za nim tęsknię, a to chyba najlepiej świadczy o jakości tego produktu ;). PLUSY: + Eleganckie, kobiece i luksusowe opakowanie - buteleczka jest solidna i porządnie wykonana, a pipetka jest bezawaryjna i precyzyjna - takie same pipety są w serum Genifique Lancome i w serach Bioup, uwielbiam to rozwiązanie. + Lekka formuła - olejek rzeczywiście nie jest tłusty, a jednocześnie możemy spokojnie wykonać nim masaż twarzy. Nie oblepia skóry i nie brudzi. + Piękny, różany zapach - bardzo relaksujący. + Doskonały, bogaty skład. + Olejek fantastycznie radził sobie z nawilżaniem, regeneracją, ukojeniem, wygładzeniem i rewitalizacją mojej suchej skóry. Absolutnie nie zapychał i nie podrażniał, przeciwnie - działał kojąco i łagodząco, niwelując uczucie ściągnięcia i dyskomfort. Uwielbiałam nakładać go tuż po peelingu i/lub glince - pięknie uspokajał cerę, w mig usuwając zaczerwienienia. Aplikowany i wmasowywany na noc, rano pozwalał mi na podziwianie rezultatów - skóra była miękka i gładka, napięta, bez odgnieceń od poduszki! + Dobra wydajność, butelka 15 ml wystarczyła mi na ponad 3 miesiące. NEUTRALNE: +/- Wysoka cena regularna produktu. MINUSY: - Z pewnością brak tutaj efektu liftingu czy wygładzenia skóry - nie sądzę, by sprawdził się na cerze dojrzałej. Reasumując - bardzo dobrze używało mi się tego olejku, przyznaję. Sprostał on moim oczekiwaniom i wymaganiom mojej skóry, a to chyba najważniejsze. Działał jak należy, nigdy mnie nie zawiódł i naprawdę żałuję, że już mi się skończył - bo choć liftingu nie robi (wiadomo!), to jednak sprawdził się i z całą pewnością sięgnę po niego ponownie - bo skoro widać było różnicę PRZED i PO, to znaczy, że warto go mieć na podorędziu. Polecam, zwłaszcza posiadaczkom zmęczonej, suchej skóry - będziecie zadowolone!

Olejek był jedną z nagród jakie otrzymałam kilka miesięcy temu z racji zdobycia tytułu Recenzentki Miesiąca za co dziękuje:) Marka Herla nie jest mi znana a to za sprawą tego że ich produkty kosztują dość sporo i raczej w tamtym kierunku nie spoglądam. Olejek kosztuje na stronie producenta ok. 120 zł za 15 ml. Jak dla mnie to cena jest jednak zaporowa. Tym bardziej cieszę się że mogłam go przetestować dzięki uprzejmości Wizaż.pl Samo opakowanie wygląda jak z górnej półki. Buteleczka zamknięta jest w kartonik w kolorze pudrowego różu. W środku mamy małą szklaną buteleczkę nieprzeźroczystą w kolorze delikatnego różu. Pipeta dozująca olejek jest na „klik” .Po jednym naciśnięciu napełnia się w połowie ale taka ilość nie jest nam potrzebna. Na twarz wystarczą dosłownie 4 krople Zapach jak sama nazwa wskazuje jest różany. Dość mocny jak świeże płatki róży Olejek jest przeźroczysty , delikatnie słomkowy. Skład jest naturalny i nie jest to tylko olejek z róży damasceńskiej ale także cała masa innych.: arganowy, dyniowy, truskawkowy, z dzikiej róży , z pestek jabłek, jojoba , z jagód acai ,witamina E .Zawiera opatentowany wypełniacz zmarszczek pod tajemnicza nazwą Linefil-jest to substancja aktywna oparta na sezaminie wyizolowanej z nasion sezamu. Pobudza naturalną syntezę podskórnej tkanki tłuszczowej wywołując efekt tzw. lipofilingu zmarszczek - redukuje ich ilość i głębokość, poprawia nawilżenie skóry * Moja skóra jest sucha, z przebarwieniami, brakiem jędrności i pierwszymi zmarszczkami , wiek 37 lat. Brak niedoskonałości typu zaskórniki, krosty. Olejek stosowałam prawie przez 6 miesięcy bo jest to produkt bardzo wydajny, Czasem robiłam sobie kilkudniową przerwę aby oczyścić skórę gdy była w złej kondycji( stosowałam wtedy inne preparaty) Zawsze wieczorem po zmyciu makijażu nakładłam kilka kropli na wilgotną twarz. Olejek nie jest mocno tłusty, szybko się wchłania i pozostawia tylko delikatna ochronną warstewkę. Olejek ma liftingować skórę , wypełniać zmarszczki, poprawiać jędrność i elastyczność, regenerować , nawilżać. A jak jest w rzeczywistości? Na pewno zaraz po aplikacji daje skórze ukojenie i niweluje napięcie. Koi podrażnienia np. po mocnym peelingu, zmiękcza i wygładza skórę. Przy regularnym stosowaniu poprawia jędrność skóry i może delikatny lifting faktycznie jest, Ciężko mi to stwierdzić . Zmarszczek w żadnym wypadku nie zmniejszył, nie wypełnił. Nie wpłynął na pogorszenie stanu skóry, nie zapchał mnie. Ogólna ocena to 5. Olejek jest świetny i nie mam się do czego przyczepić ale na moją skórę równie dobrze działa zwykły olejek różany za 15 zł. PLUSY -bogaty skład -ładna buteleczka z wygodna pipetą -mocny różany zapach -choć ja osobiście nie przepadam to fanki róży będą zadowolone -nie jest tłusty -pozostawia delikatną ochronną warstewkę -zmiękcza, wygładza, koi -troszkę napina skórę -nie zapycha MINUSY - nie działa na zmarszczki -wysoka cena