AA Hydro Sorbet, Seboregulujący płyn micelarny cera mieszana 

Przetestowałam sobie płyn micelarny od AA i już wiem, że raczej go więcej nie kupię. Jako pierwsza faza oczyszczania jest oki, ale trzeba go zmywać żelem, żeby nie zapchał porów. Mam skórę trądzikową i u mnie zapychał, co chwilę, więc raczej szkodzi niż pomaga. Skład ma dobry są m.in. ekstrakty z lukrecji, aloesu, kasztanowca i bambusa, niacynamid, alantoina. Powinien coś robić, a tylko wysusza. Zapach jest nie do wytrzymania. Daje alkoholem, którego zapachu nie znoszę. Oryginalna cena w ogóle nie odzwierciedla tego jaki ten produkt jest. Jest zdecydowanie za wysoka. Są tańsze i dużo lepsze. Nigdy w życiu go już nie kupię.

Jestem zszokowana, jak łatwo i szybko zmywa się makijaż. Mam małe porównanie, bo używałam w życiu tylko kilku kosmetyków tego typu, ale ten wydaje mi się rewelacyjny. Makijaż znika dosłownie w dwie minuty, bez jakiegoś mocnego tarcia i cudowania. Nawet nie doczytałam, czy nadaje się do zmywania oczu, ale zmywa i nic mi się z nimi nie dzieje, więc ok. Nigdy nie przepadałam za kosmetykami tej firmy, ale teraz jestem zachwycona. Polecam

Butelka zgrabna, nie leje się i łatwo aplikuje. Makijaż zmywa dość dobrze, ale tylko ten zwykły, wodoodpornego tuszu raczej porządnie nie domywa. Na butelce jest napisane "ph łez" i zastanawia mnie co to znaczy, a może moje łzy mają kompletnie inne ph, bo po tym płynie masakrycznie szczypały mnie oczy. Później trochę się przyzwyczaiłam i bardziej uważałam, ale to pierwszy płyn micelarny, który wywoływał u mnie taką reakcję. Poza tym jest wydajny, starczył mi na bardzo długo a nie oszczędzałam go.

Płyn kupiłam w markecie Aldi - przy okazji zakupów, wraz z tonikiem tej samej serii. Ładne opakowanie z niebieską etykietą przykuło moją uwagę i pomyślałam, że przetestuje ten duet. Posiadam skórę mieszaną. Co do płynu micelarnego powiem tak, produkt nie jest zły, dość dobrze oczyszcza skórę twarzy, nie wysusza jej, lecz odwrotnie nawilża i przygotowuje do kolejnych etapów pielęgnacji. Jeśli chodzi o makijaż oczu to średnio sobie z nim radzi, muszę zużyć czasem kilka wacików, żeby idealnie oczyścić skórę wokół oczu - co wpływa na jego wydajność. Bywa, że po aplikacji produktu szczypią oczy.

Płyn micelarny Hydro Sorbet AA stosuję już od jakiegoś czasu. Codziennie rano i wieczorem przemywam nim twarz, żeby oczyścić skórę z nadmiaru sebum. Moja skóra twarzy jest mieszana, bardzo problematyczna- policzki suche, nos ciągle tłusty. Cóż mogę napisać na temat płynu? Zamknięty w przeźroczystej, plastikowej butelce, która pozwala na kontrolowanie poziomu zużycia kosmetyku a jednocześnie zapewnia łatwą aplikację na wacik. Płyn również przeźroczysty o lekko dziwnym, nie kojarzącym mi się z niczym zapachu. Wydajny. Duża butelka starcza naprawdę na dłuuuugi czas. Co do skuteczności: hmmm... owszem oczyszcza skórę twarzy całkiem dobrze, niestety nie radzi sobie z moim nosem :) po mniej więcej godzinie znów zaczyna świecić. Przeciwdziałania powstawaniu zaskórników nie zauważyłam, jak były tak są. Jeśli chodzi o demakijaż to wszystko jest ok ale... bardzo pieką mnie od tego płynu oczy no i z wodoodpornym tuszem radzi sobie średnio. Niby nawilża ale po zastosowaniu odczuwam lekkie napięcie skóry, w miejscach bardzo suchych. Ciężko się zdecydować czy jest dobry czy raczej nie. Mnie osobiście nie zachęcił do ponownego zakupu.

W swoich zasobach kosmetycznych posiadam wiele produktów AA z serii Hydro Sorbet - odkąd wspomniana seria kosmetyków została wprowadzona do sprzedaży, szczerze mnie zainteresowała. Jej głównym założeniem jest dogłębne nawilżenie skóry, inspirowane koreańską pielęgnacją, która jest mi szczególnie bliska. Jako pierwszy z tej serii chciałam opisać seboregulujący płyn micelarny, którego stosowanie zakończyłam w dniu wczorajszym. Zakupiłam go w jednej z drogerii w ramach ówczesnej promocji, płacąc około 12 złotych za opakowanie o pojemności 400 ml. Najczęściej spotykana cena tego kosmetyku to 18-19 złotych. Płyn posiada pękatą butelkę, wykonaną w całości z plastiku. Widać w niej stopień zużycia, co oczywiście lubię kontrolować - aczkolwiek w przypadku płynów micelarnych już zdecydowana większość posiada właśnie transparentne opakowania, co bardzo sobie chwalę. Sam płyn jest bezbarwny i posiada bardzo subtelny zapach, który znacznie uprzyjemnia aplikację. Dodam także, że powstał z myślą o cerze mieszanej i tłustej. Ja posiadam właśnie cerę mieszaną, z tendencją do przesuszenia w okolicy policzków oraz do nadmiernego błyszczenia się w strefie T. Z tego względu stosuję wieloetapową, koreańską pielęgnację - a płyn stosowałam dwa razy dziennie, rano do oczyszczenia skóry po śnie, jako jeden z etapów pielęgnacyjnych oraz wieczorem do demakijażu. Jeżeli mowa o działaniu, to rzeczywiście płyn jest skuteczny i spełnia swoją rolę. Bardzo dobrze usuwa delikatny, dzienny makijaż. Radzi sobie również z mocniejszym makijażem, także tym wodoodpornym, choć w tym przypadku niestety nie można się obejść bez pocierania i chwili cierpliwości - najlepiej na moment przycisnąć mocno nasączony płynem płatek kosmetyczny do danego miejsca (na przykład do oka) i chwilę zaczekać. Ja jestem niestety dość niecierpliwą osobą, co wynika z mojego zabiegania i zapracowania. Dlatego też mam spore oczekiwania od płynu micelarnego i bardzo zależy mi na tym, aby w szybki sposób usuwał pozostałości po makijażu i inne zanieczyszczenia. Tutaj mam lekki niedosyt - produkt nie zachwycił mnie w 100%. Wprawdzie jest bardzo delikatny, nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje szczypania ani zaczerwienienia, ale jego skuteczność jest po prostu na dobrym poziomie (a nie bardzo dobrym). Na sam koniec dodam, że pomimo stosowania dwa razy dziennie, płyn spokojnie wystarczył mi na prawie 4 tygodnie - jest to całkiem niezły wynik :) Z uwagi na to, że raczej nie poczułam do niego "mięty", chyba już nie skuszę się na kolejne opakowanie i będę poszukiwać czegoś innego. Polecam jednak osobom delikatnie malującym się na co dzień, ponieważ moim zdaniem powinny być z niego zadowolone.

Płyn micelanrny hydro Sorbet idealnie sprawdza się dla cery mieszanej - trochę suchej, trochę przetłuszczającej się i z niedoskonałościami. Po miesiącu regularnego stosowania zauważam, że jako jeden z niewielu płynów drogeryjnych mnie nie podrażnia, nie wysusza skórek a daje uczucie nawilżenia, nie zapycha i nie zauważyłam, by cera się bardziej świeciła tudzież pojawiały się wypryski. Super sprawdza się w połączeniu z kremem z tej serii.