Marion Naturlook, Maska do włosów `Proteiny mleka i jedwab` 

Maskę kupiłam bo ma pojemność 500 ml i dobra cenę. Opis na masce spodobał mi się wiec stwierdziłam czemu nie , sprawdzę czy to prawda co obiecuje producent. Maska jest dosyć gęsta, perłowa i pachnie mlekiem i jedwabiem, jaśminu nie wyczuwam choć bardzo lubię ten zapach. Jest bardzo wydajna i starcza na kilka miesięcy. Włosy po niej lepiej się rozczesują i są gładkie. Bardzo łatwa do spłukania. Działanie wygładzające ma, odżywiające trochę mniej. Włosy mam po niej miękkie, miłe w dotyku. Szkoda, że mało je nawilża. Ogólnie dobra maska.

Jak sama nazwa wskazuje jest to typowa maska proteinowa. Kto wie cokolwiek na temat równowagi PEH, ma pojęcie jak wspaniałe potrafią być proteiny, ale też jakie spustoszenie potrafią wyrządzić kiedy nie używamy ich z głową. Po przeczytaniu opinii o tych maskach Naturlook, przeczytałam opisy, wybrałam się do drogerii i skusiłam się na 2 wersje, które jako jedyne z tej serii były dostępne. Z tego co wiem seria liczy 3 maski i 3 mszampony. Uwielbiam mleczne nuty w kosmetykach (stąd chyba mój oczywisty wybór) i liczyłam tutaj również na przyjemny zapach, ale przede wszystkim na działanie maski. Nie zawiodłam się i wpisuję ją na listę ulubieńców. OPAKOWANIE Bardzo duży półlitrowy słoik, który jest ciężki i nieco nieporęczny, szczególnie jeśli trzeba odkręcać go mokrymi rękami lub mając na nich maskę i chcemy jeszcze dołożyć. Z drugiej strony jednak maskę można wykorzystać do samego końca, bo ze słoika łatwo wydobyć całość. Opakowanie jednak można wybaczyć oceniając działanie. Szata graficzna całkiem ładna, charakterystyczna dla tej serii o delikatnej kolorystyce w odcieniach bieli i fioletu. Grafika przedstawia misterne wzory z kwiatów, które otaczają logo i nazwę produktu. Całość jest przyjemna dla oka. MASKA Jak wspomniałam na wstępie z proteinami nie należy przesadzać. W opisie znajdziemy informacje, że kosmetyk przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji, jednak się z tym nie zgodzę. Duża zawartość protein może spowodować, że zbyt częste stosowanie spowoduje tzw. przeproteinowanie (puszenie, suchość), więc maska na moich włosach używana 1-2 razy w tygodniu zupełnie wystarcza. Ma białą barwę, intensywny zapach przypominający mieszankę kwiatów i mleka, nie wyczuwam w niej obiecanego jaśminu, którego osobiście nie lubię. Jest dosyć gęsta jak bogaty krem. Stosuję ją przeważnie na 5- 20min w zależności od możliwości czasowych. Maskę szybko się zmywa, już podczas mycia czujemy gładkość włosów, a po wyschnięciu włosy są delikatne w dotyku, miękkie, dużo łatwiej się rozczesują i zyskują zdrowy blask. Znacznie mniej się też puszą, co jest moim utrapieniem, gdyż mam włosy cienkie i puszyste jak to określa moja fryzjerka. Dzięki tej masce moje włosy wyglądają zdecydowanie lepiej i są bardziej podatne na stylizacje. Są oidpowiednio odżywione i nawilżone. Za 12 zł otrzymujemy 0,5 l świetnej maski, która wystarcza na kilka miesięcy stosowania - świetny deal dla każdej włosomaniaczki pamiętającej o równowadze PEH. PLUSY + ogromna pojemność + wygładzenie, nawilżenie, odzywienie + łatwiejsze rozczesywanie i stylizacja + ograniczone puszenie + cena