Soraya Tahiti Bronze 3 Step Tan Ritual, Samoopalacz do ciała ciemna karnacja 

Przeszłam już wiele balsamów, ale z tego jestem zadowolona najbardziej. Absolutnie nie pozostawia smug i plam. Ma piękny, tropikalny zapach, a po kilku godzinach nie cuchnie tak bardzo jak inne balsamy czy samoopalacze. Nadaje słoneczny kolor i blask, swietnie nawilża. Nie mogę przestać głaskać się po nogach :D w dodatku ma bardzo fajny skład.

Rzadko sięgam po balsamy samoopalające i samoopalacze, jednak balsam Tahiti Bronze skusił mnie pięknym opakowanie, ceną i składem. Choć zapach był wyjątkowo przyjemny na początku, to niestety po aplikacji skóra brzydko pachnie tanim samoopalaczem. Do tego, chociaż zabieg powtarzałam dwa razy- moja skora nie zmieniła odcienia ani trochę. Do tego balasam nie wchłonął się dobrze i zostawił na skórze lepką warstwę. Niestety nie polubiłyśmy się tym razem z Sorayą.

Nie wiem nawet od czego zacząć. Może od plusów? Jest ich niewiele to będzie szybciej. Po pierwsze, opakowanie, fajne, standardowe, wygodne. Po drugie, zapach, przyjemny, nie duszący, całkiem mi odpowiadał. I na tym koniec właściwie. Nie no, możnaby jeszcze dodać konsystencję- była akurat, ani gęsta ani rzadka, wygodna do aplikacji. Ale minusy... oj minusy. Jak chcecie mieć ciapki jak krowa to polecam. Podchodziłam do tego produktu 3 razy. Za pierwszym z dokładnym peelingiem- efekt? Brak. Nie złapało w ogóle. Za drugim razem, tak jak producent poleca, dokładna warstwa. Oj źle to się skończyło. Dłonie były w stanie strasznym, mimo, że starałam się żeby były równomiernie pokryte. Za trzecim razem stopy miały niesamowite plamy. Wątpię czy to przez moją aplikację, bo za każdym razem robiłam to samo i dość dokładnie. Dodatkowo produkt jest biały i nie widać gdzie jest i jak ciało pokryte. Dopiero jak ciemnieje to widać co jest nie tak, ale wtedy jest już za późno. Niestety, ale to kompletny bubel i nie polecam. Jest na rynku wiele innych produktów, które są dużo bardziej warte uwagi niż to.

W ostatnim czasie pojawiła się taka oto nowość w drogeriach stacjonarnych, a z racji tego, że jestem fanką wszelkich tego typu produktów i nie lubię leżeć na słońcu postanowiłam go wypróbować. Produkt jest w dwóch wersjach - do jasnej oraz średnio/ciemnej karnacji - mój wybór padł na ten ciemniejszy. Na początku aplikacji pachniał bardzo ładnie takimi egzotycznymi owocami - trochę przypominał mi zapach gumy balonowej i nawet się zauroczyłam Przed nałożeniem wykonałam dokładny peeling ciała Produkt nie pozostawił smug, zacieków, a efekt widoczny był po około godzinie. Poza efektem ciemniejszego koloru moja skóra zaczęła wydzielać dość nieprzyjemny zapach takiej spalenizny - typowego samoopalacza i to dość intensywnie. Dlatego musiałam zmyć produkt i dlatego odejmuję gwiazdki. Cena około 20zł - jeśli szukacie szybkiego efektu i nie przeszkadza wam ten dziwny zapach, który pojawia się po jakimś czasie to polecam. Mi osobiście nie przypadł do gustu - zapach jest za intensywny i obawiam się, że otoczenie też go czuje....