Yves Rocher Anti-Pollution, Vinaigre de Rincage Detoksykująca płukanka octowa z wyciągiem z moringi (nowa wersja)

Bardzo lubię kosmetyki właśnie tej marki za sprawą składu kosmetyków, ale także materiałów, z których wykonane są opakowania kosmetyków. Wracając do płukanki. Produkt ma konsystencję płynną, po nałożeniu na włosy i pod wpływem masowania, na włosach pojawia się lekka piana, która dokładnie je otula. Produkt dobrze się spłukuje, włosy łatwo się rozczesuje, a po ich wysuszeniu są odświeżone, gładkie, delikatne w dotyku i nie puszą się. Produkt nie powoduje uczulenia, swędzenia ani żadnych podrażnień. Zapach na włosach pozostaje przyzwoicie długo, co uważam za dużą zaletę. Dodatkowym atutem tego produktu są naturalne składniki, brak parabenów i sztucznych składników. Niestety z wydajnością mogłoby być jednak troszeczkę lepiej. Mam długie włosy i ta płukanka nie długo zagościła na mojej półce w łazience.. Podsumowując jestem zadowolona z działania tej płukanki, choć nie jest ono natychmiastowe. Efekty są widoczne dopiero po pewnym czasie jego stosowania. Jeśli ktoś oczekuje działania „tu i teraz”, to może się rozczarować. Bardzo polubiłam ten produkt i z pewnością ponownie po niego sięgnę ????

Płukankę kupiłam na stronie Yves Rocher w zawrotnej cenie 9,99zł :) Posiadam włosy normalne, średnioporowate, które okresowo potrafią dość mocno wypadać. Lubię jednak produkty do skóry głowy, które niosą korzyści w postaci peelingu, odświeżenia skóry czy działania przeciw przetłuszczaniu. Płukanka octowa z wyciągiem z moringi ma za zadanie pozbyć się większej ilości zanieczyszczeń z wnętrza włosa niż przepłukanie ich samą wodą. Generalnie ocet jabłkowy ma też pozbyć się wszystkich związków, które są stosowane do oczyszczenia samej wody, którą myjemy włosy. Ma też usunąć z wnętrza włosa pielęgnację, którą stosowałam i lepiej przygotować włos pod przyjęcie nowej. Dzięki temu włosy mają się stać bardziej miękkie, elastyczne i lekkie. Na pewno odczułam, że po płukance są faktycznie lżejsze, bardziej lejące, czyste i co ciekawe na dłużej uzyskują świeżość. Widzę to po nasadach włosów, które przetłuszczają się zwykle w pierwszej kolejności - są świeższe nieco dłużej. Płukanka sprawia też, że skóra głowy jest czysta, odświeżona a włosy bardziej lśniące, miękkie w dotyku i wygładzone. Czy rozczesują się lepiej? No tego specjalnie nie zauważyłam, ale w tym temacie duże znaczenie ma szczotka czy grzebień, których do tego celu używamy. Ja ostatnio nie mam problemu z rozczesaniem, bo mam świetną szczotkę do mokrych włosów z Tangle Teezer i właściwie chwilę zajmuje mi ich rozczesanie. Włosy na pewno lepiej wchłaniają inne kosmetyki nawilżające i to widać przy regularnym stosowaniu płukanki. Płukanka ładnie pachnie i zapach zostaje długo na włosach. Nie jest intensywnie octowy, jest bardziej kwiatowy i w moim odbiorze świeży i przyjemny dla nosa. Jedna butelka o pojemności 150ml wystarczyła mi na jakieś 15 zastosowań, czyli całą zużyłam w około 3 miesiące. Czy widzę poprawę stanu włosów? Widzę na pewno, że są bardziej zdyscyplinowane, chętniej przyjmują pielęgnację, skóra głowy jest czysta, długo świeża, bez łupieżu czy uporczywego swędzenia. Nie wpłynęła drażniąco na skórę, nie widziałam zaczerwienienia czy jakichkolwiek skutków ubocznych. Widziałam w tej płukance właściwie same korzyści i nie mam jej nic do zarzucenia. Życzyłabym sobie tylko, aby takie kosmetyki były sprzedawane w większych pojemnościach, bo kiedy już wdrożymy jakąś pielęgnację i widzimy jej skuteczność to zostaje z nami na stałe i pomimo niezłej wydajności chętnie kupiłabym sobie na przykład litr takiej płukanki na dłuższy okres stosowania. Ale to tylko takie moje 'widzi mi się', nie wpływa to na jakość czy na moją ocenę, bo sam produkt jest godny wypróbowania :)

Po przetestowaniu octowej płukanki w wersji malinowej musiałam koniecznie sprawdzić również tą z moringą. Zużyłam buteleczkę z poprzedniej wersji i po nie osiągnięciu pożądanych rezultatów nie planowałam do niej wracać. Opakowanie w nowej wersji otrzymałam gratis do zakupów. Płukanka ma prześliczny zapach, który przebija ten używanego wcześniej szamponu, choćby był nie wiem jak mocny, czuję tylko płukankę, mimo że nuty są bardziej z tych świeższych niż duszących. Ciężko używa mi się produkty do włosów o konsystencji wody, nie potrafię dostosować odpowiedniej dawki, być może to dlatego, że leje na włosy dosyć dużo, płukanka bardzo szybko mi się kończy (plus minus na 10 użyć). Po pierwszych myciach nie zauważyłam za dużych rezultatów jednak z czasem gdy ilość produktu nieubłaganie się zmniejszała włosy były w coraz lepszym stanie. Były przyjemne w dotyku i sypkie, łatwo się rozczesują i jak już wspominałam pięknie pachną przez dłuższy czas.