Hebe Cosmetics, Krem do rąk w piance `Intensywne nawilżanie` 

Ciekawy produkt w formie pianki. Leciutki, pachnący i miły w dotyku. Zawiera w składzie kokos i aloes, które działają nawilżająco i przeciwzapalnie. Krem jest dość wydajny. Starczył mi na miesiąc. Opakowanie kolorowe. Niestety aerozol nie zawsze działa. Często zamiast pianki produkt się dosłownie leje niczym woda. Nawilża też na bardzo krótko, a przeciwzapalnie to on na pewno nie działa. Dla niewymagających rąk krem się jak najbardziej sprawdzi, ale dla mnie jest on za słaby.

Traktuję tę piankę bardziej jako ciekawostkę czy gadżet niż zwykły krem do rąk. Formuła jest ciekawa, zapach bardzo ładny, poczucie nawilżenia niezbyt intensywne. Wydajności się nie spodziewałam, bo to przecież pianka. Niestety opakowanie nie jest praktyczne, bo pianka czasami „pluje” i rozbryzguje na rzeczy wokół miejsca docelowego (szczególnie jak pianka się już kończy), dodatkowo nie sprawdza się w torebce ze względu na gabaryty i zatyczkę, więc u mnie głównie stała na biurku. Myślę, że warto kupić raz na spróbowanie i zobaczyć taką formułę, tak dla przełamania nudy a nie jakiegoś wyjątkowego nawilżenia.

Zacznę od tego , ze produkt jest nie wielkiej ilości wiec niestety przy moim częstym korzystaniu z produktu który mam w torebce dość szybko mi sie kończy dla mnie nie jest to produkt wydajny. Jest to na pewno inny produkt niz te z którymi wcześniej miałam do czynienie. Pianka przyjemnie otula skore dloni. Jesli chodzi o zapach z tym kokosem to chyba nie tak do końca czuc cos ale czy to na pewno koks no hmm nie wiem sama do końca, Jeżeli chodzi o nawilżenie owszem jest widoczne ale na pewno nie jest to tak intesywne nawilzenie jak opisuje producent. Przyjemnie się z niego korzysta i naprawdę plus za opakowanie bo mieści sie w torebce wiec aiegam po niego kiedy tylko chce ale bez promocji nie warto na niego polować

Hebe raczej nie należy do moich drogerii "pierwszego wyboru". Jednak spacerując między alejkami wypatrzyłam ten oto produkt. Zaciekawiła mnie forma tego kremu - nigdy wcześniej nie widziałam podobnego kosmetyku. Dodatkowo skusił mnie duet kokos & nawilżenie (czyli zapach, który uwielbiam z efektem, którego oczekuję). Trzeba być ostrożnym przy dozowaniu tego produktu bo można wycisnąć o wiele za dużą porcję. Forma i konsystencja są całkiem przyjemne. Niestety efekt jest dla mnie praktycznie niezauważalny. Nawilża dłonie może na kilkanaście minut. Co do zapachu - jest przyjemny, ale w mojej ocenie to żaden kokos. Zużywam kremy do rąk w ilościach hurtowych. Ten kupiłam z ciekawości i to by było na tyle.

Rzadko robię zakupy w Hebe. Jakoś nie po drodze mi ona. Ale czasem zajrzę i coś kupię. Tym razem skusiłam się na krem w piance do rąk. Czy też w sumie pianka do rąk to jest. Zaciekawił mnie strasznie ten produkt, bo czegoś takiego jeszcze nie miałam. No i ten kokos... Opakowanie to metalowa buteleczka z atomizerem czy też pompką. Zapach jest bardzo delikatny. Kokos czuć ale tak niezbyt mocno. Sama pianka jest całkiem ciekawa. Myślałam, że będę potrzebowała dużo produktu by nawilżyć dłonie ale nie. Chociaż efekt nie utrzymuje się zbyt długo. Fajny produkt. Zwłaszcza, że nie podrażnia, szybko się wchłania i jest wydajny. No i zapach utrzymuje się jakiś czas na dłoniach. Ale raczej nie dla mnie. Zaspokoiłam ciekawość i tyle.

Byłam pozytywnie nastawiona do tego kremu ze względu na skład (gliceryna wysoko w składzie). Krem ma postać przyjemnej pianki, a jego stosowanie było jak zabawa - po prostu fajne (ze względu na konsystencję). I tutaj jego plusy się kończą. Zapach nawet nie stał obok kokosowego (co na opakowaniu zapewnia producent ). Działanie marne - lepszy i tańszy jest krem z Isany. Po nałożeniu zostawia mocno wyczuwalny film na skórze (to jest coś czego w kremach i balsamach nie toleruję). Co do nawilżania to jest ono bardzo krótkotrwałe (do 1-ego umycia rąk). Opakowanie też kiepskie - początkowo się zacięło a potem uszkodziła się plastikowa część, poza tym w środku zostało jeszcze sporo produktu, który już nie dał się w żaden sposób wydobyć. Jest całkiem wydajny jednak już do niego wrócę.

Na ten krem do rąk natknełam się podczas zakupów w Hebe, zapłaciłam za niego ok 8 zł. Kremy do rąk dobieram zależnie od panującej pory roku, zimą wybieram bardziej treściwe a na lato te lżejsze. Produkt został umieszczony w niewielkim pojemniku pod ciśnieniem o pojemności 100 ml, jak dla mnie jest wydajne, ale oczywiście zależy to od częstotliwości stosowania kremu. Posiada ładną szatę graficzną zachęcającą do zakupu. Pojemnik posiada pompkę dozującą która działa sprawnie, nie zacina się i dozuje początkowo odpowiednią ilość produktu. Niestety po użyciu z pompki samoistnie wydobywa się jeszcze reszta produktu, nie wygląda to estetycznie i produkt się po prostu marnuje. Krem "puchnie" pod wpływem nacisku aplikatora, ma konsystencję niezwykle puszystej, delikatnej pianki. Zapach według producenta miał być kokosowy, a tu niespodzianka kokosa brak, wyczuwalny jest bardziej aloes. Krem łatwo się aplikuje i rozprowadza, wchłania się błyskawicznie w skórę co jak dla mnie jest na plus. Nie pozostawia tłustej, lepkiej, nieprzyjemnej warstwy. Nawilżenie jest zauważalnie mniejsze niż w przypadku tradycyjnego kremu do rąk, dlatego ja stosuje krem wyłącznie podczas jazdy samochodem, gdzie sprawdza się świetnie. Miałam co do niego dość duże oczekiwania i może przez to się nimi częściowo rozczarowałam. Być może kiedyś sięgnę jeszcze po inne warianty tego produktu.

Krem do rąk pod postacią pianki przykuł moją uwagę ze względu na inny sposób aplikacji. Krem charakteryzuje się dość przyjemnym zapachem ale nie do końca przypomina mi to piękny naturalny kokos. Dobrze się rozprowadza i bardzo szybko wchłania, ale pozostawia nie widzialny, nietlusty film ochronny. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona ale na pewno to nie jest intensywne nawilżenie, efekt jest krótkotrwały. Krem nie podrażnia skóry i jest dość słabo wydajny.

Mam mieszane uczucia co do tej pianki. Kupilam skuszona promocją wraz z wersja avokado (tamtej jeszcze nie ruszylam). Krem nawilża, pozostawia odczuwalna warstwe na skórze, pianka jest jednak dość nieprzyjemna, dodatkowo porcja jaką wyciskamy jest zdecydowanie za duża na raz. Zazwyczaj musze ja rozpracować aż do łokcia. Dodatkowo po użyciu z aplikatora wydobywa sie jeszcze reszta produktu. Trzeba chwile odczekac i ja wygranąć by opakowanie pozostalo czyste inaczej wszystko odkłada się na zatyczce. No i zapach, tutaj moje największe rozczarowanie bo koło kokosa to nawet nie stało. W odczuciu ogólnym nie polecam.

Bardzo zaciekawiła mnie formuła pianki. Niestety wszystko co w piance, szybko się kończy. Tak też było z moim kremem. Bardzo szybko się skończył. Dozując piankę zawsze nałożyłam jej za dużo i musiałam łapać w locie aby mi nie zjechała z ręki. Poza tym pianka fajnie nawilżała. Pozostawiała lekki film na dłoniach oraz ładny zapach. Na promocji warto spróbować, bo to ciekawy bajer.

Krem znajduje się w aluminiowym opakowaniu. Dozownik jest identyczny jak w dezodorantach lub piankach do golenia. Dość ciężko się go naciska, chyba że mi trafił się taki egzemplarz. Zabezpiecza go plastikowa zatyczka, której warto pilnować, ponieważ po aplikacji resztki produktu wyciekają i brudzą opakowanie. Krem ma bardzo słodki zapach. Kokosowy z nutą wanilii i pomarańczy. Utrzymuje się ok. 1 godziny na skórze. Produkt jest koloru białego. Gdy wyciśnie się odrobinę kremu, on zwiększa objętość, zamieniając się w lekką, puszystą piankę. Bardzo łatwo i przyjemnie się ją rozprowadza. Niestety taki stan rzeczy szybko się kończy, ponieważ po mniej więcej 2 tygodniach wyciskany krem jest coraz mniej "piankowy", a coraz bardziej płynny. Przez to ciekawa formuła pianki zamiast cieszyć zaczęła coraz bardziej irytować. Wchłania się w ciągu 15 sekund. Po aplikacji zostawia taką jakby śliską powłoczkę, jednak nie jest ona tłusta czy klejąca. Nie zgadzam się z producentem, że jest to intensywnie nawilżający krem. Nawilżający - owszem, ale nie intensywnie. Mam wrażenie, że produkt "osiada" na powierzchni skóry i nie dociera do głębszych warstw skóry. Odczuwalnie zmiękcza i wygładza skórę dłoni. Jest w stanie utrzymać dobrą kondycję rąk, jeśli mamy je w dobrym stanie, natomiast wątpię, żeby poradził sobie z regeneracją szorstkich i zniszczonych dłoni. Mam normalną skórę rąk i ogólnie ten krem mi się sprawdza. Ale przez czasy pandemii i nieustanną dezynfekcję dłoni od czasu do czasu potrzebuję wesprzeć go mocniejszym kremem. Może będzie bardziej odpowiedni na wiosnę i lato. Mimo wszystko polecam go wypróbować osobom, które nie mają problemów ze skórą rąk i lubią takie urozmaicenia. Formuła pianki jest czymś nowym i ciekawym. Jest dostępny w Hebe, ma niezły skład, kosztuje kilka złotych i ma większą pojemność (100 ml), niż zazwyczaj mają kremy do rąk.

Bardzo lubię kremy do rąk i często próbuje nowe kosmetyki do dłoni, ten produkt na samym początku zaskoczył mnie metodą aplikacji jak i formą pianki. Rozsmarowywanie pianki na rękach daje lekką frajdę, przede wszystkim nie jest w konsystencji lepkiej! Przyjemny zapach lecz nie przypomina zapachu kokosu. Jak na krem w niskiej cenie jest on bardzo dobry. Łagodzi suchy naskórek.

Cudowna odmiana, ponieważ jestem osobą, która nie lubie mieć lepkich rąk po kremach i zazwyczaj ich przez to nie stosuję. Pianka szybko się wchłania, mega nawilża no i pachnie jak bita śmietanka. Natomiast po pewnym czasie od zakupienia jej, nie jest już to pianka tylko woda. Szczególnie mi to nie przeszkadza, bo jej skuteczność się nie zmieniła, ale łatwo sobie nią coś poplamić, bo konsystencja zrobiła się bardzo rzadka.

Kremy do rąk zużywam namiętnie litrami. Zmieniam je jak rękawiczki ;-). Mam na tym punkcie świra, ponieważ swojego czasu mocno dokuczała mi egzema na dłoniach. Regularnie serwowana odpowiednia dawka nawilżenia pozwala mi ustrzec się przed ponownymi atakami tej choroby skóry. Kocham nowości i ciekawe rozwiązania więc moją uwagę oczywiście musiał przykuć taki produkt jak krem do rąk w piance! Zaniosłam go do pracy, drugi kupiłam Mamie iii... następnego dnia musiałyśmy iść do Hebe wykupić im chyba cały zapas bo wszystkie koleżanki były zachwycone i też go chciały :-). Nie musiałabym nic już tak naprawdę dodawać po takiej rekomendacji, prawda?

Przechadzając się z siostrą po drogerii Hebe przypadkowo wpadłyśmy na ten kosmetyk. Doszłyśmy obie do wniosku, że kremu do rąk w piance to jeszcze nie miałyśmy. Mało tego, uwielbiam w kosmetykach wszystko co kokosowe, więc wrzuciłam go do koszyka a siostra poszła moim śladem:D Nie dostrzegłam w tym kosmetyku jakichś większych minusów, ale krótko opowiem czego można się po nim spodziewać:

Krem rzeczywiście dobrze nawilża i regeneruje dłonie ale dla mnie zapach jest fatalny- to nawet koło kokosa nie stało. Strasznie chemiczny i drażniący. Sama idea kremu w piance wydawała mi się fajna ale szczerze dla mnie dozowanie jest ciężkie - albo za dużo pianki wycisnę albo gdzieś mi pryśnie w niewiadomym kierunku. Myślę, że jeśli popracują nad lepszym dozowaniem tej pianki i zapachem to będzie super produkt. Działanie ma dobre a to najważniejsze w kremie.

O ile serie kosmetyków sygnowane nazwą sklepu zwykle się nie sprawdzają, to te z Hebe sprawdzają się świetnie. Kremy do rąk przetestowałam wszystkie, ale ten w piance jest moim ulubionym. To krem, który silnie nawilża, odżywia i pielęgnuje skórę dłoni i paznokcie. Krem cudnie pachnie kokosem. Forma używania jest bardzo fajny - pompka, która spienia kosmetyk. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy i robi to, co do dobrego kremu nawilżającego należy. Produkt sprawdza się w pełni.

W okresie jesienno-zimowym moja skóra dłoni jest zawsze mocno podrażniona i przesuszona dlatego krem do rąk to nieodłączna pozycja w mojej torebce. Będąc ostatnio na zakupach w hebe jako jeden z produktów na promocji przy kasie stał właśnie ten nietypowy krem do rąk. W składzie aloes, olejek kokosowy, gliceryna.... i zapewnienie producenta o intensywnym nawilżeniu. Skusiłam się na niego nie ze względu na skład, chociaż nie ukrywam jest całkiem dobry ale na sposób aplikacji inny niż dotychczas, które stosowałam. Pojemność opakowania 100ml kompaktowa do torebki czy podróży. Powiem szczerze, że byłam zaskoczona tym jak przyjemnie wygładza dłonie, może nie tyle nawilża co rzeczywiście koi naskórek niwelując uczucie szorstkości, szybko się wchłania i co najważniejsze nie zostawia tłustego i lepkiego uczucia na dłoniach czego ja wręcz nienawidzę, a do tego zostawia bardzo ładny delikatny zapach. Czy będzie wydajny? Trudno powiedzieć jak na razie zastosowałam go kilka razy ale śmiało można pokusić się o wypróbowanie. Cena regularna za 100ml 7.99zł dostępny stacjonarnie w drogerii hebe.